Rozdział 3.

175 9 0
                                    

Rozmawiały o wielu rzeczach, ale trzymały się lekkich tematów jak praca, pogoda, czy plany na wyjazdy wakacyjne. Nic zobowiązującego, co ostatecznie doprowadziło je do lokalizacji jednego z seriali, z którego przeszły do kolejnych. Wymieniały się spostrzeżeniami na temat odcinków, które równolegle oglądały, a kiedy zmęczyły się rozmową po prostu włączyły odcinek jednego z seriali i leżały na kanapie w salonie, komentując od czasu do czasu wydarzenia. Żadna z nich nie potrafiła oglądać w ciszy, szczególnie kiedy siedziały razem.

Chwilę po siedemnastej pojawiły się Katie i Polly, zgodnie z tym co było przez nie zaplanowane, ponieważ Katie nienawidziła spóźnień. Polly miała do nich neutralne podejście, raczej była punktualna, ale od czasu do czasu zdarzała jej się jakaś wpadka. Niecałe dziesięć minut po nich do drzwi zapukała Jisoo. Wszystkie się z nią przywitały i zasiadły razem w salonie. Niski stolik w kolorze jasnego drewna na czarnych, metalowych nóżkach był już pełen salaterek z różnymi przekąskami. Jedyne wolne miejsca między nimi były wypełnione podstawkami pod szklanki z alkoholem, które niedługo miały się tam pojawić. Jisoo, Katie i Polly siedziały na dużej, białej kanapie przed stolikiem. Były pochłonięte rozmową o ostatnich wydarzeniach w mieście, gdy Hazel przygotowywała w kuchni dla każdej z nich różne drinki, które pamiętała z czasów pracy jako barmanka. Hayley zostawiła je na chwilę same, żeby wyprowadzić Daisy na szybki spacer. Wróciła po dziesięciu minutach razem z Jennie, Lisą i Rosé, które spotkała na parkingu, co oznaczało, że były w komplecie na wieczór.

Siedziały razem popijając swoje drinki i skacząc od jednego tematu do drugiego, co jest naturalne, kiedy spotyka się tak wiele osób w jednym pomieszczeniu. Powoli robiło się coraz później, ale lipcowy dzień sprawiał, że na zewnątrz było jeszcze dość jasno, a dzięki przeszklonej ścianie w salonie nie musiały zwiększać natężenia światła w zapalonych lampach.

— To teraz zdrowie naszej jubilatki, kochane — powiedziała Lisa, dając powód wszystkim do upicia nieco większej ilości alkoholu niż podczas rozmowy. Robiła tak średnio co dwadzieścia minut, ale wydawało się, że nikomu poza Hayley to nie przeszkadzało.

Chwilę przed dwudziestą odebrały pizze. Szybko przeniosły przekąski ze stolika na blat kuchenny, i rozłożyły kartony w salonie, po czym nie przerywając rozmów, zajęły się jedzeniem. Kiedy nieco odpoczęły i wszystkie miały w szklankach już końcówki swoich kolejnych drinków, Lisa podniosła się z gigantycznej pufy, uznając, że kompletnie nie ma już czucia w nogach. Jennie uznała, że to znak, że powinny się zbierać.

Tak też zrobiły.

Gdy dotarły do klubu było w nim już niesamowicie tłoczno i gdyby nie to, że miały rezerwację to zostałyby na zewnątrz razem z grupą ludzi, których ochrona nie wpuściła do środka. Nie miały ze sobą żadnych kurtek, więc ominęły szatnię i zaczepiły pierwszą kelnerkę, która ich mijała. Jak się okazało, była to znajoma Jennie ze szkoły, więc szły tuż obok siebie przekrzykując głośną muzykę, gdy dziewczyna prowadziła je do zamówionego stolika. Hazel wymieniła przelotne spojrzenie z Hayley, ale widząc jej umęczony wyraz twarzy postanowiła nie komentować tego jak Jennie uwiesiła się na ramieniu koleżanki. Weszły po trzech małych schodkach (Rosé nazwała je później śmiertelną pułapką, wiedząc, że któraś z dziewczyn się o nie potknie kiedy będzie już mocno wstawiona) i zajęły miejsca na czerwonej kanapie w rogu klubu, skąd miały świetny widok na parkiet. Wzniesiony narożnik ze względów bezpieczeństwa był ogrodzony drewnianą barierką wysokości tych, które otaczają balkony w blokach mieszkalnych. Jeszcze przed wyjściem z mieszkania zdecydowały, że w klubie będą piły tylko rum, więc Jennie złożyła zamówienie w imieniu wszystkich i chwilę później na ich stolikach zostały postawione dwa dzbanki cytrynowego napoju gazowanego, butelka alkoholu, kubełek lodu, talerz z cytrynami i niskie, kwadratowe szklanki dla każdej z nich.

lover || jimin [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz