Pijak #10

2.2K 206 69
                                    

Zielonowłosy lekko chwiejąc się szedł między uliczkami. Słońce już dawno schowało się za horyzontem i drogę oświetlały mu jedynie wysokie lampy wzdłuż drogi. Na ulicach świeciło pustkami. Większości ludzi zapewne siedziała już w domach.

- J..jakim on pławem chce mua trzyma w barze - wydukał Deku sam do siebie. - Nie dłam się!
Zielonowłosy oparł się o ścianę i zaczął wygrażać koszu na śmieci.

Shigaraki wypadł z baru, gdy przypomniał sobie, że Deku był pijany. Pobiegł za chłopakiem. Narzucił na głowę kaptur i już po chwili dostrzegł sylwetkę opierającą się o ścianę. Podszedł bliżej.
- Deku? Wracamy do baru, nie możesz tak teraz chodzić - stwierdził Shigaraki i złapał chłopaka za dłoń.

Zielonowłosy niemal natychmiast wyrwał rękę i zignorował jasnowłosego. Ruszył dalej przed siebie nucąc coś po nosem. Tomura ruszył za nim i chwycił go w pasie.
- Deku... Proszę, - wymamrotał.

Zielonowłosy spojrzał podejrzliwie na Tomurę.
- Nie! Ne dam się - powiedział Deku.
Jasnowłosy został uderzony w twarz, przez co puścił chłopaka.

~ Spokojnie, on to zrobił tylko dlatego, że jest pijany ~ tłumaczył sobie w głowie.
Zielonowłosy skręcił i wpadł na kogoś. Shigaraki stanął i wyjrzał zza rogu.

Deku został złapany w pasie przez  czerwonowłosego jeża. Shigaraki syknął pod nosem.
~ Tylko ja mam prawo trzymać go w ten sposób! ~

Zielonowłosy mamrotał coś pod nosem. Kirishima przyglądnął się chłopakowi.
- D..Deku... Ty jesteś pijany?! - wykrztusił z siebie.

Shigaraki zacisnął pięść. Wyszedł zza rogu i stanął naprzeciw czerwonowłosego gnojka.
- Zostaw go - syknął Tomura, a Kirishima cofnął się o krok zaskoczony obecnością jasnowłosego.

Deku zamknął oczy i chyba zasnął w ramionach Kirishimy. Shigaraki zmrużył oczy. Czerwonowłosy położył delikatnie Deku na ławce, po czym uaktywnił indywidualność.

Shigaraki już miał zaatakować, gdy zobaczył, że ze sklepu za Kirishimą wychodzą dwie postacie. Uraraka i Iida. Shigaraki westchnął. Nie da rady na trzech uczniów.
~ Uratujemy cię Deku. ~
Stwierdził w myślach i zaczął się cofać. Schował się za rogiem i zaczął iść w kierunku baru. Wyciągnął telefon i nacisnął odpowiedni numer.
- Tak, już wracam... Ta... Muszę zrobić kolejny plan. Tylko teraz jak oni nie będą się go trzymać to porządny wpierdol będzie - wyjaśnił poddenerwowany Shigaraki.

***

Czerwonowłosy z ulgą odetchnął widząc przyjaciół.
- C..czy to Deku? - spytała zszokowaną Uraraka, wskazując zielonowłosego. - Pachnie alkoholem.
Iida podszedł i obejrzał Deku.
- Wygląda na to, że pił. Trzeba go zabrać na komisariat - stwierdził.

Czerwonowłosy spojrzał na niego zdziwiony.
- Na komisariat? Przecież to Deku...
- Musi do wytłumaczyć czemu zniknął, poza tym wczoraj kogoś zaatakował i musi odpowiedzieć za swoje czyny. I jest pijany więc do szkoły go nie zabierzemy. - wyjaśnił szybko niebieskowłosy.

Brunetka i Kirishima przyznali mu  rację. Ten drugi podniósł Deku  w stylu panny młodej i zaczął kierować się w stronę komisariatu policji, z którego właśnie wracali. Byli do późna przesłuchiwani w sprawie Izuku, a ten teraz tak po prostu spadł im z nieba. Szli ulicą, aż dotarli do wielkiego szarego budynku. Miał przeszklone drzwi wejściowe i widać było recepcję.

Iida otworzył drzwi i w trójkę weszli do środka. Były tam białe schludne ściany, w połowie przecięte niebieskim paskiem. Białe lampy oświetlały całe pomieszczenie. Po lewej stronie na niewielkim krzesełku siedziała ogromna kobieta. Posiadała czarne loki, a na nosie trzymała okulary.
- Z pijakami nie na komendę - warknęła niemiło w stronę uczniów.
Kirishima potrząsnął głową.
- To... Deku, spotkaliśmy go. Fakt, jest trochę pijany, ale ważny dla policji, więc go przyprowadziliśmy...
Po minie recepcjonistki można było zobaczyć, że już zaraz się na nich wydrze, jednak drzwi niedaleko otworzyły się i wyszedł
Tsukauchi.

Spojrzał na uczniów.
- Czy to jest...? Czy to jest Deku? - Wymamrotał zszokowany.
Kirishima potwierdził skinieniem głowy.
- Wpadłem na niego. Jest pijany.
Naomasa powiedział coś do recepcjonistki, a ta wykonała polecenie.

- Musicie jeszcze zostać na komendzie. W końcu go znaleźliście... Zadzwonię do U.A i powiadomię ich o wszystkim. Wy możecie przejść tam - wskazał ruchem głowy jakieś drzwi.

Całą trójką udała się we wskazane miejsce. W pokoju można było zrobić sobie herbatę, co Uraraka uczyniła. Postawiła trzy kubki przed każdym z nich.
- Deku... Jak myślicie o co chodzi? Nagle znika... A potem nas nie poznaje i atakuje - wyszeptała brunetka.
Jej oczy się zaszkliły. Iida poklepał ją po plecach.

- Będzie dobrze, zobaczysz, napewno da się to jakoś racjonalnie wyjaśnić. Przecież... Deku musiał być zmanipulowany, szantażowany albo przez kogoś kontrolowany... - wymamrotał.
Brunetka potrząsnęła głową.
- Jak otrzeźwieje to nam wszystko powie... - wyszeptała i napiła się herbaty.

Skrzywiła się i podeszła do blatu o cukier. Usiadła i zaczęła pić.
Kirishima westchnął i wyciągnął telefon. Odblokował go i zaczął przeglądać media społecznościowe.

*Od Pikachu*
Gdzie jesteście?

*Do Pikachu*
Zatrzymali nas dłużej na komisariacie.

~ Nie wiem czy mogę mówić o Deku... ~
Westchnął i schował telefon.
Zaczął mieszać swoją herbatę. Zastanawiał się czy wszystko się ułoży.

***

Shigaraki wrócił do baru i ze skwaszoną miną ruszył do pokoju.
~ Trzeba ustalić gdzie on dokładnie będzie. Mogą zabrać go do U.A lub na policję... ~
Do późna starał się uczynić swój plan doskonałym. O czwartej nad ranem wstał i wyszedł z pokoju.

- To będzie zadanie dla Togi. Dowiedzieć się dokładnie, gdzie jest - wymamrotał sam do siebie zmęczonym tonem.

- Kto, gdzie jest? - usłyszał ten irytujący głos blondynki. - Gdzie jest Deku? Wiesz, że to twoja wina? To ty pozwoliłeś im go zabrać.

Shigaraki zrobił krok w tył. Otarł oczy ręką i spojrzał przed siebie.
- Halo? Shiga-kun? Pytałam się o kogo mam się dowiedzieć? - zapytała.

- P...Potem pogadamy - wymamrotał zszokowany Tomura.
Cofnął się i wszedł szybko do swojego pokoju. Usiadł na łóżku.
Westchnął.
- To twoja wina. Czemu mu nie pomogłeś? Mogłeś go wcześniej zabrać. Mogłeś nie wypuścić go z baru - usłyszał głos Dabi'ego.

Podniósł szybko głowę spojrzał w kierunku z którego dochodził głos. Przetarł oczy, a Dabi zniknął.

~ Oddychaj... Oddychaj.. ~

Złapał się rękami za głowę.
Lekko trząsł się. Zaczął drapać się po szyi.

- Twoja wina! Mogłeś to naprawić! On ci nie wybaczy! - słyszał głosy wielu osób z ligi.
Shigaraki złapał poduszkę i cisnął nią w ziemię. Głosy nie ustały i wściekły złapał lampę i stłukł ją i zaczął demolować pokój. Rzucił się na łóżko. Po policzku popłynęła mu łza. Zamknął oczy.

Po jakiejś pół godzinie udało mu sie zasnąć.

***

Deku otworzył oczy. Poczuł ogromny ból głowy. Przetarł oczy i wstał. Powoli rozglądnął się. Leżał na niewielkiej pryczy. Białe ściany, bez okien, a drzwi były metalowe. Gdy dotarło do niego gdzie jest wstał szybko. Podszedł do drzwi i uderzył w nie pięścią.
- Spokój tam! - usłyszał zachrypnięty głos.

Deku złapał się za głowę z bólu, który w niej poczuł. Nie pamiętał wczorajszej nocy... Ostatnie co wiedział... Wrócili do baru po misji i... i film mu się urwał. Usiadł na pryczy.
~Czy to Policja? Skąd się tu wziąłem? Porwali mnie? Sam tu przyszedłem? ~

Nagle usłyszał kroki na korytarzu i wstał. Wciąż trzymając się za głowę. Usłyszał szczeknięcie metalu i drzwi stanęły otworem. Deku sięgnął do pasa, gdzie powinien być niż, jednak go nie znalazł.

- Rozbroiliśmy cię - usłyszał głos mężczyzny.
Wszedł z kilkoma strażnikami. Założyli Deku kajdanki na dłonie i wyprowadzili z pomieszczenia.
Zielonowłosy stwierdził, że nie powie im ani słowa.

________
1133 słowa
Huh... Jest, skończyłam w miarę na czas,
I dziękuję za ponad pół tysiąca wyświetleń!
Do jutra :3

Byłeś Ciągle Obok || V! Deku (ZAKOŃCZONE) *ShigaDeku*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz