《W TRAKCIE KOREAKTY》
- Wierzysz w demony....?
- Nie...one nie istnieją.....
W opowiadaniu mogą pojawić się:
- sceny 18+
- sceny brutalne.
- przekleństwa.
♡premiera pierwszego rozdziału- 10.05.2020r
Wpatrywały się we mnie tak jak by chciały się na mnie rzucić....
Przestraszona krzyknęłam i zaczęłam iść do tyłu. Nagle oczy znikły i pojawiły się nowe...kolejne i kolejne. Były one wszędzie w kątach, na suficie, obok mnie. Było ich łącznie 7. Każde były innego koloru. Czerwone, zielone, fioletowe, niebieskie, brązowe, złote i błękitne.
Każde z nich patrzyło prosto na mnie...moje serce biło jak cholera a ręce zaczęły się trząść. Szybko bez zastanowienia chwyciłam swoją torebkę po czym wybiegłam z biblioteki uciekając do domu. ...
Wbiegłam do domu zamykając drzwi na klucz i opierając się o nie. Nie wiedziałam co się właśnie wydarzyło...byłam w szoku i nic do mnie nie docierało. Nagle poczułam rękę na swoim ramieniu.
Tata- T/I! Halo! Gdzie Ty byłaś!?
T/I- T-tato. Ja byłam w bibliotece....tam ktoś no...książki...oczy...
Tata- ehhh...skarbie idź się prześpij. Znowu się przepracowałaś i masz jakieś zwidy.
Ominęłam tatę i poszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi.
Mój tata bardzo się o mnie martwił. Bał się że kiedyś może się coś komuś stać...boi się że straci nas jak mamę. Moja mama zmarła gdy miałam 8 lat. Wracała z pracy...była burza. Wypadek...
Moja mam nie przeżyła tego. Od tamtej pory tata pilnuje mnie i moją siostrę na każdym kroku.
...
Siedziałam na łóżko i myślałam na tą sytuacją. To było straszne a zarazem...ciekawe?
T/I- dobra T/I przestań....nie myśl o tym. To na pewno skutki tego, że zjadłaś za dużo czekoladek z alkoholem. Spokojnie.
Kate- Czemu gadasz do siebie?
T/I- Aaaa! Co ty tu robisz?! Jak tu weszłaś?
Kate- Yyy....drzwiami?
T/I- Oh..ok. Chciałaś coś?
Kate- Tak. Słuchaj moja koleżanka organizuje jutro imprezę i nie wiem czemu ale zaprasza też ciebie. Chcesz iść czy nie?
T/I- Ym no mogę iść...- zgodziłam się bo pomyślałam, że muszę odstresować się trochę od tego wszystkiego.
Kate- Ok. To jutro o 19 wychodzimy. - Wyszła a ja padłam na łóżko. Było już grubo po północy więc po chwili wstałam o poszłam do łazienki się umyć a potem ubrać:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kiedy miałam już się kłaść zobaczyłam że na podłodze leży jakiś mały papierek. Podeszłam do niego po czym wzięłam go do ręki i otworzyłam. Widziałam już tą karteczkę. To ją wyrzuciłam do kosza na śmieci w bibliotece. Pomyślałam że musiała się gdzieś zaplątać w mojej kurtce czy coś. Wyrzuciłam ją po czym poszłam spać.
... Obudziłam się bo poczułam nieprzyjemny chłód na ciele. Pomału otworzyłam oczy. Było ciemno co oznaczało że jest noc. Zerknęłam na oślepiający ekran telefonu który wskazywał godzinę 05.43. Odłożyłam telefon po czym rozejrzałam się po pokoju. Zobaczyłam otwarte okno.
T/I- Przecież nie otwierałam okna...- powiedziałam cicho wstając z łóżka.
Podeszłam do okna i je zamknęłam. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam coś dziwnego...
_______________ Chcecie dziśjeszczejeden?🥰🥰 Jeśli tak to dawajcie gwiazdki i piszcie w komentarzach❤❤