Ognik pierwszy ~ PROLOG

2K 83 38
                                    


-Szefie! -Spojrzałam na jednego z pachołków mojego ojca, którego pierwszy raz widzę na oczy i zacisnęłam swoją drobną dłoń na marynarce ojca- Mamy świadka... -Tu zrobił pauzę, patrząc na mnie ukradkiem- Ostatniej sprzeczki. 

-Więc go znajdźcie. -Staruszek wstał z kanapy, biorąc mnie na ręce- Nie potrzebujecie do tego mojej pomocy. 

-Sam tu przyszedł. -Ojciec zatrzymał się, patrząc na niego pytająco- Chce się z tobą widzieć szefie. 

Dłoń mojego ojca zacisnęła się na szklance, która pękła, a skrawki szkła i resztki alkoholu zaczęły mieszać się na białej wykładzinie. Cieszę się, że druga dłoń nie zacisnęła się równie mocno na mojej nodze, bo siniak byłby minimalną szkodą, przy sile ojca mogłabym skończyć z złamaniem. 

-Słucham? Podał przynajmniej powód, dla którego powinienem to zrobić? 

Mężczyzna pokiwał przecząco głową.

-Mamrotał coś o tym, że nie jest zainteresowany płotkami. -Powiedział z wyraźną złością- Co mamy zrobić szefie? 

Znając staruszka po prostu go zabije i nawet nie zainteresuje się tym czego od niego chciał. Zwykle nie jestem tym zainteresowana, ale ten chłopak przyszedł tu i zaczął obrażać niebezpiecznych ludzi... Musi mieć jakiś powód, prawda? Poza tym zaciekawił mnie. 

-Pozbą... 

-Tato. -Przerwałam mu, wydawanie wyroku i posłałam słodki uśmiech- Chce wiedzieć! 

Usta mężczyzny wykrzywiły się w pełnym wyższości uśmiechu. 

-Oh? Zaciekawił cię ten płód i chcesz wiedzieć jaki ma powód, by tak się panoszyć? 

-Tak! -Pokiwałam głowa, kładąc dłonie na jego policzkach- Chodźmy go zobaczyć tatusiu! 

Ojciec wpatrywał się we mnie i ostatecznie ruchem ręki pokazał mężczyźnie, by zaprowadził nas do tego gościa. Po kilku minutach marszu, weszliśmy do dużej sali, która służyła do właśnie takich spotkań, ojciec mówił, że nie chce, by wszyscy panoszyli się po jego domu, gdy mają coś do powiedzenia, a jest po czym się szlajać... Mam siedem lat i jeszcze nie zwiedziłam całego domu. Mojego własnego domu! To głupie, ale zawsze, gdy chce to zrobić mam coś innego w planach. Chłopak z potarganymi, czerwonymi włosami spojrzał na nas obojętnie. 

-Siadaj. -Warknął staruszek, gdy sam zasiadł na krześle, usadawiając mnie na swoich kolanach. Był dość wysoki, ale nie jak nastolatek, mogłabym dać mu szesnaście lat... Chłopak wykonał polecenie mojego ojca, siadając na wskazanym przez niego miejscu. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się pod nosem, oparłam głowę na ramieniu ojca, machając mu ukradkiem- Zaznaczę, że gdyby nie ciekawość mojej córki, zabiłbym cię od razu. Więc nie marnuj mojego czasu i mów czego chcesz?

Uśmiechnęłam się delikatnie, bo naprawdę bawi mnie ton głosu mojego ojca, gdy próbuje być groźny. Możliwe, że tylko dla mnie jest to zabawne, bo w stosunku do mnie jest bardzo ciepły i brzmi tak przyjaźnie. 

-Chce dołączyć do tej "organizacji". 

Wow... Bezpośredni... Wątpię jednak, by mój ojciec przyjął go z ulicy. Nie on pierwszy chce to zrobić i zapewne nie ostatni. Mimo wszystko czuję z nim dziwną więź i nie chce by umarł, właściwie byłby miło, gdyby mógł tu zostać. 

-Niby dlaczego miałbym na to przystać? -Mężczyzna milczał przez chwilę, uparcie wpatrując się w niebieskie ślepia mojego ojca- Czy twoja indywidualność jest silna? Pochodzisz z znanej rodziny? Masz ciekawe informacje? -Jedyne co zrobił to uśmiechnął się kpiąco i kiwnął głową- Podaj mi jeden powód, dla którego nie powinienem cię zabić. 

Warknął w końcu, zirytowany ciągłym milczeniem gościa. Ten chłopak naprawdę stąpa po kruchym lodzie... 

-Kremacja. -Kremacja? Co to ma wspólnego z...- To moja indywidualność. Możliwe, że znam kilka szczegółów z życia paru bohaterów czy wyżej postawionych stróżów prawa. Co do mojej tożsamości... Wolałbym zachować to dla siebie. 

Widziałam po ojcu, że nie wzbudziło w nim to jakiegoś szczególnego zainteresowania. Ten chłopak naprawdę igra z siłą, której nie rozumie... W tym momencie walczy o swoje życie! Jeśli ojciec nie zdecyduje się na jego przyjęcie, po prostu go zabije! Było jednak widać, że nie ma nic więcej do powiedzenia w tym temacie. To pierwszy raz, gdy komuś pomagam w tej sytuacji. Może dlatego, że jestem nim naprawdę zainteresowana? Pociągnęłam krawat ojca, kiwając twierdząco głową.  

-Naprawdę sądzisz, że jest w nim coś wyjątkowego? -Spytał, podpierając głowę na jednej dłoni i mierząc czerwonowłosego znudzonym wzrokiem- Jak dla mnie to zwykły szczeniak z wybujałym ego. 

-I mówisz to ty tato. -Wypaliłam, wypominając mu jak wysoko się ceni, uważa się praktycznie za Boga! Ojciec posłał mi złowrogie spojrzenie, więc pora przejść do obrony- Chce go tatusiu! 

Powiedziałam z słodkim uśmieszkiem, co wywołało krótkie prychnięcie gościa. Widocznie mój ojciec nie zwrócił na to uwagi, zapatrzony w moją przesłodką twarz. Ma się ten urok...

-Dzieciaku. -Zwrócił się dość nagle do chłopaka, nie odwracając ode mnie wzroku- Zanim cię przyjmiemy, złożysz przysięgę wierności. Jeśli ją złamiesz - zginiesz. 

Milczenie w stylu "Podejmij szybką decyzję", trochę mnie irytowało. Uważam, że powinien być na to gotowy, a dramatyczne pauzy nic nie wniosą, a przynajmniej nie przy tej sytuacji... 

-Nie mam z tym problemu. 

~~~~~~~

Poznajcie Seta Astradam. Jego quirk nosi nazwę "Nauka darów". Tu chyba nie trzeba wyjaśniać, ale tatuś oc może nauczyć się dosłownie każdej mocy, haczyk jest taki, że musi zostać nią bezpośrednio "zaatakowany". Przy darze ognia, musi zostać nim zaatakowany, przy teleportacji musi zostać przeniesiony, ataki psychiczne muszą zostać na nim użyte, a moce jak regeneracją, przyśpieszone leczenie itd. po prostu uleczyć jego rany. To teraz pytanie dla spryciarzy, zgadnijcie jaką moc będzie miała córeczka tego pana i quirkless? 

 To teraz pytanie dla spryciarzy, zgadnijcie jaką moc będzie miała córeczka tego pana i quirkless? 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

https://discord.gg/JH5J6D4    <--- A to link na grupę  

I'm blue ~ Dabi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz