Rozdział 7

56 3 1
                                    


~~~~~~~~~~~~~~~~rano~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłam się gdy promienie słońca zaczęły wpadać do mojej komnaty. Chciałam jeszcze spać ale mój cały pokój był już w świetle słońca. Nie miałam wyboru, wstałam z łoża i przebrałam się. Dzisiaj ubrałam złotą suknie do kostek. Rozpuściłam włosy ponieważ miałam je związane i rozczesałam. Po rozczesaniu włosów założyłam na głowe złoty diadem. Nie wiedziałam jaka będzie reakcja wuja na błyskotkę ale miałam nadzieję że nic się nie stanie. Wyszłam z komnaty i poszłam do jadalni. Był już tam Elrond i Arwena. Dygnęłam na powitanie i wzięłam jedzenie. Usiadłam przy stole po czym zaczęłam jeść posiłek. Gdy już go zjadłam udałam się z kuzynką na małą polanę żeby urządzić piknik. Rozłożyłyśmy na ziemi koc który ze sobą wzięłyśmy i usiadłyśmy na nim. Wyjęłam przekąski z koszyka a Arwena je ułożyła. Po paru minutach piknik był gotowy. Rozmawiałyśmy ze sobą, słuchałyśmy natury oraz jadłyśmy przepyszne przysmaki. W pewnym momęcie zaczęłyśmy zbierać kwiatki i robić z nich wianki. Były przepiękne. Zdjęłam diadem i założyłam na głowie wianek, to samo zrobiła kuzynka. Nagle przypomniałam sobie o Legolasie ale wiedziałam że się z nim na pewno zobaczę więc nie było mi smutno. Siedziałyśmy na kocu jeszce przez godzinę więc z powrotem udałyśmy się do pałacu. Szłyśmy przez miasteczko i nagle zobaczyłam przez okno w jednym sklepie piękną złoto-srebrną bransoletkę. Niestety nie miałam przy sobie pieniędzy oraz sklep był zamknięty. Patrzyłam jeszcze chwilę na nią po czym ruszyłyśmy dalej. Po chwili byłyśmy już przy pałacu. Weszłyśmy do niego i poszłyśmy do komnaty Arweny. Na głowach dalej miałyśmy wianki.

-wszytsko dobrze? Wyglądasz na smutną- powiedziała kuzynka widząc moją minę.

-wszystko jest dobrze, poprostu przypomniałam sobie o księciu...- odpowiedziałam.

-obiecuje Ci że się z nim spotkasz- rzekła i uśmiechnęła się.

Nic nie odpowiedziałam. Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłyśmy rozmawiać. Mówiłyśmy o wilkach, pikniku i treningach. Zaplanowałyśmy kiedy mamy treningi i małe wycieczki. Rozmawiałyśmy aż do wieczora. W końcu udałyśmy się do jadalni na kolacje. Przygotowałam sałatkę i ją zjadłam. Po posiłku poszłam do swojej komnaty. Gdy do niej weszłam przebrałam się w koszulę nocną i zdjęłam wianek z głowy. Położyłam się na łożu i patrzyłam na niego. Był taki sam jak ten który zrobił Legolas. Łzy zaczęły lecieć z moich oczu. Przez całą noc płakałam.

~~~~~~~~~~~~~~~~rano~~~~~~~~~~~~~~~

Całą noc nie spałam. Wstałam z łoża i ubrałam się w szarą sukienkę. Uczesałam włosy w warkocz i zrobiłam makijaż żeby nie było widać że płakałam. Wyszłam z komnaty i udałam się do jadalni. Gdy już doszłam wzięłam śniadanie i usiadłam przy stole. Gdy zaczęłam jeść posiłek do jadalni przyszła Arwena i wuj Elrond. Popatrzyli na mnie po czym spojrzeli na siebie. Chyba wiedzieli że płakałam. Nagle wujek powiedział coś do swojej córki i poszli do sali tronowej.

~~~~~~~~~~~oczami Arweny~~~~~~~~~~

Ojciec zaprosił mnie do sali tronowej. Chyba wiedziałam o co chodzi ale nie byłam pewna. Gdy już doszliśmy na miejsce ojciec usiadł na tronie.

-mam inny plan co do urodzin Elessari- rzekł

-jaki?- zapytałam z ciekawością

-książe mrocznej puszczy przyjedzie do Rivendell, zajmie mu to dwa dni. Powiemy Arwenie że mamy dla niej niespodziankę. Wcześniej służki potajemnie spakują jej ubrania. Gdy Legolas już przyjedzie powie że zaprasza nas do mrocznej puszczy, pojedziemy tam i gdy Elessari wejdzie do pałacu księże zaprowadzi ją do sali balowej. Twoja kuzynka nie będzie się tego spodziewać. To będzie impreza niespodzianka- powiedział ojciec.

❦ My Treasure ❦ [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz