Przygotowania

18 9 1
                                    

                  Damon chodził po całym domu udając że czegoś szuka bo tak naprawdę chciał uniknąć rozmowy z moim tatą na temat dziecka. Może to mój przybrany tata i był dla mnie potworem przez całe życie ale to on w końcu dał mi dach nad głową i jedzenie. Więc nie miałam mu za złe nic. Ja May i Katie wyszłyśmy z domu na zakupy dla dziecka, dziewczyny nie wiedziały czy to chłopiec czy dziewczynka więc postanowiły kupić żeczy dla tej płuci i dla tej. Trochę to było bezsensowne bo mogłam to wszystko wyczarować zaklęciem kopiowania ale one chyba wolą ziemski sposób.
- Hej dziewczyny może już dość, utną ci kartę jak tak dużo będziesz kupować.- powiedziałam do May.
- A ty wiesz ile ich mam!? Na całe życie mi starczy.
- A właśnie chciałam się spytać już u tych wiedź ale byłoby to niestosowne. Jakie imię dla dziecka wybraliście?- spytała Katie.
- My jeszcze nic nie wymyśliliśmy...
- Serio!? Jaki debil z tego Damona, czy on umie co kolwiek zrobić!?
- No wiesz...wreszcie zrobił coś żyjącego.- powiedziała rozbawiona May.
- Ej! Będzie najleprzym rodzicem. I umie wiele żeczy zrobić.
- No sory to tylko żarty...
Wróciłuśmy do domu z pełnymi torbami zakupów. Ja położyłam się spać a reszta rozmawiała w pokoju. Tylko Damon przy mnie siedział.
- Nie wiem czy to dobra chwila...
- Na co?- wstałam.
- Na to czy się spytać.
- Ale o co?
- O to czy za mnie wyjdziesz, czy spędzisz ze mną resztę życia.
- Oczywiście że tak.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
- A wymyśliłaś imię dla dziecka?
- Serio psujesz taką chwilę takim pytaniem?
- Nie jestem za romantyczny.
- Właśnie widzę.
- No to jakie imię?
- Jak chłopiec to...Jeremy.
- A jak dziewczynka to... Angelika.
- No to ustalone. Z resztą to już nie długo.

Ogniste serceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz