Spotkanie

54 12 2
                                    

              Ostatnia lekcja przeminęła bardzo szybko. Katrinie się zdawało że minęło 15 min.
Jak wyszła ze szkoły zaczepiły ją znowu Katie i Sally.
- O proszę, proszę wiedźmą jeszcze się nie wyniosła?- Sally
- A morze szukasz kogoś kto ci pomorze spakować żeczy?- Katie
- A morze ruszycie swoje grube Dulska i pozwolicie mi pójść do domu chyba że jesteście gorszymi małpami co te co widziałam w zoo.- otparła pewnie Katrin.
Sally i Katie ją dalej obrażały a Katrin była zamyślona miała wrażenie że że o czymś zapomniała.
A no tak liścik od Damona musiała szybko spadać bo by ją zobaczył.
Nie chciała się spotykać. Wolała być sama i rozmawiać ze swoimi demonami.
Odwróciła się od dziewczyn i zaczęła biec w stronę wesołego miasteczka (jak coś to opuszczonego i starego).
W tym momencie podbiegł Davon do Sally i Katie.
- Hej czy ta dziewczyna pobiegła do wesołego miasteczka tego starego?- spytał.
- Tak ale my mamy ważniejsze sprawy na głowie, Katie paznokcie robimy za 15 min.- otpowiedziała Sally.
Damon pobiegł za nią lecz zgubił ja przy starych wystawach. Pobiegł do magazynu. Zobaczył ją tam.
Siedziała siadem skrzyżnym w powierzu, a przed nią płomyk, woda, powietrze i ziemia widział cuda nad nią były gwiazdy całej galaktyki. Lecz kiedy chciał podejść stare deski zaskrzypiały.
Katrina przerwała swoje czary i schowała się w cienie.
- Spoko to ja Damon.
- Co ty tu robisz?
- Chciałby spytać o to ciebie. I jakim cudem robiłaś takie cuda!?
- Nwm taką się urodziłam. Ze zdolnościami.
- Spoko ja ci nic nie zrobię.
- Umiem wykryć kłamstwo. Lecz to co powiedziałeś nim nie było.
- Wiesz to idealne miejsce na spotkania po zajęciach. Morze będziemy tu chodzić razem?
- No...okej.
- Super...ale ja muszę już lecieć do poniedziałku.
Katrina pożegnała się z nim jeszcze dwie godziny tam siedziała i ćwiczyła swoje zdolności potem poszła do domu.
Jutro miał być wielki dzień.
Sobota dzień w którym przyjeżdża jej starsza siostra...May.

Ogniste serceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz