Rozdział 11

44 4 0
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~rano~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziły mnie promienie słońca które wpadały do mojej komnaty. Było jeszcze wcześnie więc postanowiłam że wezmę kąpiel. Wzięłam ze sobą sukienkę i udałam się do łaźni. Nalałam do wanny ciepłej wody i weszłam do niej. Po paru minutach wyszłam z wody i owinęłam się ręcznikiem. Gdy byłam już sucha założyłam na siebie długą do kostek suknie w kolorze pastelowego niebieskiego. Wyszłam z łaźni i podeszłam do toaletki. Usiadłam przy niej i zrobiłam lekki makijaż. Na koniec założyłam na głowę diadem od Legolasa a naszyjnik miałam już na szyji wczoraj, nie ściągnęłam go ponieważ uznałam że to trochę bez sensu bo wiedziałam że będę miała go na szyji przez długi czas więc nie opłacało by mi się ściągać błyskotki wieczorem i zakładać ją codziennie rano. Gdy już założyłam diadem na głowe przejrzałam się w lustrze i usiadłam na łożu. Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i jak zawsze zobaczyłam w księcia. Wiedziałam że po mnie przyjdzie. Od razu złapał mnie za rękę i na przywitanie pocałował w czoło. Uśmiechnęłam się do niego i poszliśmy do jadalni dalej trzymając się za ręce. Gdy już byliśmy w pomieszczeniu dygnęłam na powitanie wszystkim zebranym i usiadłam na swoim miejscu, oczywiście na przeciwko mnie usiadł Legolas i przez całe śniadanie się na mnie patrzył. Na stole czekał już na mnie posiłek. Zjadłam go, podziękowałam za śniadanie i poszłam do ogrodów królewskich. Udałam się w stronę altanki. Usiadłam na małej ławeczce która w niej była. Myślałam sobie przez chwilę o moich wilkach. Nie wiedziałam jak zareagują na to że zostaje w Mrocznej Puszczy. Miałam nadzieję że kiedyś one mnie odwiedzą albo ja je odwiedzę. Ta druga opcja była bardziej pewna. Nagle usłyszałam że ktoś idzie w moją stronę. Obróciłam się i zobaczyłam Legolasa. Uśmiechnęłam się do niego a on odwzajemnił uśmiech. Usiadł koło mnie i złapał mnie za rękę. Popatrzyłam prosto w jego oczy. Przybliżył się trochę do mnie i pociągnął mnie do siebie. Siedziałam na jego kolanach. Czułam się trochę niepewnie bo wiedziałam że ktoś w każdej chwili może przyjść do ogrodu. Wiem że jestem jego dziewczyną ale gdyby coś takiego się stało spaliłabym się że wstydu. Patrzyłam na księcia jeszcze przed długą chwilę. Nasze twarze dzieliły już tylko milimetry. Złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Zarumieniłam się troszkę a książe się uśmiechnął. Nagle Legolas wstał a ja uniosłam się nad ziemią. Ukochany trzymał mnie na rękach. Chwilę stał w miejscu po czym poszedł w stronę pałacu. Gdy byliśmy już blisko zamku zaczęłam się trochę stresować że ktoś nas zobaczy. Nie było to coś strasznego ale jestem bardzo nieśmiała elfką. Nagle weszliśmy do zamku. Oczywiście po drodze przeszliśmy przez jadalnie w której był jeszcze wuj i Thranduil. Legolas uśmiechnął się do nich i poszedł dalej. Podczas tej "podróży" byłam ciekawa ile Legolas odwali jeszcze chorych akcji z moim udziałem. Gdy tak myślałam nawet nie zauważyłam że jesteśmy przed komnatą księcia. Weszliśmy do niej. Elf ostrożnie postawił mnie na łożu. Usiadłam na nim a on jeszcze przed długi czas stał na przeciwko mnie. Po paru minutach usiadł koło mnie.

-chciałabyś jutro pójść na wspólny trening?- zapytał.

-w wielką chęcią- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.

-łuk, miecz czy sztylety?- spytał.

-możemy powalczyć na sztylety tylko musiałbyś mnie trochę nauczyć- powiedziałam.

-dobrze- rzekł i wstał z łoża.

Również wstałam. Razem poszliśmy w stronę dość dużego balkonu. Było dopiero południe więc słońce mocno ogrzewało nasze ciała. Zrobiło mi się trochę słabo więc wróciłam do komnaty. Usiadłam na łożu. Nie czułam się dobre. Legolas od razu zobaczył że coś jest ze mną nie tak.

-księżniczko, wszystko dobrze?- zapytał zaniepokojony.

-źle się czuje... Czy mógłbyś przynieść mi szklankę wody?- powiedziałam ledwo wmawiając słowa.

Szybko wybiegł z komnaty i już minutę później był ze szklaną wody w komnacie. Napiłam się jej trochę lecz dalej czułam się nie za dobrze. Nagle poczułam straszny ból głowy. Książe zobaczył że jestem cała blada. Powiedział żebym położyła się na jego łożu. Zrobiłam to co powiedział a on wybiegł z komnaty. Chwilę później wrócił do pokoju z wujem, Thranduilem i paroma lekarzami. Zbadali mnie i podali leki. Jeden z lekarzy powiedział że jestem bardzo odwodniona i że muszę odpoczywać przez parę dni. Legolas pozwolił mi odpoczywać w jego komnacie. Nie miałam sił nawet wstać z łoża. Wszyscy wyszli z komnaty. Zostałam w niej tylko ja i mój ukochany.

-a ty gdzie będziesz spał?- spytałam.

-jeśli się zgodzisz to mogę spać razem z tobą a jeśli nie to znajdę jakąś wolną komnatę- odpowiedział.

-możesz ze mną, nie wiadomo co może mi się jeszcze stać- powiedziałam.

-mam nadzieję że nic Ci się nie stanie- rzekł.

Z pomocą księcia usiadłam na łożu. Wzięłam szklankę wody i napiłam się trochę. Cała się trzęsłam. Książe usiadł koło mnie i złapał moją rękę. Obróciłam się do do niego i lekko się uśmiechnęłam. Odwzajemniłn uśmiech i pocałował mnie w czoło. Wstał z łoża i wyjął album z szuflady. Usiadł zpowrotem obok mnie i pokazywał swoje zdjęcia z dzieciństwa. Jako dziecko był bardzo słodki i uroczy. Nieraz zdjęcia były na tyle śmieszne że na moich ustach pojawił się wielki uśmiech. Było mi już trochę lepiej i był już wieczór więc razem z księciem udałam się na kolacje. Przez całą drogę trzymał mnie mój ukochany. Usiadłam na swoim miejscu i zaczęłam jeść kolację. Wszyscy oprócz Legolasa patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Gdy już zjadłam posiłek wróciłam razem z księciem do komnaty. Usiadłam na jego łożu i opowiedziałam mu o tym jak zostałam królową wilków. Widać było że bardzo go ciekawił ten temat. Rozmawialiśmy jeszcze przez długi czas. Nagle zorientowałam się że jest już środek nocy. W tym momencie zrobiłam się senna.

-książe, jest już środek nocy i bardzo chce mi się spać, tylko jest jeden problem- powiedziałam.

-jaki?- zapytał.

-nie mogę spać w sukni, muszę ubrać koszule nocną ale musiałabym iść do mojej komnaty- odpowiedziałam.

-przyniosę Ci ją. Gdzie ją masz?- rzekł.

-w szafie na jednym z wieszaków- powiedziałam.

-dobrze- odpowiedział i wyszedł z komnaty.

Po paru minutach był już w swojej komnacie. Pomógł mi się dostać do łaźni. Usiadłam na małym krześle a Legolas wyszedł z pomieszczenia. Przebrałam się w koszule nocną i zawołałam ukochanego. Z jego pomocą wyszłam z łaźni i położyłam się na łożu. Książe poszedł się przebrać. Gdy wyszedł z łazienki zobaczyłam że nie ma na sobie koszuki. Zrobiłam się cała czerwona. On tylko się do mnie uśmiechnął i położył się tuż obok mnie. Odwróciłam się w jego stronę. Trochę się do niego przybliżyłam i przytuliłam go. Jego tors był bardzo umięśniony. Patrzyliśmy przez chwilę na siebie. Nasze twarze zbliżyły się do siebie. Pocałowałam księcia. Trwało to około 4 minuty. Pocałunek był namiętny i pełny miłości. Odsunęłam się od Legolasa i po chwili zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuje za przeczytanie ^^ mam nadzieję że rozdział się spodobał. Nie mam pojęcia czy będzie specjal z okazji powyżej 100 wyświetleń ponieważ nie mam pojęcia co zrobić i nikt nie napisał ani jednego pomysłu. No ale nic na to się poradzę. Do zobaczenia 😘

❦ My Treasure ❦ [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz