⭐️15

1.2K 40 0
                                    

- To tylko taki pomysł, słońce. Ja wpadam tam tylko raz na tydzień i sprzątam czy podlewam kwiaty.. Zrobisz co zechcesz, skarbie. – westchnęłam cicho, patrząc w podłogę.

- Porozmawiam jeszcze z Fabianem i mężem. Do końca tygodnia dam pani znać.

- Napisz mi esemesa, skarbie. Masz inne rzeczy do roboty niż gadanie ze starą babą. – zaśmiała się, co na mojej twarzy wywołało delikatny uśmiech. – Trzymaj się dziecko.

- Dziękuje. Do widzenia. – rozłączyłam się, telefon rzucając na łóżko. 

Włosy przeczesałam dłonią i wyszłam z pomieszczenia, leniwie weszłam do salonu, gdzie chłopcy oglądali bajki.

Od tamtego zdarzenia minęło trochę czasu.

Było niezręcznie?

Trochę.

Czy nadal jest?

Trochę.

Rozmawialiśmy o tym?

Ani trochę.

Z delikatnym uśmiechem patrzyłam jak wpatrzeni są w losy bohaterów jednej z ulubionych kreskówek młodszego.

Oparłam się o oparcie kanapy pomiędzy nimi.

Odgarnęłam włosy za lewe ucho przyglądając się bratu, który przy jednej z piosenek zaczął delikatnie podskakiwać z uśmiechem w rytm melodii.

Po kilku sekundach zauważył mnie.

- Rae! – uśmiechnęłam się, patrząc jak brat odwraca się w moją stronę.

Kątem oka widziałam jak JeongGuk mi się przygląda.

Czułam się niezręcznie?

Trochę.

- Jadłeś coś? – zapytałam, obserwując jak młodszy kładzie się na plecach, a nogi kładzie koło moich rąk.

- Hyung mi zrobił kimchi. – uśmiechnął się w sposób w jaki uśmiechał się tylko on.. i mój tata.

- Dobre było? – połaskotałam go po brzuchu, na co zaśmiał się uroczo.

- Tak! – pisnął, brunet sam nie mógł powstrzymać się od uśmiechu.

Jae przekręcił się na brzuch i zszedł z kanapy, w delikatnych podskokach podszedł do zabawek na dywanie i zaczął się bawić.

Westchnęłam cicho, patrząc na niego z uśmiechem.

Jak ja mam o tym z tobą porozmawiać?

Spojrzałam na chłopaka, który ciągle spoglądał na mnie.

- Wszystko dobrze? – zapytał cicho i niepewnie.

- A co jeśli to jest zły pomysł? – z rękawa szarej bluzy zaczęłam wyciągać pojedyncze niteczki swoimi długimi paznokciami.

Wstał z kanapy i zaczął do mnie podchodzić, wyprostowałam się.

Stanął przede mną, chwile patrzyliśmy na siebie w ciszy.

- Jeśli sama nie jesteś na to gotowa to możemy zatrzymać się w hotelu. – delikatnie pokręciłam głową.

- Ja sobie jakoś poradzę, ale boje się o Jae. – spojrzałam na blondynka.

- Ma ciebie Rae, da rade. – prawie niezauważalnie przytaknęłam głową i spojrzałam w jego oczy.

Przytulił mnie.

Owinęłam swoje ręce wokół jego talii.

Musiało się udać.

A jak nie, znajdziemy inne wyjście.

Others /Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz