Znajomy, nieznajomy #1

8.4K 356 206
                                    

~Gdzie jestem? Co to za miejsce? Czy powinienem to wiedzieć? Kim jestem...?

Przystanął po przejściu jeszcze kilku kroków. Rozglądnął się po budynkach. Wokoło nie było zbyt wiele ludzi. Zielonowłosy chłopak przyglądał się otoczeniu. Gdzie powinien iść? Na policje? Ta... Możliwe, ale co jeśli nie wie się gdzie jest ta policja?

Westchnął cicho. Był zmęczony, jakiś czas chodził rozglądając się jednak nie wiedział gdzie prosić o pomoc. Po jakimś czasie poczuł doskwierający mu głód. Zamknął oczy starając się coś przypomnieć.

Niewiele pamiętał, można by powiedzieć że prawie nic. Obudził się, jakieś może pół dnia temu pod drzewem w parku. Nic nie pamiętał poza tym że posiada zdolność. Nazywał to magią, ponieważ chyba nikt normalny nie może stawać się silniejszy i szybszy. O dziwo, pomimo zaniku pamięci, umiał korzystać ze swojej zdolności. No właściwie to miał przeczucie, że umiał. Nie zdążył jeszcze wypróbować tej swojej "magii". Otworzył oczy i coś przykuło jego uwagę. Spojrzał w tamtym kierunku i zaniemówił.

Po drugiej stronie ulicy szedł mężczyzna posiadający ogon i rogi. Wyglądał jakby połączyć człowieka z kozą. Zielonowłosy przeraził się. Czy to potwór? Skąd on się tutaj wziął?! Na wolności... I czemu ludzie, którzy go mijają są tacy spokojni?!

~Spokojnie, oddychaj. To tylko twoja wyobraźnia.

Udawał, że nie patrzy na potwora by ten nie zwrócił na niego uwagi. W rzeczywistości piętnastolatek był zszokowany i jednocześnie przerażony.
Gdy stwór zniknął z pola widzenia zielonowłosego, chłopak odetchnął.

Miał na sobie turkusową bluzkę i ciemnoszarą bluzę z kapturem. Na nogach miał ubrane długie czarne spodnie, a na nogach czerwone buty. Siedział lekko skołowany. Złapał się rękami za głowę starając przypomnieć sobie cokolwiek.

- Błagam musisz sobie coś przypomnieć - mamrotał. - Chociaż imię... Cokolwiek.

Zrezygnowany opuścił ręce.
~To nic nie da~
Westchnął i objął się rękami. Było mu zimno i chłopak tylko mocniej dociskał swoją bluzę. Ruszył powoli przed siebie.

Ludzie nie zwracali na niego większej uwagi i w sumie im się nie dziwił. Większość społeczeństwa w końcu taka była...

Nagle wpadł na kogoś. Upadł i zaczął masować obolałe plecy.
- Bardzo pana przepraszam! - powiedział szybko i podniósł wzrok na osobę.

Osoba na którą wpadł miała na sobie ciemną bluzę z kapturem, ale pomimo niego było można zauważyć, jego jasne włosy. Zielonowłosy dostrzegł też, że postać ma strasznie suchą skórę.

Jasnowłosy cofnął się o krok patrząc na chłopaka.
- Pan mnie zna? - spytał chłopak wpatrując się w mężczyznę.

- A ty mnie nie? - odparł jasnowłosy.
Piegowaty potrząsnął głową.
- O...Obudziłem się jakiś czas temu w parku i nic nie pamiętam - wymamrotał. - Znasz mnie? Wiesz kim ja jestem?

Jasnowłosy patrzył podejrzliwie na chłopca.
- Nazywasz się Deku, Villain Deku, ale niektóre osoby nazywały cię Izuku Midoriya.  Nie wiem dlaczego.
Chłopiec kiwnął głową.
- Nie podoba mi się Izuku Midoriya - mruknął - mógłbyś nazywać mnie Deku?

Kiwnął głową.
- Nic nie pamiętasz? - dopytał jasnowłosy. 
Deku westchnął.
- Jest coś co pamiętam. Posiadam magiczną zdolność i wydaje mi się, że umiem z niej korzystać... Ale to tylko przeczucie - mruknął. - Czuję się... Inny? I widziałem p..potwora, człowieka z rogami.

Jasnowłosy spojrzał na chłopca.
- Teraz na świecie osiemdziesiąt procent społeczeństwa posiada magiczne zdolności nazywane darami, lub indywidualnościami. Więc prawie, każdy ma taką "magiczną zdolność". - wyjaśnił, a Deku poczuł, że robi mu się wstyd.

Byłeś Ciągle Obok || V! Deku (ZAKOŃCZONE) *ShigaDeku*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz