Prowokacja

195 15 9
                                    

Cały dzień spędziłam z Alice i Ethanem. Opowiedzieli mi co się działo w ciągu ostatnich lat. Ale, wszystko co dobre w końcu się kończy. Właśnie stoję razem z tą dwójką i żegnam się z nimi. Izari jest tu razem ze mną, tak samo jak wszyscy pozostali.

Alice: Jak znowu zrobisz coś takiego... To obiecuję ci, że osobiście cię ukatrupię... Otworzę jakoś portal i cię ukatrupię...

Della: Myślisz, że zrobiłam to wszystko specialnie?

Ethan: Ode mnie masz to samo ostrzeżenie...

Della: Oj no weźcie! Przecież nie spadłam z klifu i nie oddałam się do niewoli z własego wyboru...

Powiedziałam zakładając ręce na pod piersiami.

Alice: Wpadnij do nas czasem...

Della: Najpierw wytłumaczcie swoim rodzicom, że żyje bo inaczej na zawał padną jak kiedyś stanę u was w drzwiach...

Ethan: Wytłumaczymy... Nie martw się...

Po tym oboje mnie znowu uściskali, a następnie ruszyli do portalu. Nim przeszli odwrócili się jeszcze do mnie. Podejrzanie się uśmiechnęli patrząc na siebie, po czym zwrócili się do mnie.

Alice i Ethan: Do zobaczenia, przyszła Królowo Demonów!

Powiedzieli kłaniając mi się w pas.

Della: C! Jak znowu was spotkam, uduszę na stojąco!

Powiedziałam zawstydzona zanim zamknął się za nimi portal. Odwróciłam się od Izariego, który serdecznie się do mnie uśmiechnął.

Della: Jestem zmęczona...

Dzisiaj odpuszczamy latanie?

Chyba tak... Ta dwójka mnie dzisiaj wymęczyła...

Rozumiem...

To, że odpuszczamy dzisiaj trening nie znaczy, że nie chcę żebyś ze mną spał...

Przecież wiem...

Leyon: Znowu gadacie ze sobą w myślach?

Della: No już, już... Przepraszamy...

Powiedziałam, po czym pociągłam za sobą Izariego. Wyszliśmy z sali tronowej, a następnie poszliśmy do głównego salonu. Oboje usiedliśmy na kanapie stojącej przy ścianie.

Della: To był długi dzień...

Zwróciłam uwagę kładąc się na kolanach Izariego.

Izari: Tak...

Odpowiedział głaszcząc mnie po głowie i bawiąc się moimi włosami. Po chwili do salonu weszli pozostali członkowie mojej rodziny. Spojrzałam w tamtym kierunku. Tata kiwnął głową, gdy mama skierowała na niego swój wzrok. Z Izarim wymieniłam spojrzenie, po czym podniosłam się z jego kolan.

Della: O co chodzi?

Lorren: Musimy z tobą porozmawiać...

Powiedziała siadając na sofie na przeciwko nas.
Wszyscy usiedli na kanapach. Nawet Tirya tu była. Podeszła do mnie i zaczęła się wspinać na tapczan. Pomogłam jej na niego wejść, po czym wspięła się ona na moje nogi. Oplotłam ją rękoma, a następnie oparłam brodą o jej główkę.

Della: O czym?

Lorren: Ostatnio wszyscy zauważyliśmy, że zachowujesz się tak jakbyś coś przed nami ukrywała...

Della: Nie rozumiem...

Skłamałam.

Leyon: Della nie udawaj... Wiemy, że coś przed nami ukrywasz...

Królestwo demonówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz