Izuku pożegnał się z Shoto i wyszedł ze szkoły. Jego przyjaciel miał dzisiaj dłużej lekcje i zielonowłosy musiał wracać sam. Ze smutkiem, a może i lekką ulgą, że będzie miał chwilę samotności, opuścił teren szkoły i poszedł chodnikiem. Pogoda dziś wyjątkowo dopisywała. Chociaż mogłoby być trochę cieplej. Chłopak wciągnął do płuc świeże powietrze. Co za miły dzień...
I dalej byłby miły, gdy nie kroki, które usłyszał za sobą. Obejrzał się przez ramię. Od razu rozpoznał idącą za nim osobę. Bakugo. Co on tutaj robił? Uciekł z lekcji? Ze zdenerwowaniem przyspieszył kroku. Nie miał ochoty z nim rozmawiać.
-Gdzie tak uciekasz, Deku? - poczuł ucisk czyjejś dłoni na ramieniu. Przystanął. O nie...
Katsuki złapał go za ramię i ruszył przed siebie, ciągnąc go za sobą.
-G-gdzie idziemy? - wydukał.
-Zobaczysz - warknął starszy, a Izuku postanowił nie zadawać już więcej pytań. Ich droga nie trwała zbyt długo. Już wkrótce, blondyn skręcił w uliczkę, prowadzącą na tyły jakichś budynków. Popchnął młodszego w kierunku ściany budowli, puszczając jego ramię. Midoriya złapał się za bolące od mocnego uścisku miejsce.
-Cz-czego chcesz? - podniósł na niego wzrok. Chłopak nie odpowiedział. Przez dłuższą chwilę tylko stał, stukając butem o chodnik.
-Strasznie cię nienawidzę - odezwał się w końcu.
-Wiem... Niestety wiem... - odparł Deku z westchnieniem. Jego spokój wyraźnie rozzłościł Bakugo. Doskoczył do niego i przycisnął go do ściany, przytrzymując jego nadgarstki. Ogarnął go strach. Katsuki był nieobliczalny. Mógł go nawet pobić.
-Wiesz i..? - warknął, wbijając mu łokieć w żebra.
-Kacchan... - szepnął, krzywiąc się z bólu.
-Kazałem ci tak do mnie nie mówić, ty pieprzony... - urwał, jakby chwilowo zabrakło mu obelg. Zamiast tego, złapał za szelki od jego plecaka i gwałtownie podniósł w górę. Ramiona Izuku wygięły się, powodując pulsujący ból.
-Tak strasznie cię nienawidzę... - wycedził przez zaciśnięte zęby, chwytając za podbródek chłopaka i unosząc jego głowę maksymalnie w górę. Midoriya próbował się szarpać, ale starszy chłopak był od niego silniejszy. Ścisnął jego policzki i przejechał językiem po wargach. Po kręgosłupie Izuku przebiegł dreszcz przerażenia. Dlaczego Kacchan to wszystko robił? Jedyne, czego teraz chciał, to żeby go puścił i przestał sprawiać mu ból.
-Nienawidzę... - wyszeptał blondyn i nagle bez ostrzeżenia wpił w jego usta. Całował agresywnie, jakby chciał tym przekazać Izuku całą swoją złość. Atakował jego usta, co chwila ssąc i przygryzając dolną wargę.
Ta chwila... to było coś, czego Midoriya chciał już od wielu lat. Katsuki zawsze wydawał mu się niesamowity. Nawet, gdy łącząca ich więź zaczęła zanikać, on wciąż go obserwował. Przez bardzo długi czas nie chciał zdać sobie z tego sprawy. Odpychał od siebie te myśli i starał zająć swój umysł czymś innym. Ale w końcu przyjął to do siebie, czy tego chciał, czy nie. I to zaakceptował. Zakochał się w swoim przyjacielu z dzieciństwa. Kiedyś Kacchan był inny. Bardzo zmienił się na przestrzeni lat. Nie był już taki, jak Izuku go zapamiętał. Ale to nieważne. W końcu to nadal ten sam chłopak, z którym radośnie spędzał całe dnie. Chciał tej chwili już od dawna. Ale... nie teraz. Nie w ten sposób. Nie, gdy wiedział, że jego ukochany go nienawidzi. A ten pocałunek? Może chciał po prostu rozładować stres? Nie tak miało być. Izuku chciał, żeby Bakugo go pokochał. Choć już dawno stracił na to nadzieję. Jego wyobrażenia i sny były zupełnie inne od tego, co właśnie się działo. Czuł się jak przedmiot w jego rękach. Ta myśl napełniła go obrzydzeniem i lękiem. Jego usta w jednej chwili wydały mu się czymś złym, a on sam... Jego dotyk nagle zaczął palić i wywołał nieprzyjemne mrowienie.
Poczuł przytłaczające wszystko pragnienie, żeby go od siebie odepchnąć. Zaczął się chaotycznie rzucać i wyrywać, jednak chłopak trzymał go zbyt mocno. Zacisnął powieki. W panice i zdezorientowaniu, przez chwilę sam nie wiedział, co się działo.
-Au! - krzyk Katsukiego przywrócił go do rzeczywistości. Stał jakiś metr od niego, głośno dysząc. Po jego wardze popłynęła strużka krwi.
-Ugryzłeś mnie..? - Bakugo w niedowierzaniu wpatrywał się w Midoriyę - Nie daruję ci tego!
Na te słowa, Izuku zebrał się do biegu. Musiał jak najszybciej uciec od Bakugo.
![](https://img.wattpad.com/cover/223061368-288-k757650.jpg)
CZYTASZ
𖧷 Soulmates 𖧷 [ Tᴏᴅᴏʙᴀᴋᴜᴅᴇᴋᴜ ]
FanficSzesnastoletni Izuku Midoriya chodzi do drugiej klasy liceum. Na co dzień jego życie jest spokojne i pozbawione wrażeń. Ale wszystko zmieni się, gdy pocałuje osobę, którą był zauroczony już od lat. Jednak... nic nie pójdzie jak w jego wyobrażeniach...