Rozdział 25

28 2 3
                                    

Obudziłam się dość wcześnie rano. Spojrzałam na księcia, jak zawsze już nie spał. Uśmiechnęłam się do niego lecz on chyba nie zauważył że się obudziłam, jego oczy były skierowane na drzwi. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam mojego brata.

-Elean? Co ty tu robisz o tej porze?- zapytałam.

-Musimy porozmawiać- odpowiedział.

-Dobrze, a możemy to zrobić po śniadaniu?- spytałam.

-Tak- rzekł brat i wyszedł z komnaty.

-Dziwne- powiedziałam do Legolasa.

-Jestem ciekawy o co mu chodzi, nie wyglądał najlepiej- odrzekł książe.

-Zgadzam się, wydaje mi się że to bardzo ważne- odpowiedziałam i usiadłam na łożu. Przez chwilę siedziałam w bezruchu lecz w pewnej chwili koło mnie usiadł ukochany, chwycił mnie za rekę a ja spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Po chwili wstałam z łoża i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej kreację, udałam się za parawan i zaczęłam się ubierać. Dzisiaj ubrałam długą do kolan, błękitną suknię z małymi srebrnymi kryształkami. Wyszłam zza parawanu i usiadłam na małej pufce przy toaletce. Postanowiłam że zostawię rozpuszczone włosy więc rozczesałam je i założyłam na głowę srebrny diadem. Wstałam z pufki i usiadłam na łożu. Chwilę myślałam nad tym co ma mi do przekazania Elean lecz nagle usłyszałam głos księcia.

-Idziemy?- zapytał.

-Tak- odpowiedziałam i wstałam z łoża. Legolas chwycił mnie za rękę, wyszliśmy z komnaty i udaliśmy się do jadalni. Po chwili już w niej byliśmy, jak zawsze wszyscy na nas czekali. Dygnęłam lekko na powitanie i usiadłam na swoim miejscu. Dziś na śniadanie były tosty więc zjadłam je dość szybko. Gdy już nic nie zostało na talerzu od razu udałam się w stronę altanki, właśnie tam miałam się spotkać z bratem. Po chwili do niej doszłam. Nie musiałam długo czekać, ponieważ Elean przyszedł do altanki tuż po mnie. Usiadłam na ławeczce i po chwili zaczęliśmy rozmowę.

-To o czym chciałeś porozmawiać?- zapytałam.

-Muszę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego. Miałem tego nie mówić ale muszę- odpowiedział.

-Dobrze, mam nadzieję że to nie ma nic wspólnego z Legolasem- powiedziałam.

-Nie chodzi tu o twój związek z księciem lecz o matkę- rzekł.

-Ale ona umarła tuż po tym gdy się urodziłam więc o co chodzi?- spytałam.

-Elessario, tak naprawdę mama żyje lecz po twoich narodzinach razem ze mną przeprowadziła się do Lorien- odrzekł.

-A ja?- zapytałam.

-Uznała że zostawi cię z Elrondem, było jej trudno wychować mnie, nie dałaby rady z opieką nad naszą dwójką- odpowiedział.

-Aha, fajnie. Moja własna matka mnie nie chciała. Po prostu super! Wszyscy mnie okłamywali przez tyle lat!- wykrzyczałam ze łzami w oczach.

-Byłabyś dla niej dość dużym ciężarem- rzekł Elean.

-Tylko pogarszasz sytuację! Wiesz co?! Po tych słowach nie chce cię znać! Najlepiej żebyś wrócił do Lorien i nigdy tu nie wracał!- krzyknęłam i pobiegłam w stronę pałacu. Przez całą drogę z moich oczu leciały łzy. Po chwili wbiegłam do pałacu, przebiegłam przez jadalnie i weszłam do komnaty. Gdy już w niej byłam od razu rzuciłam się na łoże i zaczęłam płakać. Tuż po mnie do pokoju wbiegł Legoals a za nim Thranduil.

-Ej księżniczko co się stało?- zapytał książe i usiadł na łożu obok mnie.

-Dowiedziałam się od Eleana że moja matka mnie zostawiła tylko dlatego że byłabym dla niej ciężarem- odpowiedziałam ze łzami w oczach.

-Na pewno to nie prawda, wiadomo że Elean może kłamać. Wiesz gdzie twoja matka w tej chwili mieszka?- spytał Thranduil.

-Tak, jest gdzieś w Lòthlorien- powiedziałam.

-Dobrze, jutro z samego rana wyjeżdżamy do Lorien- rzekł król.

-Mhm- mrunęłam. Król wyszedł z komnaty, zostałam w pokoju z Legolasem. Przytuliłam się do ukochanego i próbowałam się uspokoić, po chwili byłam już spokojna. Chwile siedzieliśmy w ciszy lecz po chwili niespodziewanie do komnaty wbiegł Elean.

-Co chcesz?- zapytał książe.

-Chciałem wam tylko podać numer domu matki, tylko tyle- odpowiedział.

-Możesz go gdzieś napisać?- spytałam.

-Tak- powiedział i podszedł do stolika na którym leżała kartka i długopis. Napisał numer domu i wyszedł z komnaty. Spojrzałam na Legolasa, widziałam że coś jest nie tak.

-Co się dzieje?- zapytałam.

-Nie wiem czy spotkanie z twoją matką to dobry pomysł- odpowiedział.

-Też mam pewne obawy ale zawsze warto zaryzykować- rzekłam i uśmiechnęłam się. Książe także się uśmiechnął i jeszcze chwilę rozmawialiśmy.

~~~~~~~~~~~~oczmai Eleana~~~~~~~~~~

Powiedziałem Elessari całą prawdę, nie wiedziałem że tak to wyjdzie, powiedziałem za dużo. Gdy wykrzyczała że nie chce mnie znać od razu zrozumiałem co właśnie zrobiłem. Gdy siostra pobiegła do pałacu z moich oczu leciały łzy, nie chciałem stracić Elessarii. Chwile jeszcze myślałem co ja zrobiłem lecz postanowiłem że wrócę do pałacu. Gdy weszłem do jadalni zobaczyłem Legolasa który biegł za siostrą, tuż za nim szybkim krokiem szedł Thranduil. Udałem się do swojej komnaty, była ona na drugim piętrze więc trochę zajęło mi dojście do niej. Po paru minutach w końcu weszłem do pokoju. Gdy usiadłem na łożu, do komnaty wszedł Thranduil, powiedział mi że jedzie razem z Legoalsem i Elessarią do Lorien i że potrzebuje numer domu matki. Postanowiłem że sam zaniosę siostrze adres zamieszkania mamy. Powiedziałem o tym królowi, zgodził się i razem wyszliśmy z komnaty. Udałem się do pokoju Elessarii i Legolasa. Po paru minutach byłem już przed drzwiami ich sypialni, zapukałem i weszłem do pomieszczenia. Widziałem że książe nie był zadowolony na mój widok. Powiedziałem parze że chciałem im podać numer domu matki. Elessari poprosiła mnie o zapisanie adresu na kartce więc to zrobiłem. Gdy już go napisałem, wyszłem z komnaty i udałem się na mały spacer.

~~~~~~~~~~~oczami Elessari~~~~~~~~~~

Nadchodził już wieczór. Za niedługo miała odbyć się kolacja więc skończyłam rozmowę z księciem, wstałam z łoża i powoli udałam się do jadalni. Po chwili razem z ukochanym byliśmy już w pomieszczeniu, jak zawsze wszyscy na nas czekali. Podeszłam do stołu i usiadłam na swoim miejscu. Thranduil oznajmił że jutro wszyscy wyjeżdżają z Mrocznej Puszczy, przez to nasza podróż musiała się rozpocząć w południe. Jadłam posiłek lecz ciągle poczułam na sobie czyjiś wzrok. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w pewnej chwili zobaczyłam Eleana, to jego oczy były ciągle we mnie wpatrzone. Czułam się niezręcznie więc jak najszybciej zjadłam kolacje, pożegnałam się ze wszystkimi i udałam się do komnaty. Pod chwili już w niej byłam. Weszłam za parawan i przebrałam się w koszulę nocną. Wyszłam zza parawanu, ściągnęłam diadem z głowy i położyłam do na toaletce. Usiadłam na łożu i poczekałam na Legolasa, po chwili przyszedł. Szybko się przebrał i położył się na łożu. Ułożyłam się koło niego i wtuliłam się w jego ciało. Tej nocy od razu zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka!
W końcu udało mi się napisać kolejny rozdział, mam nadzieje że się podoba ^^

❦ My Treasure ❦ [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz