• 11

1.4K 36 2
                                    

Czas leciał, a moje relacje z ekipą były coraz lepsze. Często u nich przebywałam, przyglądałam się ich pracy za kulis, podziwiałam ich wszystkich za tak duże zaangażowanie, wkładali w to dużo pracy, której czasami nie wydać na odcinkach.

Kiedy miałam okazję, pomagałam im w różnych rzeczach, czasami trzeba było coś załatwić, czasami coś przywieźć, sporadycznie pomagałam w sklepie, przez co złapałam bardzo dobry kontakt z Kasią. Dziewczyna stała się mi bardzo bliska. Z innymi również złapałam świetny kontakt, dla każdego stałam się dobrą znajomą i bliska osoba. Traktowali mnie, jak przyjaciółkę, która zna się od lat, a nie od kilku tygodni. Zdobyłam ich zaufanie i można powiedzieć, że zdobyłam grupę prawdziwych przyjaciół.

Od czasu do czasu można mnie było dostrzec na odcinkach, zazwyczaj byłam gdzieś w tle. Nigdy nie chciałam wykorzystywać moich znajomych, żeby zdobyć popularność, mimo to sami kilka razy proponowali mi uczestniczenie w odcinkach, na początku odmawiałam, z czasem podejmowałam challenge z domownikami i sporadycznie występowałam w materiałach, ale to wychodziło samoistnie. Nie uszło uwadze widzom, że pojawiła się nowa osoba w otoczeniu ekipy, czytając komentarze, na początku wszyscy pytali, kim jestem, skąd się znam z Frizem i reszta itp. Zwyczajnie byli ciekawi, z czasem przyzwyczaili się do mojej obecności. Trzeba dodać, że dużo osób mnie polubiło, ale zdarzały się też nieprzyjemne opinie na mój temat, ale nie przejmowałam się nimi, moim celem nie było bycie lubianym i zdobyć sławy, po prostu chciałam się otaczać szczerymi osobami i korzystać z życia, czego grupa przyjaciół była świadoma. Jak kiedyś powiedział Wujas, oni nigdy nie szukają nowych osób do ekipy, jeśli ktoś się pojawi i będzie pasować, to wyjdzie to, w sposób naturalny.

Weszłam do wielkiego domu z jakimiś papierami, o które prosił mnie Łukasz i kilkoma paczkami z nowymi prototypami koszulek, które po drodze odebrałam. Ściągnęłam buty wraz z kurtką i kierowałam się do pokoju z wielkim stołem.

-Cześć staruszku.-rzuciłam do Łukasza i położyłam papiery wraz z paczkami na stole.

-Cześć młoda, co tam masz?-Wujaszek patrzył uważnie na moje ruchy i to, co kładę na stół.

-Tutaj masz papiery, o które prosiłeś.-wskazuje.-A przy okazji odebrałam prototypy nowych koszulek, chciałam cię trochę odciążyć.

-Boże, jesteś wielka, ale nie trzeba było.-patrzy na mnie i pokrzepiająco się uśmiecha.

-Nooo wiem, ale jak miałam okazje, to czemu nie?

Rozmawiając z Łukaszem, gdy do pomieszczenia wszedł wkurzony Karol, co chwile przeklinając, co świadczyło o powadze sytuacji. Friz prawie nigdy nie przeklina, a gdy teraz zaczął rzucać przekleństwami na lewo i prawo sprawiło, że musiało wydarzyć się coś złego.

-Stary co się dzieje?-Łukasz próbuje dowiedzieć się, co się stało.

-Byłem teraz w domu ekipatonosi i jest tragedia.-opowiada chłopak, a my słuchamy z zaciekawieniem.-Nie dość, że praca tam jest totalnie niezorganizowana, wszystkie zamówienia się spóźniają, to ponad czterdzieści procent paczek wraca do nas z powodu reklamacji. Dajmy na to, że, widz zamawia bluzę i opaskę, a dostaje taśmę i brelok, tak nie może być.

W oczach chłopaka była złość, nie lubił, kiedy coś nie idzie po jego myśli, a tym bardziej nie lubi niekompetentnych i nieogarniętych osób w pracy. Łukasz na te informacje również zareagował złością. Totalnie nie dziwiło mnie podejście chłopaków do tej sprawy. Prowadzenie sklepu było dużą odpowiedzialnością, powierzył on je kilku osoba i go zawiodły.

-Złym pomysłem było to, aby Kasia wzięła urlop.-mówi smutny wujaszek.

-Nie no bez przesady, przecież dziewczyna tez musi odpocząć.-mówi zamyślony brunet.-Nie może wiecznie mieć wszystkiego na głowie, potrzebuje wolnego.

Czysty Przypadek || Poczciwy KrzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz