Obudziłam się w południe. Podróż była dla mnie ciężka więc musiałam odpocząć. Spojrzałam na Legolasa, jak zawsze nie spał. Widziałam że był bardzo zmęczony oraz zamyślony. Lekko go szturchnęłam, spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Co się dzieje? Widzę że jesteś zmęczony, nie mogłeś zasnąć? - zapytałam.
- Tak.. Przez cały czas zastanawiałem się dlaczego twoje oczy zmieniły kolor na czarny i dlaczego zasłabłaś gdy krzyczałaś na Camiele - odpowiedział.
- Może moja matka lub Elrond będą wiedzieli - powiedziałam.
- Może ale ja już mam plany na dziś - rzekł i uśmiechnął się. Odwzajemniłam uśmiech, wstałam z łoża i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej kreację i udałam się za parawan. Dzisiaj ubrałam długą do kolan, jasnofioletową suknię. Wyszłam zza parawanu i usiadłam na małej pufce przy toaletce. Uczesałam włosy w dwa warkocze i zrobiłam lekki makijaż. Wstałam z pufki i wyszłam z Legolasem z komnaty.
- Gdzie idziemy? - spytałam.
- Idziemy na mały spacer - odpowiedział i się zaśmiał. Książe chwycił mnie za rękę i poszliśmy wgłąb lasu.
- To jak będzie w tym wyjazdem nad morze? - zapytałam.
- Myślę że wyjedziemy na około tydzień. Pięć dni spędzimy w Mrocznej Puszczy i szóstego dnia pojedziemy na "wakacje". Nie mówiłem jeszcze nic ojcu ale mam zamiar zrobić to dzisiaj, jest jeszcze dość dużo czasu ale wolę żeby wiedział wcześniej bo później będą problemy - powiedział.
- Dobry pomysł. Mam nadzieję że nikt nam nie będzie przeszkadzał - rzekłam.
- Ja też - odrzekł książe. Szliśmy dalej przez las aż nagle z niego wyszliśmy. Niedaleko od lasu był mały domek. Zastanawiałam się dlaczego idziemy w jego stronę. Gdy byliśmy już dość blisko chatki wybiegły z niej dzieci, podbiegły do nas i rzuciły się na Legolasa a on upadł. Zaśmiałam się i spojrzałam na księcia, widać było że było mu trochę głupio bo dzieci go przewróciły ale z drugiej strony widać że bardzo się cieszył na ich widok.
- Co ty tutaj robisz Leggy? - zapytała jedna z dziewczynek.
- Przyszłem w odwiedziny - odpowiedział i się zaśmiał.
- Super! A kim jest ta ładna elfka? - spytał chłopiec.
- To jest Elessari... - nie dokończył bo przerwały mu dzieci.
- Twoja dziewczyna? - zapytały wszystkie dzieci na raz, było ich około pięciu.
- Tak - powiedział książe.
- Ale super! W końcu sobie kogoś znalazłeś! - powiedział najstarszy chłopiec. Dzieci po chwili odeszły od Legolasa i otoczyły mnie.
- Jest niższa niż Leggy ale jest idealnie dopasowana do niego - powiedziała najstarsza dziewczynka.
- Tak, to prawda. Są do siebie nawet podobni - rzekł chłopiec.
- Zróbmy im test żeby dowiedzieć się czy naprawdę są razem!! - krzyknęła dziewczyna. Dzieci chwyciły mnie i Legolasa za rękę. Biegliśmy w stronę domku. Po chwili już przed nim byliśmy, oparliśmy się o ściane chatki a dzieci nas otoczyły.
- Gdzie się poznaliście? - zapytała jedna z dziewczynek.
- Na balu w Rivendell - odpowiedzieliśmy.
- Ile już jesteście razem? - spytał najmłodszy chłopiec.
- Około dwóch miesięcy - powiedzieliśmy.