10.

6.1K 461 140
                                    

Budzik Izuku przestał dzwonić już kilkanaście minut temu, ale chłopak nie czuł żadnej motywacji, żeby wstać. Jedynym miejscem, w którym czuł się teraz bezpieczny, było jego łóżko. W szkole czekały na niego dwie osoby, których nie chciał widzieć - Katsuki i Shoto. Wiadomo, dlaczego nie chciał mieć kontaktu z Bakugo, a jeśli chodzi o jego przyjaciela... w sumie to już nawet nie wiedział, czy może go tak nazywać... Po tym, co się wczoraj wydarzyło... Zastanawiał się, czy ich relacja się zmieni... Czy po prostu obaj będą udawać, że tamtego nie było... A może... Shoto będzie chciał czegoś więcej..? Zbyt dużo pytań kłębiło się w jego głowie, a on był za bardzo niepewny tego wszystkiego. Czy czuł coś do Todorokiego? Nadal nie był pewien. A on będzie rządał odpowiedzi. Dlatego nie chciał z nim rozmawiać. Przynajmniej do czasu, aż sobie to wszystko poukłada. Ostatnio zbyt dużo działo się w jego życiu i zaczynał się w tym gubić. Proste fakty mieszały się ze sobą, utrudniając mu poskładanie rozbieganych myśli. Nie chciał żyć w ten sposób. W strachu przed swoją miłością, uciekaniem przed najbliższym przyjacielem i płakaniem w samotności. Takie życie było nic nie warte.
Z westchnieniem sięgnął po telefon i wszedł w kontakt matki. Wyszła dziś rano do pracy zanim się obudził, więc nie miał okazji z nią porozmawiać. Odebrała po kilku sygnałach.
-Hej - odezwał się słabym głosem.
-Izuku? Coś się stało?
-Źle się czuję i zostanę dzisiaj w domu.  - skłamał. Wykorzystał jej zaufanie. Zaraz wyśle do nauczycieli jego zwolnienie, a on nie będzie musiał ruszać się z łóżka. Nie chciał jej oszukiwać, ale... po prostu nie mógł tam iść. Potrzebował więcej czasu.
-Coś cię boli? To coś poważnego? - zmartwiła się.
-Będzie dobrze, tylko muszę dzisiaj odpocząć.
-No dobrze. Nie martw się nieobecnością w szkole. Odpoczywaj.
-Będę - wymamrotał, rozłączając się. Wiedział, że nie powinien nadużywać jej zaufania. Ale... w obliczu tego, przez co przechodził, to małe kłamstwo wydawało się bez znaczenia. Odłożył telefon i wlepił wzrok w sufit. Był dzisiaj piątek. Mógł przeleżeć tak trzy dni, starając się zapomnieć o ostatnich wydarzeniach. Ale wiedział, że nie będzie w stanie.

Było po czternastej, gdy Izuku znów otworzył oczy. Pierwszy raz od kilku dni nie śniła mu się twarz Bakugo. W zasadzie, to nie śniło mu się nic. Trochę oczyściło to jego umysł i dodało energii. Leniwie podniósł się i wyszedł z pokoju. Przez chwilę zastanawiał się, dlaczego opuścił ciepłe łóżko, ale jego domagający się jedzenia brzuch mu o tym przypomniał. Pierwszy raz od kilku dni nie będzie wmuszał w siebie jedzenia. Były postępy. Widocznie ta przerwa od szkoły i innych ludzi była mu potrzebna. Wszedł do kuchni i schylił się, by wyjąć miskę z najniższej szafki. Postawił ją na stole i jednym skokiem znalazł przy lodówce. Wyjął mleko i zgarnął czekoladowe płatki z blatu. Wlał ciecz do miski, po czym wsypał całą garść płatków. Wziął łyżkę z szuflady i ze śniadaniem w ręce, udał się do salonu. Usiadł na kanapie, krzyżując nogi i włączył telewizor. Zimne płatki i losowy serial to było zdecydowanie to, czego teraz potrzebował.

𖧷 Soulmates 𖧷 [ Tᴏᴅᴏʙᴀᴋᴜᴅᴇᴋᴜ ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz