Gdy tylko nasza dwójka wyczuła kolejnego Dragona, tata zarządził, że przyśpieszamy. Pogoniłam Aycę, a Salivan się mnie złapał, aby nie zlecieć. Z bliska ten lodowiec robi jeszcze większe wrażenie. Wygląda, jakby było to zamrożone ogromne tsunami. Zaraz obok niego znajdowała się mała, opuszczona wioska, a zaraz gdzie wznowił się lodowiec, było kilka zniszczonych domów.
Czy to naprawdę jest tsunami?
Jedna z kar Starożytnego...
Kar?
Jak wrócimy to ci to wytłumaczę...
Jasne...
Rozejrzałam się dookoła. Gdzieniegdzie byłam w stanie dostrzec kości. Czasami mniejsze, czasami większe. Przełknęłam ślinę, a następnie spojrzałam na wielki, czerwony lodowiec zaraz przed nami. Zaraz przy grocie zeszliśmy z Kronosów.
Daren: Jesteście pewni, że kogoś tu znajdziemy?
Salivan: Nos Dragona nigdy nie zawodzi...
Odpowiedział przyglądając się górze lodowej, tak samo jak ja. Oboje niuchaliśmy w powietrzu. Dalej czuć zapach kolejnego Dragona. Spojrzałam na Salivana, a on na mnie. Podałam mu jego łuk i strzały, które trzymał Izari, tak dla bezpieczeństwa. Odczepiłam swój miecz od siodła, a następnie ruszyliśmy z chłopakiem równym krokiem w kierunku lodowca.
Seriis: Może nie cierpię Salivana... Ale dwa Dragony robią wrażenie...
Wymamrotała pod nosem.
Della: Słyszałam!
Seriis: He?
Kathari: Zapamiętajcie... Nigdy nie mamrotać przy Delli, bo ona i tak wszystko usłyszy...
Daren: Jak to możliwe, że ma ona aż tak dobry słuch?
Leyon: Próbowałem to jakoś zbadać... Ale nie przyniosło to żadnych rezultatów... Żadne badania nie dały jednoznacznej odpowiedzi... W sumie, to nie dały żadnej...
Usłyszałam jak zaczęli o tym ze sobą rozmawiać. Może lepiej nie będę się wdawać w tą rozmowę? Szłam z Salivanem na przodzie naszej grupki. Kierowaliśmy się zapachem, który prowadził prosto do lodowej pieczary.
Salivan: Bardzo wyraźnie czuć zapach Dragona, ale wydaje mi się, że próbował go ukryć...
Della: Masz na myśli ten mieszający się zapach kwiatów?
Salivan: Tałaaa!
Poślizgnął się. Zatrzymałam się, a następnie spojrzałam na niego zaskoczona. Obejrzałam się i spojrzałam na wszystkich. Bardzo ostrożnie stawiali kroki.
Della: Salivan, wstawaj...
Salivan: Łatwo ci powiedzieć... Jakim sposobem ty jesteś w stanie się utrzymać na nogach?
Della: Pół życia spędziłam na jeździe figurowej, więc utrzymanie się na nogach to dla mnie nic trudnego, kiedy stoję na lodzie... Skończ narzekać i wstawaj...
Podałam mu rękę, a on odrazu ją przyjął. Pociągnęłam go i pomogłam mu wstać, po czym ruszyliśmy dalej.
Salivan: Co to jest jazda figurowa?
Zapytał, jednocześnie pocierając się po bolącej głowie. Znowu spojrzałam na niego zaskoczona. Nie spodziewałam się takiego pytania.
Della: Sport ze świata ludzi... 13 lat, na ludzkie, trenowałam...
Salivan: Czyli 676 lat na demoniczne... Nieźle... Zawzięta jesteś...
Parsknęłam śmiechem na jego komentarz, a on spojrzał na mnie zaskoczony.
CZYTASZ
Królestwo demonów
FantasyDruga część z serii „Królestwo... " Mija trzysta dwanaście lat od kiedy Rastal zabił Dellę. W tym czasie jej rodzina przygotowuje się na swoją zemstę na nim. Co się stanie gdy Izari stanie z nim twarzą w twarz? Co się stanie gdy coś pójdzie nie tak...