20

485 13 1
                                    

*minęły 2 godziny*
*16:00*

Przebudziłaś się, nie wiedząc jak się znalazłaś w pokoju.
Wstałaś z łóżka, otworzyłaś drzwi i zeszłaś na dół, gdy Jimin robił dla ciebie ,,obiad".

Jm: Jak się spało?- powiedział krojąc chleb.

T/I: Nawet nie wiesz jak dobrze.- powiedziałaś słodko się rozciągając.

Jimin to zobaczył, uśmiechnął się i wrócił do krojenia chleba.

T/I: Jedliście już obiad?- powiedziałaś chwile później ziewając.

Jm: Nie, ale ty nawet nie jadłaś śniadania. Nie chciałem czekać aż chłopcy wrócą ze sklepu i ugotujemy coś.

T/I: A tak.. nie jadłam.. wsm teraz jestem trch głodna.

Jm: Zaraz kanapki będą gotowe.- powiedział nakładając szynkę na chleb.

T/I: Jimin..? Nalejesz mi wody.- powiedziałaś, patrząc na szklankę.

Jm: Już nalewam.- powiedział nalewając ci wody.

Nalał ci wody i przyniósł na ladę, przy którym siedziałaś. Szybkimi ruchami wypiłaś całą wodę, a Jimin wrócił do robienia ci kanapek. Gdy postawiłaś szklankę na ladę, Jimin postawił ci kanapki.

Wzięłaś kanapkę do ręki i zaczęłaś ją jeść.

T/I: Kochanie...?

Jm: Tak?- powiedział siadając obok cb.

T/I: Pamiętasz, że jutro jest dla mnie bardzo ważny dzień?- powiedziałaś patrząc na Jimina.

Jm: Pamiętam, pamiętam..- powiedział schodząc z krzesła.

Dokończyłaś kanapki, nalałaś sobie wody i poszłaś do łazienki.

Wychodząc z łazienki natknęłaś się na chłopaków wracających ze sklepów. Spojrzałaś na nich wzrokiem pytającym, a oni odwzajemnili twój wzrok na wzrok zaskoczenia.

T/I: Gdzie byliście tak długo?- powiedziałaś patrząc na nich tym wzrokiem.

Jh: Ee... byliśmy na zakupach..- powiedział
patrząc na cb, a serce biło mu szybko.

T/I: Mhm..- powiedziałaś oddalając się powoli nadal patrząc na nich aż w końcu usiadlas na kanapie.

Chłopakom ulżyło na sercu.
Poszli do kuchni ,,odłożyć zakupy" byś niczego nie podejrzewała. Wyjęli prezenty i pobiegli szybko na górę zakrywając je. Przez chwile nie wiedziałaś o co im chodzi, ale uznałaś, że czegoś zapomnieli. Po chwili zeszli na dół, wchodząc do salonu.

Spojrzałaś się na nich jak gdybyś coś podejrzewała.

T/I: Co wam się dziś dzieje? Jacyś dziwni jesteście..- powiedziałaś patrząc na każdego z kolei.

S: Nam się nic nie dzieje.

J: Wydaje cię się..

T/I: Być może.. oglądacie coś ze mną?- powiedziałaś włączając telewizje.

V: Z chęcią..- powiedział siadając na kanapie.

T/I: A gdzie Jimin??- powiedziałaś rozglądając się lekko po całym domu.

Jk: Prawdopodobnie na górze się przebiera lub coś innego.

T/I: Okey dzięki.- powiedziałaś opierając się na kanapie.

Po kilku minutach Jimin zszedł na dół, siadając obok ciebie i głaszcząc twój brzuch.

Jm: Już nie mogę się doczekać, aż nasz maluszek w końcu wyjdzie na świat.- powiedział gadając do twojego brzucha.

T/I: To jeszcze trochę musisz poczekać.- powiedziałaś lekko się uśmiechając.

Jm: Ciekawe kto to będzie..- powiedział patrząc na ciebie.

T/I: Narazie nic nie wiadomo..- powiedziałaś uśmiechnięta do Jimina.

Jimin położył swoją rękę na kanapie, a ty wzięłaś swoją dłoń i położyłaś ją na swoim brzuchu.

*wieczór, 20:00*

Postanowiłaś pójść na górę, przepraszając chłopaków, ponieważ byłaś trochę zmęczona.
Chłopaki nie miel problemu.

Poszłaś do łazienki, umyłaś się i położyłaś się na łóżku. Szybko zasnęłaś.

Mess //  Park Jimin ❤️ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz