Ból i łzy #17

1.9K 179 55
                                    

Shigaraki otworzył oczy. Leżał w szarej celi, która była niemal taka sama jak ta, należąca ostatnio do Deku. Różniła się jedynie małym wąskim okienkiem z kratami. Wstał z podłogi i zachwiał się.
Oparł się o ścianę, by nie upaść z powrotem na ziemię i rozglądnął się wokół.

Nie wiedział ile czasu minęło, ale czuł się jakby rozrywało mu mięśnie. Podszedł chwiejąc się do drzwi i przyłożył ucho do metalu.

- ... że ten zielonowłosy... Nie pamiętam jego nazwy, ale coś z "Deklu" podobno siedzi i się nie odzywa. Jakby był niemy. Nie mogą nic z niego wyciągnąć. Siedzi i gapi się w ścianę... - usłyszał cichy głos jednego strażnika.

Po chwili dosłyszał jeszcze drugi nieznajomy głos. Westchnął i usiadł, opierając się o drzwi.
~ Deku tu jest. Wyciągnę go. Napewno... Hm... Nie odzywa się? To do niego nie podobne... Eh... Właściwie, to teraz mam czas na zastanowienie... zemdlał tuż po zobaczeniu tego byłego bohatera śmiecia... Dlaczego? No właśnie... To jest to czego nie wiem... ~

Usłyszał kroki na korytarzu i wzdrygnął się. Wstał i usiadł na pryczy. Przyłożył dłoń do ściany by sprawdzić czy cela jest odporna na jego dar. Niestety indywidualność nie zadziałała.

Głośne skrzypienie przerwało jego rozmyślania. Drzwi uchyliły się lekko i niemal natychmiast zostały zatrzaśnięte z powrotem. Shigaraki dopiero po chwili zobaczył, że osoba która uchyliła drzwi postawiła na ziemi kawałek chleba i jakiś dżem.

Tomura podniósł metalowy talerz i mruknął coś pod nosem o dobrym odżywianiu. Usiadł na pryczy. Ugryzł kawałek chleba i skrzywił się. Suchy i twardy. Po chwili żucia, wypluł na ziemię coś co nie było częścią chleba.
Podniósł zwitek i ujrzał na nim tekst.

Słuchaj.
Musimy wiedzieć czy Deku jest w tym samym budynku co ty, spróbuj się tego dowiedzieć. Napisz dżemem na kartce z tyłu, tak, albo nie a następnie wyrzuć kartkę przez kraty. Toga~

Jasnowłosy aż uśmiechnął się czytając tą wiadomość. Dojadł chleb i zostawił trochę dżemu. Schował razem z kartką pod pryczę.

Podszedł do drzwi z zamiarem nasłuchiwania, by dowiedzieć się czy Deku jest w tym budynku.

Cisza. Nic więcej nie mógł dosłyszeć. Nie był pewien, czy to strażnicy zorientowali się czy podsłuchiwał, czy może akurat odeszli spod jego drzwi.

Zamknął oczy, a po chwili już leżał oparty o drzwi spokojnie śpiąc.

***

Deku siedział w rogu pokoju wpatrując się w podłogę. Nie ruszył się tak od dnia, pomimo swojego głodu. Ciągle wszystko układało się w jego głowie i czuł ból. Ból z powodów fizycznych i psychicznych.

Nagle usłyszał jęk, a metalowe drzwi się otworzyły. Deku nawet nie drgnął, tylko wciąż wpatrywał się w podłogę. Osobą, która weszła był Aizawa. Spojrzał na zielonowłosego, a potem na nietknięty talerz z jedzeniem.

- Chodź, idziemy - mruknął niechętnie, lecz piegowaty się nie ruszył.

Dopiero Eraserhead podszedł do niego, a ten wstał, nie podnosząc wzroku z podłogi. Szedł przed nauczycielem, wpatrując się w podłogę. Jego myśli galopowały, a czasu nie było wiele. Zastanawiał się nad sobą, nad swoim życiem.

Wszedł do pomieszczenia do którego doprowadził go Aizawa i usiadł na krześle. Wciąż nie podnosił wzroku. Siedział tylko wpatrując się w ziemię i nie okazując żadnych emocji.

Eraserhead założył mu kajdanki, po czym usiadł naprzeciw chłopaka.
- A więc. Deku czemu to robiłeś?

Cisza. Nauczyciel zastanawiał się czy zielonowłosy, nie dosłyszał pytania.
- Jeżeli znowu ten swój strajk prowadzisz, to nie będzie tak kolorowo.

Znowu cisza.
Nauczyciel westchnął. Usłyszał burczenie w brzuchu Deku. Przypomniał sobie o nietkniętym pożywieniu i wyszedł na chwilę, zostawiając chłopaka samego.

~ Mógłbym teraz uciec. Drzwi otwarte na oścież. Kajdanki rozwalić mocą, gdyż nie ma Aizawy w pobliżu. Ale... Coś mi nie pozwala. Coś twierdzi że nie powinienem. Co jeśli to coś ma rację? A może właśnie marnuje jedyną szansę na szczęście? Może zostając w więzieniu, wydałem na siebie wyrok do końca życia? Może nie będzie już okazji? A może zyskam ich zaufanie? ~

Tuziny pytań pojawiały się w jego głowie. Na żadne nie znał odpowiedzi. Po jakiejś chwili do pokoju wszedł nauczyciel, zamykając drzwi. Spojrzał na Deku, który nie zmienił pozycji swojej pozycji.

Położył talerz na stole i przysunął do chłopaka.
Zielonowłosy nawet nie podniósł wzroku, tylko sięgnął ręką i przyłożył do ust. Zjadł kanapkę, nawet nie ruszając głową.

- Więc, Deku? - spytał Aizawa.

Cisza. Eraserhead wpadł na pewien pomysł, który przyszedł mu do głowy. Wstał i wyszedł z pomieszczenia. Na wszelki wypadek zostawił strażnika by miał chłopaka na oku.

Aizawa przeszedł przez korytarz i podszedł do metalowych drzwi. Otworzył je szybkim ruchem, a na ziemię upadł Shigaraki, który najwyraźniej opierał się o metal.
Tomura szybko wstał.
- Czego? - mruknął udając jakby wcale nie podsłuchiwał.

Aizawa westchnął i użył swojego daru by unieszkodliwić złoczyńcę.
Założył mu kajdanki i poprowadził korytarzem. Przystanął na chwilę i rozmawiał z dwoma strażnikami. Wskazał kierunek jasnowłosemu po czym ruszył za Shigarakim.

Kiwnął głową do strażnika, a ten pokazał kciuk w górę. Tomura wszedł do białego pomieszczenia i od razu rzucił się przed siebie. Na środku pomieszczenia siedział Deku! Tomura stanął obok chłopaka, jednak ten ani drgnął.

Złoczyńca spojrzał na Aizawe, by zostawił ich samych jednak nauczyciel zaprzeczył. Wiedział że jeśli odejdzie to zdolność Tomury wróci i ucieknie stąd szybciej niż ktokolwiek zdąży zareagować.

Shigaraki westchnął i usiadł na krześle naprzeciw chłopaka.
Eraserhead stanął przy drzwiach.
- Deku? Halo? Wszystko w porządku? - zapytał cichym i drżącym głosem Tomura.

Zielonowłosy po raz pierwszy od kilku dni podniósł głowę i spojrzał prosto w oczy jasnowłosego.
- Shigaraki. Ty.. oszukałeś mnie - wyszeptał zachrypniętym głosem.

Potem zamilkł, a oboje zatrzymani wpatrywali się w siebie nawzajem.
Ciszę przerwał zszokowany Tomura.
- Deku? - spytał cicho. - To nie tak! Ja cię nie oszukałem! Naprawdę.

Deku wpatrywał się w jasnowłosego w bezruchu.
- Wykorzystywałeś mnie tylko - wyszeptał.

Shigaraki uderzył pięścią w stół.
- Nie! Naprawdę! Przysięgam. Na początku chciałem cię wykorzystać... Ale potem... - zrozpaczony wpatrywał się w bezuczuciowy wyraz twarzy Izuku Miodryii. - J..ja cię kocham.

Zielonowłosy wstał i podszedł do Aizawy. Ten zrozumiał i kazał strażnikowi zaprowadzić go do celi. Shigaraki tymczasem leżał głową na stoliku i chyba po raz pierwszy w jego życiu, od czasu stworzenia ligi złoczyńców z jego oczu wypłynęła łza. Zasłonił rękami twarz.

- Jutro jeszcze porozmawiamy... - powiedział Aizawa i wyprowadził zrozpaczonego Shigarakiego. Zaprowadził go do celi i zostawił go samego.

Shigaraki wyciągnął z pod łóżka kartkę i dżem i narysował koślawe "Tak". Wyrzucił karteczkę przez kraty i usiadł w rogu celi.

_________
Dobra, teraz pytanie bardzo ważne.

Chcecie Happy End Czy nie?

1037 słów
Do następnego

Byłeś Ciągle Obok || V! Deku (ZAKOŃCZONE) *ShigaDeku*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz