Strajk i opowieść o życiu #11

2.2K 208 44
                                    

Zielonowłosy został przykuty kajdankami do metalowego stołu. Sam usiadł na krześle. Całe to pomieszczenie było białe i wyglądało zupełnie jak w filmach kryminalnych. Chłopak rozejrzał się spokojnie, analizując pomieszczenie.

~ Nie ma szans aktualnie na ucieczkę, nie ma żadnych okien... Jedyne wejście - drzwi, przy których najpewniej jest straż. Przyjrzał się ścianom. Żadnych luster. Czyli nie stać ich na szkło weneckie, chociaż tyle... Ale podsłuch pewnie mają... Ale kamer nie widzę... czyżby byli aż tak biedni?~

Rozmyślania Deku zostały przerwane przez dźwięk otwierania drzwi. Wszedł przez nie jakiś detektyw, a za nim ochroniarz. Mężczyzna usiadł na krześle naprzeciwko Deku, a strażnik stanął przy drzwiach.
- Jestem Tsukauchi Naomasa i pracuje jako detektyw.

~ Muszę udawać, że wszystko pamiętam. Bo inaczej będą próbowali mnie przeciągnąć... Albo pomyślą, że liga mi zabrała wspomnienia... Ale najpierw spróbuję się pobawić trochę ~
Deku wpatrywał się w czarnowłosego mężczyzny.
- A więc co robiłeś miesiąc temu? - spytał detektyw.

Deku nic nie powiedział i uśmiechnął się lekko.
- Odpowiedz na moje pytanie - stwierdził dobitnie detektyw.

W jego wzroku widać było irytację.
Deku westchnął i wciąż był cicho.
Ciągle chichotał w duchu i z trudem powstrzymywał się od śmiechu widząc twarz Tsukauchi'ego.

Następne pół godziny, Deku spędził na siedzeniu i duszeniu się ze śmiechu w sobie. Tsukauchi za to cały czas starał się być cierpliwy.
Detektyw westchnął i położył dłoń na stole.
- Izuku... - zaczął.
Deku nagle z zadowolonej miny, zmienił ją na zdziwioną. Patrzył się z gniewem w oczach na Tsukauchi'ego.
~ Spokój, nie daj się sprowokować. ~
Mimo wszystko nic nie powiedział.
- Izuku Midoriya...
Deku wstał z krzesła, a strażnik przygotował się na wszelki wypadek do strzału. To że detektyw wypowiedział pełne znienawidzone imię i nazwisko, przelało czarę.
- Nigdy nie nazywaj mnie tym głupim imieniem! - warknął sprowokowany zielonowłosy. - Jestem Villain Deku.

Detektyw lekko się uśmiechnął.
- A więc, czy teraz skończysz swoje dziecinne zabawy i odpowiesz mi na pytania? - spytał.

Deku westchnął.
- Mogę spróbować, ale pewnie większości rzeczy i tak nie będę mówił, w końcu kto zdradza własną rodzinę? - mruknął.
Detektyw ściągnął brwi.

- Rodzinę? Przecież twoja rodzina... - zaczął zdziwiony.

- Moja rodzina mi pomogła, gdy łaziłem sam po ulicach. Tylko oni mi pomogli - syknął Deku.

Zielonowłosy zamknął oczy i położył ręce na stole.
~ Ale głównie, dziękuję Shigarakiemu... Gdzie jesteś Shiga? ~

Tsukauchi zapisał coś w swoim notatniku po czym spojrzał na chłopaka.
- Czemu zaatakowałeś nas na ulicy, wczorajszego dnia?

Zielonowłosy zaczął się zastanawiać co odpowiedzieć. Czuł lekki gniew, ale stwierdził, że zacznie odpowiadać na pytania.
- A czemu nie? - prychnął. - A czemu ty nie zaatakowałeś?

Detektyw nie był pewien co odpowiedzieć.
- J..ja...
- Tak, ty przecież mogłeś zostać bohaterem... A wylądowałeś jako jakiś pies policyjny - coś w umyśle podpowiadało Deku, że Tsukauchi zna All Mighta I to bardzo blisko.
All Might był to bohater numer jeden, zanim odszedł na emeryturę. Zielonowłosy dowiedział się od Tomury, że był on symbolem pokoju.

- Myślisz, że All Might uważa cię za przyjaciela? To chyba masz coś z głową. On cię wykorzystuje. Nie widzisz tego? Ah... Mogłeś być jego współpracownikiem, a zostałeś sługą - powiedział Deku.

Byłeś Ciągle Obok || V! Deku (ZAKOŃCZONE) *ShigaDeku*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz