Pomału podeszłam do baru nie odrywając wzroku od chłopaka. Nagle mężczyzna zaczął iść w przeciwną mi stronę. Postanowiłam iść za nim. Przeciskałam się przez tłumy i pilnowałam żeby tylko nie zgubić chłopaka z oczu. W pewnym momencie zobaczyłam jak wychodzi na zaplecze. Poszłam za nim.
Stałam właśnie na dworze rozglądając się w poszukiwaniu chłopaka. Nigdzie go nie było. Niespodziewanie poczułam czyjeś ręce na talii. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam jakiegoś mężczyznę.
??- Hej śliczna. Co tu robisz tak sama jeszcze w takiej ślicznej sukieneczce?- zaczął całować mnie po szyi.
T/I- P-przestań! Puszczaj mnie!- wyrwałam się mężczyźnie i kiedy chciałam wejść do klubu zostałem pociągnięta do tyłu i przygwożdżona do ściany.
??- Skarbie słuchaj mam taką wielką ochotę na ciebie że ci nie odpuszczę- ponownie zaczął całować moją szyję. Jedną ręką trzymał mi ręce a drugą wkładał pod sukienkę.
T/I- Proszę zostaw mnie!- zaczęłam płakać i się wyrywać.
Nagle zza rogu wyszedł chłopak którego wcześniej szukałam. Miałam nadzieję, że mi pomoże ale było inaczej. Przeszedł obok nas i wszedł do klubu.
Zaczęłam jeszcze bardziej płakać gdy nagle mężczyzna przestał mnie całować. Puścił moje ręce i oparł swoje ciało o moje. Nie wiedziałam o co chodzi. W pewnym momencie poczułam coś mokrego...coś spływało po mojej szyi. Szybko odepchnęłam mężczyznę i zobaczyłam że z ust leci mu krew a w plecach ma wbity bardzo duży sztylet.
Od razu zaczęłam krzyczeć. Moja sukienka była cała w krwi tak samo jak szyja. Nie wiedziałam co robić...Nie chciałam dzwonić po karetkę bo widziałam że będą mnie podejrzewać.
Dlatego wstałam i szybko ruszyłam w stronę domu. Szłam przez miasto cała sparaliżowana.......
Pomału weszłam do domu i bezszelestnie zdjęłam buty. Rozejrzałam się czy nie ma mojego taty po czym szybko pobiegłam na górę. Kiedy byłam w pokoju rzuciłam buty na łóżko i od razu poszłam się umyć. Musiałam to z siebie zmyć.
Kiedy stałam już pod prysznicem uważnie przyglądałam się jak spływająca po moim ciele krew miesza się z ciepłą wodą. Dalej nie mogłam sobie poukładać tego w głowie....to było przerażające.
Moje myśli przerwało pukanie do drzwi.
Tata- T/I to ty? Już wróciłaś?
T/I- Tak to ja...
Tata- Dobrze. Zjesz kolację?
T/I- Nie dziękuję. Jestem zmęczona.
Tata- No dobrze. To dobranoc- odszedł od drzwi.
...
Leżałam właśnie na łóżku i myślałam nad tą sytuacją do puki światło w moim pokoju nie zgasło. Trochę się przestraszyłam. I chociaż było ciemno księżyc świecił na tyle mocno by rozświetlić mój pokój.Miałam właśnie schować się pod kołdrę i zasnąć ale usłyszałam jak coś upada na podłogę. Szybko wytrzeszczyłam oczy i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Gdy tak się rozglądałam zobaczyłam postać...to była ta sama postać co wczoraj na dachu domu. Przestraszona pisnęłam i zaczęłam rzucać w to coś pluszakami.
??- Czy możesz przestać...?
W ogóle nie zwracając uwagi na jego słowa dalej rzucałam w niego przypadkowymi rzeczami.
??- Jak nie przestaniesz uwierz, że coś ci zrobię.
Przestałam. Cały czas patrzyłam na tą osobę i podziwiałam jego piękne skrzydła.
??- Przestań się gapić...
W tej chwili się otrząsnęłam.
T/I- Kim jesteś?- zacisnęłam dłonie na kołdrze.
??- Nie powinno cię to interesować- zaczął do mnie podchodzić.
Ja szybko sięgnęłam po szklany wazon i stanęłam na łóżku.
T/I- Nie podchodź!! Bo Cię zabije!!
??- Śmieszna jesteś- zaśmiał się- Ale nie przyszedłem do Ciebie by sobie z tobą żartować. Masz coś co należy do mnie.
T/I- Co?
On nic nie powiedział tylko podszedł do mnie i położył jedną rękę na mojej głowie.
??- Nie poznajesz mnie?
T/I- Yyy....Nie. I nie dotykaj mnie.- strzepnęłam jego rękę.
??- Eh...jednak jesteś głupia.
T/I- Spadaj. A tak w ogóle to...jak się nazywasz.
??- Nie musisz wiedzieć. Ale mów mi C10
________________
Jak wam mija dzionek?💖
CZYTASZ
C14 ~<Min Yoongi>
Romance《W TRAKCIE KOREAKTY》 - Wierzysz w demony....? - Nie...one nie istnieją..... W opowiadaniu mogą pojawić się: - sceny 18+ - sceny brutalne. - przekleństwa. ♡premiera pierwszego rozdziału- 10.05.2020r