5

2.3K 73 2
                                    

Pomału podeszłam do baru nie odrywając wzroku od chłopaka. Nagle mężczyzna zaczął iść w przeciwną mi stronę. Postanowiłam iść za nim. Przeciskałam się przez tłumy i pilnowałam żeby tylko nie zgubić chłopaka z oczu. W pewnym momencie zobaczyłam jak wychodzi na zaplecze. Poszłam za nim. 

Stałam właśnie na dworze rozglądając się w poszukiwaniu chłopaka. Nigdzie go nie było. Niespodziewanie poczułam czyjeś ręce na talii. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam jakiegoś mężczyznę. 

??- Hej śliczna. Co tu robisz tak sama jeszcze w takiej ślicznej sukieneczce?- zaczął całować mnie po szyi.

T/I- P-przestań! Puszczaj mnie!- wyrwałam się mężczyźnie i kiedy chciałam wejść do klubu zostałem pociągnięta do tyłu i przygwożdżona do ściany.

??- Skarbie słuchaj mam taką wielką ochotę na ciebie że ci nie odpuszczę- ponownie zaczął całować moją szyję. Jedną ręką trzymał mi ręce a drugą wkładał pod sukienkę.

T/I- Proszę zostaw mnie!- zaczęłam płakać i się wyrywać. 

Nagle zza rogu wyszedł chłopak którego wcześniej szukałam. Miałam nadzieję, że mi pomoże ale było inaczej. Przeszedł obok nas i wszedł do klubu. 

Zaczęłam jeszcze bardziej płakać gdy nagle mężczyzna przestał mnie całować. Puścił moje ręce i oparł swoje ciało o moje. Nie wiedziałam o co chodzi. W pewnym momencie poczułam coś mokrego...coś spływało po mojej szyi. Szybko odepchnęłam mężczyznę i zobaczyłam że z ust leci mu krew a w plecach ma wbity bardzo duży sztylet. 

Od razu zaczęłam krzyczeć. Moja sukienka była cała w krwi tak samo jak szyja. Nie wiedziałam co robić...Nie chciałam dzwonić po karetkę bo widziałam że będą mnie podejrzewać.
Dlatego wstałam i szybko ruszyłam w stronę domu. Szłam przez miasto cała sparaliżowana...

....

Pomału weszłam do domu i bezszelestnie zdjęłam buty. Rozejrzałam się czy nie ma mojego taty po czym szybko pobiegłam na górę. Kiedy byłam w pokoju rzuciłam buty na łóżko i od razu poszłam się umyć. Musiałam to z siebie zmyć. 

Kiedy stałam już pod prysznicem uważnie przyglądałam się jak spływająca po moim ciele krew miesza się z ciepłą wodą. Dalej nie mogłam sobie poukładać tego w głowie....to było przerażające.

Moje myśli przerwało pukanie do drzwi.

Tata- T/I to ty? Już wróciłaś?

T/I- Tak to ja...

Tata- Dobrze. Zjesz kolację?

T/I- Nie dziękuję. Jestem zmęczona.

Tata- No dobrze. To dobranoc- odszedł od drzwi.

...


Leżałam właśnie na łóżku i myślałam nad tą sytuacją do puki światło w moim pokoju nie zgasło. Trochę się przestraszyłam. I chociaż było ciemno księżyc świecił na tyle mocno by rozświetlić mój pokój. 

Miałam właśnie schować się pod kołdrę i zasnąć ale usłyszałam jak coś upada na podłogę. Szybko wytrzeszczyłam oczy i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Gdy tak się rozglądałam zobaczyłam postać...to była ta sama postać co wczoraj na dachu domu. Przestraszona pisnęłam i zaczęłam rzucać w to coś pluszakami. 

??- Czy możesz przestać...? 

W ogóle nie zwracając uwagi na jego słowa dalej rzucałam w niego przypadkowymi rzeczami. 

??- Jak nie przestaniesz uwierz, że coś ci zrobię.

Przestałam. Cały czas patrzyłam na tą osobę i podziwiałam jego piękne skrzydła.

??- Przestań się gapić...

W tej chwili się otrząsnęłam.

T/I- Kim jesteś?- zacisnęłam dłonie na kołdrze. 

??- Nie powinno cię to interesować- zaczął do mnie podchodzić.

Ja szybko sięgnęłam po szklany wazon i stanęłam na łóżku.

T/I- Nie podchodź!! Bo Cię zabije!!

??-  Śmieszna jesteś- zaśmiał się- Ale nie przyszedłem do Ciebie by sobie z tobą żartować. Masz coś co należy do mnie.

T/I- Co? 

On nic nie powiedział tylko podszedł do mnie i położył jedną rękę na mojej głowie. 

??- Nie poznajesz mnie?

T/I- Yyy....Nie. I nie dotykaj mnie.- strzepnęłam jego rękę. 

??- Eh...jednak jesteś głupia.

T/I- Spadaj. A tak w ogóle to...jak się nazywasz.

??- Nie musisz wiedzieć. Ale mów mi C10

________________

Jak wam mija dzionek?💖

Jak wam mija dzionek?💖

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
C14 ~<Min Yoongi> Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz