Rozdział 18: Elena

444 16 0
                                    

  Nie mogłam uwierzyć,  że Diego nie powiedział mi wcześniej o tym,  że jest policjantem. Przecież to mogło pokrzyżować nasze interesy. Byłam pewna,  że nie może się dowiedzieć czym ja się zajmuję. Chociaż z drugiej strony zaczynało mi na nim coraz bardziej zależeć,  a to oznaczało,  że prędzej czy później musiałby się dowiedzieć, a wtedy... Albo mnie aresztuje,  albo rzuci dla mnie pracę i razem wyjedziemy.  Czułam,  że ten pierwszy scenariusz był bardziej prawdopodobny, ale nie chciałam go z tego powodu skreślać. "Będzie co ma być" - myślałam patrząc jak moi chłopcy grali w baseball.

  Kiedy wróciliśmy do domu było już sporo po dziesiątej wieczorem,  Ugo od razu poszedł do siebie żeby się wykąpać i położyć spać. Diego miał zostać u nas na noc. Przygotowałam mu łóżko w pokoju gościnnym,  ale w głębi duszy czułam,  że z niego nie skorzysta. Wróciłam do salonu,  a on leżał na kanapie.

  – Co robisz? - zapytałam stając nad nim.

  – Nabieram sił. - zaśmiał się i podniósł do pozycji siedzącej.

  Skierowałam się w stronę barku żeby przygotować dla nas wino.

  – Napijesz się?

  – Czemu nie. - odpowiedział stając za mną i obejmując mnie.

  – Białe czy czerwone?

  – Obojętnie,  ważne żeby było słodkie.

  Odruchowo odchyliłam głowę w bok,  a on wykorzystał sytuację i złożył na mojej szyi pocałunek. Moim ciałem wstrząsnęły dreszcze przyjemności. Wróciliśmy na kanapę z kieliszkami w dłoniach,  a ja usiadłam między nogami Diego żeby mógł mnie głaskać. Bez chwili zastanowienia zaczął to robić.

  – Chcesz obejrzeć jakiś film? - zapytałam , bo cisza między nami zaczęła się przedłużać.

  – Nie,  raczej wolałbym zrobić coś innego. Po tej bajce  już długo nic nie obejrze.

  Zachichotałam na co on zaczął mnie łaskotać chyba żebym śmiała się jeszcze głośniej.

  – Obudzimy. Ugo. I. Z. Naszych. Planów. Nic. Nie. Wyjdzie. - ledwo wydusiłam z siebie te słowa podczas gdy on wcale nie przestawał.

  Mimo wszystko udało mi się odstawić kieliszek i wstać. Złapałam go za rękę.

  – Gdzie idziemy? - dopytywał,  ale ja byłam nieugięta.

  Wprowadziłam go do mojej sypialni po czym zamknęłam drzwi. Opadł na łóżko uważnie mi się przyglądając. Upewniłam się,  że nie słychać kroków mojego syna i stanęłam przy łóżku,  a moje dłonie powędrowały do skrawka mojej koszulki po czym ją zdjęłam i rzuciłam w głąb pomieszczenia. Diego zrobił to samo ze swoją koszulką,  ale ponieważ ja zostałam w spodniach on swoje też zostawił.

  – Chodź do mnie. - wyszeptał klepiąc swoje kolana.

  Bez słowa usiadłam we wskazanym miejscu i nachyliłam się nad nim żeby złożyć na jego ustach delikatny pocałunek  jednak on przyciągnął mnie do siebie mocniej i wtargnął do środka swoim językiem drażniąc moje podniebienie. Oddałam pocałunek głaszcząc go delikatnie po policzku. Jego dłonie zaczęły błądzić po moim ciele aż znalazły zapięcie mojego stanika. Rozprawił się z nim w mgnieniu oko i uniósł mnie nad swoją twarz żeby móc pieścić moje piersi.

  Podczas gdy lizał moje piersi ja rozpięłam jego rozporek i od razu zauważyłam,  że był już na mnie gotowy. Odsunęłam go od siebie delikatnie żeby sprawić mu przyjemność ustami. Kiedy tylko polizałam jego przyrodzenie z jego ust wydobył się ciche westchnienie więc od razu wzięłam je do ust w całości.

Regina della mafia [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz