Próba magii

22 10 4
                                    

        Był wtorek najgorszy dzień dla mnie. Minął mięsiąc od kąd pruóbuje używać zaklęć z księgi którą dał mi Damon. Nic nie umiem. Żaden czar mi nie wychodzi. Lecz najgorsze się właśnie zaczęło.
Idę właśnie ścieżką do szkoły. Gdy słyszę szybkie kroki w moją stronę. Myślałam że to Damon ale...to była Katie. Tak ta sama co gnębiła mnie z Sally. Już chyba od 6 lat.
Patrzyłam się na nią a ona na mnie i wtedy się spytała.
- Czego?
- Gówna psiego. Czemu biegniesz w moją stronkę?
- Morze idę do szkoły?
- Każdy unika tej drogi bo ja nią chodzę. Mądralo.
- No dobra chciałam cię dogonić.
- Dobra gadaj czego chcesz.
- Chciałabym cię o coś prosić.
- Dobra powiec bo nie mam czasu.
- Chciałabym prosić o...przebaczenie.
- Ty? Chcesz mnie przeprosić? Chyba se kpiny urządzasz. Nie mam żadnych przyjaciół przez Sally i ciebie.
I ty myślisz że ja ci pżebacze!? Te wszystkie wyzwiska i to że mnie biłyście!?
- Ja tego nie chciałam. Sally mnie zmusiła. Zagroziła że powie moją tajemnice całej szkole.
- Hmm...no dobra postaram ci się wybaczyć ale chyba chcesz prosić o coś jeszcze.
- Tak. Umiesz wykasować pamięć?
- Hmm...- widziałam takie zaklęcie w księdze lecz nie umiałam wykasować wspomnień mojemu tacie nwm czy mi się uda.- Tak umiem- ołamałam ją.
- Wykazujesz Sally to wspomnienie?
- Musiałabym je znać.
- No dobra powiem ci ale nikomu nie mów.
- Pżyrzekam.
- Okej. Więc...jestem zakochana w kujonie...cała szkoła by się że mnie nabijała.
- No dobra a co to za kujon?
- Petter Johnson.
- Nie gadaj on!?
- Ćsiii.
- Okej postaram się jej to wykasować.
- Dzięki dzięki dzięki. Zaraz...
- Co się stało?
- My tu stoimy a jest 7:28!
- O kurwa! Biegniemy!
I tak właśnie zaprzyjaźniłam się jednym z wrogów. Wracając. Biegłyśmy jak najszybciej się dało lecz i tak spuźniłysmy się na lekcje Geografii.
Jesteśmy już pod szkołą wybiła 7:30 lekcja się zaczęła nie pozostało nam nic oprócz opuszczenia tej lekcji albo pujść i przeprosić za spuźnienie. Wybrałyśmy 1 opcje.
- Hej choć tam na rogu ulicy nikt nie chodzi to tam morzemy o czymś pogadać.- zaproponowała Katie.
- No spoko.
Poszłyśmy na róg ulicy gdy nagle Katie zniknęła.
- Katie!
Wołałam bez skutku szłam do lasu myślałam że tam będzie lecz nikogo nie było. Zrobiło się ciemno zimno i ponuro. Bałam się.
Wtedy ktoś chwycił mnie za ramię i zatkał usta.

HEJO SORKI ŻE NIE WRZUCAM CODZIENNIE JAK ZWYKLE ALE MIAŁAM BLOKADĘ. MAM NADZIEJE ŻE SIĘ WAM PODOBA KSIĄŻKA.😘😜😊

Ogniste serceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz