》What next?《

108 4 0
                                    

-Macie jakieś wiadomości od Nialla?

-Na razie nic, może zadzwoń do niego?

-Nie ma mowy.- trasa One Direction oficjalnie zakończyła się cztery dni temu, a on nadal nie wrócił do domu. Z tego co się dowiedziałam od Zayna, jak rozłączali się na lotnisku to Horan został z Harrym. Powinnam być na niego jeszcze bardziej zła, bo ponownie wybrał Stylesa zamiast mnie, ale chyba zaczynam wariować bez niego. Dosłownie wszystko kojarzy mi się z nim. Jezioro, mój pokój, las za moim domem, głupi deser mojej mamy. Walczyłam wytrwale z tym uczuciem, ale chyba tęsknię za tym idiotą. Już na serio jestem blisko tego, aby wybrać jego numer, nawet jeśli oznaczałoby to moją porażkę. Muszę wytrzymać i nie pęknąć pierwsza. 

-Macie jakieś plany na wieczór?

-Ja nie. Mamo, tato?- spojrzałam na nich pytająco. Mogłam wyczytać z ich oczy jak błagają Grega i Mayę, aby mnie wyrwali z domu. Nie dziwię się im, od prawie dwóch tygodni siedzę im na głowie gorzej niż pięciolatka. Zwyczajnie mają mnie dość, ale to nie moja wina, że tak strasznie się nudzę. Tak jak sobie obiecałam odcięłam się od świata, wzięłam urlop w pracy i byłam jedynie Carą. 

-My nic nie planujemy, ale uważamy, że Cara w końcu powinna wyjść z domu.

-Wychodzę z domu!

-Do domu Horanów lub Mayi się nie liczy.- szach i mat. Może i trochę unikam świata, a jedyne kontakty, które utrzymuję, to z rodziną i Zaynem. Po zakończeniu trasy przegadałam z chłopakiem całą noc. Nalegał, że przyjedzie do mnie, tu do Mullingar. Stanowczo mu zakazałam, ma spędzić ten czas z rodziną, a ja postanowiłam, że najpierw chcę się skonfrontować z Niallem. Podsumowując od dwóch tygodni siedzę na dupie i nic nie robiąc. 

-Może przenocujesz dzisiaj u nas, a jutro pojedziesz z Mayą na kontrolę lekarską do miasta. Pochodzicie sobie po sklepach, może pójdziecie do kawiarni?

-To jest wspaniały pomysł kochanie. Będziesz miał wtedy wystarczająco dużo czasu, aby dokończyć remont poddasza.- Maya wrednie uśmiechnęła się do swojego męża. Sam sobie dołek wykopał.- To jak Cara?

-Dla mnie spoko, chyba i tak na razie nie mam co tu robić.- spuściłam wzrok na moje stopy. Kurde jest mi na serio przykro, że od razu do mnie nie przyjechał.

-Niedługo wróci. Jest w Holmes Chaples.  

-No tak, a gdzie miałby być.- starałam się nie pokazać, że ta informacja jest dla mnie nowością, bo chyba nie wszyscy wierzą, że ta kłótnia jest na tyle poważna, że mi nawet nie powiedział gdzie pojechał. Ale taka jest.- Idę po parę rzeczy i możemy iść do was. Dajcie mi pięć minut.- szybko pobiegłam po schodach do mojego pokoju. Spakowałam szybko najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak szczoteczka, lub czysta bielizna. Ostatnią rzeczą jaką wepchnęłam do plecaka była bluza. Wkładając ją poczułam, że ma coś w kieszeni. Sięgnęłam do niej i wyjęłam zdjęcie. Oczywiście moje i Nialla.

 Oczywiście moje i Nialla

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
There was someone elseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz