Pocałunek? #6

2.9K 248 233
                                    

Deku wciąż spał, za to Shigaraki siedział znudzony przed telewizorem. Toga, która właśnie wbiła do baru zauważyła Dabi'ego, Twica i Mr. Compressa przy wejściu. Podbiegła do nich.
- Gdzie idziecie? - spytała głośno.

Dabi spojrzał na nią niechętnie.
- Na misje - prychnął. - Nie będzie nas cały dzień. Kurogiri z Spinnerem czekają już na zewnątrz.
Toga lekko się skrzywiła po czym wpadł jej do głowy pewien pomysł.
- Dabi weź mnie ze sobą! Błagam! - krzyknęła pewna siebie.

Czarnowłosy spojrzał na nią i podniósł brwi.
- Nigdy nie lubiłaś tego rodzaju misji... - mruknął.
- Polubiłam nagle! - skłamała.

Mr. Compress spojrzał na nią przez ramię bliznowatego.
- Jaki masz w tym cel? Nigdy nie robisz niczego bez powodu.
Dziewczyna westchnęła. Wskazała na jasnowłosego.
- Jak mnie weźmiecie to on zostanie sam na sam z Deku - szepnęła uśmiechając się szeroko.

Dabi spojrzał na Twica I Mr. Compressa.
- Dobra, Chodź - zgodził się. Po czym dodał głośniej. - Ruszamy Shigaraki.
Tomura kiwnął głową.

Tomura siedziała tak przed telewizorem. Znudzony przeglądał kanały. Nawet nie usłyszał kiedy Deku usiadł obok niego cały, owinięty kocem.
- Koc? - spytał patrząc na zielonowłosego.
Deku potwierdził skinieniem głowy.
- Zimno mi - mruknął.
Shigaraki nie myśląc wiele przytulił chłopaka. Siedzieli tak chwilę, a ciszę przerywał jedynie szum telewizora.

- Cieplej? - mruknął po chwili.
Deku uśmiechnął się lekko i potwierdził.
Piegowaty poczuł, że się rumieni i szybko wymyślił wymówkę, aby wstać.
- Idę zrobić sobie herbatę - wyjaśnił swój powód wstawania.

Shigaraki kiwnął głową. Deku podszedł do blatu i wyciągnął pudełko z herbatą. Włączył wodę, aby się zagotowała o w tym właśnie momencie poczuł czująś obecność za sobą. Niewiele myśląc uderzył postać pudełkiem z herbatą, gdyż to trzymał akurat w rękach.

Gdy zobaczył napastnik uśmiechnął się lekko.
- Herbatą?! - Shigaraki wstał i zmierzwił włosy Deku.
Chłopak w tym czasie starając się powstrzymać śmiech zaczął dalej przygotowywać herbatę. Poczuł zimne dłonie w jego pasie i lekko się wzdrygnął. Po chwili na ramieniu zielonowłosego leżała głowa Tomury. Stali tak w ciszy, a Deku odwracał głowę bo czuł, że się rumieni.

Jasnowłosy puścił chłopaka, gdy ten oświadczył,że idzie do łazienki. Deku wpadł do łazienki i zamknął szybko drzwi na klucz. Podszedł do lustra i aż oniemiał.  Zielonowłosy wyglądał jak jeden wielki burak.
~ No pięknie, czemu on tak na mnie działa? ~

Przemył kilka razy twarz wodą po czym podszedł do niewielkiego okna. Wyjrzał przez nie.
~ Dałoby się wyskoczyć? Chyba bym się połamał, a oparzona noga wciąż mnie boli i to jeszcze bardziej od czasu spadnięcia z parapetu. ~
Westchnął i wyszedł z toalety.

Podszedł do Tomury.
- Shiga-kun... Zrobimy jakiś zabawny żart na Todze, albo Dabim? Muszę się trochę odkuć... - wyjaśnił, starając się unikać kontaktu wzrokowego z jasnowłosym.
Tomura kiwnął głową i wstał.
- To masz jakiś pomysł? - Deku pokręcił głową.
Skierowali się w kierunku ich pokoi. Deku zaczął myśleć intensywnie, co mogłoby być dobrym żartem. Nagle o czymś pomyślał i wyszeptał na ucho Tomurze. Ten kiwnął głową uśmiechnięty.
- Młotek jest pod barem, a gwoździe powinieneś znaleźć gdzieś w moim pokoju - wyjaśnił Shigaraki.

Deku wyszedł z pokoju Togi i pobiegł do baru. Wszedł za ladę i zaczął przyglądać się wszystkim rodzajom alkoholu. Gdy zauważył młotek, chwycił go i wstał. Nie wiedział gdzie znajduje się pokój  jasnowłosego, więc zapytał się go i po chwili wrócił z gwoździami.
- Co ty tam trzymasz Shigaraki? - spytał lekko wstrząśnięty Deku.
Shiga zaczął już przygotowywać żart.
- Nic takiego...
- To "nic takiego" omal nie zjadło mi ręki! Nigdy nie mówiłeś, że masz wielką fasolkę z zębami w pokoju! - powiedział oskarżycielskim tonem.

Shiga chwycił za gwoździe i zaczął przybijać.
- Bo nie pytałeś - mruknął. - A teraz mi pomóż.
Gdy skończyli było już prawie południe.
- Jeszcze po klej idź, powinien być w którymś z pokoi.
Deku prychnął.
- Ale mi szczegółowa odpowiedź.
Wstał i wyszedł z pokoju. Podszedł do pierwszych drzwi i je otworzył. Potem kolejne. Następne.

- Pokój Compressa, pokój Dabi'ego... - mamrotał pod nosem. - To nawet nie wiem czyj jest pokój?!
Prychnął otwierając dębowe drzwi. We wnętrzu było łóżko, a cała ściana była w różnej wielkości nożach. Na małej szafce leżały różnej wielkości podpisane butelki. Gdyby nie był razem z Shigarakim w jej pokoju... Pomyślałby, że to jest jej pokój... Chwila?! Sprawdził zawartość butelek i ich podpisy. Były one pełne krwi, a na nich napisane były różne imiona. To jest pokój Togi! To w czyim pokoju jest Shigaraki...

Wstał i pobiegł do Tomury.
- To nie jest pokój Togi! Czemu mi nie powiedziałeś?! - krzyknął zszokowany.
Jasnowłosy machnął ręką.
- Nie chodzę do ich pokoi, myślałem, że to jest jej pokój, jednak jak widać jest on Spinnera - mruknął. - Mówi się trudno
Deku westchnął. Wyszedł z pokoju i poszedł do kuchni, gdyż zakończyli już przygotowania żartu.
Wyciągnął kanapki, które zawsze leżą w lodówce. Nie wiedział kto je codziennie robi, ale nie miał tej osobie tego za złe.

Usiadł na kanapie, poczuł czyjś uścisk i już po chwili leżał w ramionach Shigarakiego. Jednak, podobało mu się to. Oparł głowę na piersi Tomury. Jasnowłosy podniósł głowę zielonowłosego i spojrzał mu prosto w oczy.
- Shiga-kun ja... - nie dokończył, gdyż jasnowłosy przyłożył mu palec do ust. Deku zamknął oczy i poczuł suche, spierzchnięte usta na swoich. Tomura mimo niemal pewności, że piegowaty go odepchnie zdziwił się, gdy ten tego nie zrobił.  Przez chwilę trwali w pocałunku. Oboje czerpali z tego przyjemność.
Shigaraki odsunął się lekko i spojrzał na zarumienionego Deku. Zielonowłosy ponownie złączył ich usta. Tomura lekko zdziwiony odwzajemnił gest.

Wtedy do baru cicho weszły osoby będące na misji. Toga otworzyła szeroko oczy i uśmiechnęła się.
Dabi cicho wyjął nowy telefon i zrobił zdjęcie.

Deku oderwał się od Shigarakiego i położył głowę na jego klatce piersiowej. Piegowaty już po chwili spał opierając się o Shigarakiego. Wtedy dopiero Tomura zauważył przybyłych.
Jego mina pokazywała zaszokowanie i gniew jednocześnie. Miał zacząć krzyczeć na nich, coś o prywatności, gdy przypomniał sobie o śpiącym chłopaku, więc tylko gestem kazał im iść do pokojów. Wszyscy ruszyli w wyznaczonym kierunku, a Shigaraki uśmiechnął się spoglądając na Deku. Wtedy uslyszal krzyk Spinnera.
- Czemu mój pokój jest do góry nogami?! A przedmioty są przybite gwoździami do sufitu?!
Shigaraki uśmiechnął się pod nosem i pogłaskał zielonowłosego po jego czuprynie. Jakieś pół godziny później oboje spali na kanapie.

_______
1031 Słów

Dzisiaj niestety krótszy rozdział, ale myślę, że kolejny będzie dłuższy.
Bardzo chciałabym
podziękować Lurinx, za zrobienie ogromnego spamu komentarzy, które czytałam ze śmiechem.
Ale chciałabym też podziękować wszystkim.
Dziękuję za to
|
\/

 Dziękuję za to |\/

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

^^
Do jutra!

Byłeś Ciągle Obok || V! Deku (ZAKOŃCZONE) *ShigaDeku*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz