Rozdział 18

27 3 0
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~rano~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłam się dość wcześnie. Legolas jeszce spał, a ja byłam do niego przytulona. Chciałam się przebrać więc powoli odsunęłam się od księcia, na szczęście udało mi się wstać z łoża bez budzenia ukochanego. Podeszłam do fotela i wzięłam z niego kreację. Dzisiaj ubrałam długą do kolan, czarną suknie. Podeszłam do toaletki i uczesałam włosy w warkocz. Gdy już to zrobiłam założyłam na głowę złoty diadem. Po cichu wyszłam z komnaty żeby nie obudzić księcia i poszłam do jadalni. Nie byłam dzisiaj w humorze. Po chwili doszłam do pomieszczenia, usiadłam przy stole i zjadłam tosty które wcześniej przyrządziłam. Zjadłam posiłek i chwilę jeszcze siedziałam w jadalni lecz usłyszałam że ktoś idzie i szybko udałam się do ogrodów. Poszłam w stronę altanki. Usiadłam na małej ławeczce i myślałam o moich rodzicach. Wuj mówił mi kiedyś że mam lub miałam brata ale po śmierci rodziców chyba wyprowadził się z Rivendell. Ojciec zmarł jak mój brat był zaledwie nastolatkiem bo z tego co wiedziałam to jest odemnie sporo starszy. Ja zostałam bez rodziców jak byłam bardzo mała więc trochę lat nas dzieli. Nie wiem czy jeszcze żyje ale chciałam go poznać. Nie pamiętałam go zbyt dobrze bo to było dawno temu. Miałam tysiące pytań w mojej głowie. Większość dotyczyła mojego brata. Tak się zamyliłam że nie zobaczyłam Legolasa który szedł w moją stronę.

-Elessari! W końcu cię znalazłem. Martwiłem się o ciebie- powiedział.

-przepraszam, nie chciałam- odpowiedziałam.

-dobrze, nic się nie stało, ważne jest to że cię znalazłem- rzekł i nię uśmiechnął.

Nic nie odpowiedziałam. Uśmiechnęłam się lekko i popatrzyłam w niebo. Chwilę później koło mnie usiadł książe. Chyba widział że jest coś nie tak.

-co się stało?- zapytał.

-nic, a dlaczego pytasz?- spytałam.

-wyglądasz na smutną- odpowiedział.

-poprostu mam gorszy dzień- powiedziałam.

Przybliżyłam się trochę do ukochanego, położyłam swoją głowę na jego ramieniu a on mnie objął. Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Spojrzałam w jego oczy, widać było że się o mnie martwi. Pocałowałam go w policzek i z powrotem popatrzyłam na niebo. Było tak samo błękitne jak oczy księcia.

-masz ochotę na małe zakupy?- zapytał i się zaśmiał.

-jasne- odpowiedziałam i również się zaśmiałam.

Razem z Legolasem wstałam z ławeczki i chwyciłam go za rękę. Poszliśmy w stronę małego miasteczka. Gdy już doszliśmy zobaczyłam wiele pięknych sklepów. Najpierw poszliśmy do sklepu ze sukniami, oczywiście książe mi doradzał. Kupiłam ich dość dużo, w końcu miałam ich bardzo mało bo większość moich kreacji została w Rivendell. Następnie udaliśmy się do sklepu ze strojami do ćwiczeń ponieważ nie miałam przy sobie ani jednego. Gdy już je kupiłam udaliśmy się do sklepu z rzeczami dla koni. Razem z księciem kupiliśmy dla naszych koni smaczki. Nie kupiliśmy za dużo bo później byłby mały problem z doniesieniem tego do pałacu. Na koniec poszliśmy do kawiarni.

-dziękuję- powiedziałam.

-za co?- spytał książe.

-za to co dla mnie robisz i za to że jesteś przy mnie- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.

-oh Elessario, wszystko co razem robimy to dla mnie czysta przyjemność, kocham cię i to nigdy się nie zmieni- rzekł i odwzajemnił uśmiech.

Zarumieniłam się tylko i dopiłam herbatę którą zamówiłam. Po chwili poszliśmy z powrotem do pałacu. Udaliśmy się do komnaty i rozpakapowaliśmy rzeczy które kupiliśmy. Książe powiedział mi że mogę ułożyć swoje ubrania w jednej z szaf ponieważ miał tylko jedną, po połowy pełną szafę a w komnacie były aż dwie. Ułożyłam swoje rzeczy w szafie i usiadłam na łożu, książe usiadł koło mnie i zaczaczęliśmy rozmawiać.

-za niedługo odbędzie się kolejny bal- powiedział.

-z jakiej okazji?- zapytałam.

-z okazji moich urodzin- odpowiedział.

-oooo, to wspaniale- rzekłam i się uśmiechnęłam.

-a, i jeszcze jedno, nie musisz mi nic kupywać- odrzekł.

-ale to tak nie wypada przyjść na czyjeś urodziny bez prezętu- stwierdziłam.

-oj księżniczko, moim prezętem od ciebie będzie twoja obecność na balu, mam nadzieję że przyjdziesz z osobą towarzyszącą- powiedział i się zaśmiał.

-hmmm... Pomyślę nad tą osobą towarzyszącą- zaśmiałam się.

Książe nic nie odpowiedział. Przybliżył się do mnie a ja go przytuliłam.

-będziesz moim partnerem na balu?- zapytałam teatralne.

-oczywiście- odpowiedział i pocałował mnie w czoło.

Chwilę siedzieliśmy wtuleni w siebie lecz nagle Legolas spojrzał na mnie, ja również na niego popatrzyłam. W pewnej chwili ukochany mnie pocałował. Nie wiem jak to się stało ale w pewnej chwili siedziałam na kolanach księcia. Pare minut później oderwałam się od Legolasa i spojrzałam na niego.

-przepraszam ale nie dzisiaj, jakoś nie mam ochoty- powiedziałam i spóściłam głowę w dół.

-dobrze, nic się nie stało- odpowiedział i lekko się uśmiechnął.

Zeszłam z kolan księcia i położyłam się na łożu. Byłam trochę zmęczona lecz nie zasnęłam. Koło mnie siedział ukochany. Rozmawiałam z nim przez długi czas. Zapytałam gdzie jest Faramir i Eòwina. Książe odpowiedział że poszli się przejść po pałacu. Zaczęliśmy mówić o balu.

-Elessario... Jest jedna mała sprawa. Na tym balu będzie moja była... Ona jest o mnie zazdrosna i czuje że będzie chciała zniszczyć nasz związek. Bardzo szybko z nią zerwałem bo nie da się z nią wytrzymać- powiedział.

-okej- odpowiedziałam.

-i będzie jeszcze jeden nie za fajny gość a mianowicie elf, który z pewnością będzie chciał cię poderwać, nie daj się mu- rzekł.

-dobrze- mruknęłam.

-dziewczyna ma na imię Camiela a chłopak Celenr, są to elfy z Lorien- odrzekł.

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, robiłam się coraz bardziej senna. W końcu nadszedł wieczór, zrobiło się ciemno więc poszliśmy do jadalni na kolację. Gdy już wszyscy byli Thranduil wstał z miejsca.

-Uwaga! Za dwa dni obędzie się bal z okazji urodzin mojego syna- oznajmił i usiadł.

Zaczęłam jeść swój posiłek. Jadłam go przez dość długi czas. W końcu na talerzu nie zostało nic. Wstałam od stołu, podziękowałam za posiłek i udałam się do komnaty. Gdy już w niej byłam weszłam do łaźni i nalałam wody do wanny. Zamknęłam się w pomieszczeniu i weszłam do ciepłej wody. Pare minut później wyszłam z kąpieli i owinęłam się ręcznikiem. Gdy byłam już sucha ubrałam się w koszulę nocną i wyszłam z łaźni. W komnacie czekał już na mnie Legolas. Położyłam się obok niego i chwilę rozmawialiśmy. W pewnym momęcie przytuliłam się do niego, wtuliłam się w jego ciało i po chwili zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za przeczytanie ^^ przepraszam że rozdział jest taki krótki ale jestem bardzo zmęczona po dzisiejszym dniu i nie jestem w stanie nic wymyślić. Jeśli będą jakieś błędy lub nie logiczne zdania to jak najmocniej przepraszam ale dzisiaj już nie jestem w stanie tego poprawić i jutro (czyli w sobotę) nie będzie rozdziału ponieważ idę na urodziny mojej cioci.

5 fakt o mnie: moja wena twórcza zaczyna "działać" w nocy, dlatego rozdziały są ok. 23:00 lub 24:00

Do zobaczenia 😘

❦ My Treasure ❦ [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz