15.Klucz

346 11 14
                                    

Otworzyliśmy drzwi. Ukazał nam się ogromny korytarz. Było na nim od groma strażników. El skupiła swoją uwagę na kamerach i szybko je wyłączyła. Schowaliśmy się za rogiem. Czułem lekki dreszczyk emocji. Miałem nadzieję, że nie będę musiał nikogo zabijać. Nie mógłbym tego zrobić. Nawet w obronie własnej, ciężko by mi było. Fizycznie dałbym radę, ale psychicznie nie za bardzo. Obwiniałbym się za to całe życie.

Z moich rozmyślań wyrwał mnie dotyk Willa. Pociągnął mnie za rękę.

-Wszystko ok?-spytał Will.

-Tak lepiej chodźmy dalej-odparłem.

Gdy mieliśmy już wyjść zza rogu Murray gwałtownie się cofnął. Spojrzał na nas przykładając palec do ust. Wstrzymałem oddech. Poczułem ciarki na całym ciele. Usłyszałem kroki. Strażnik się zbliżał.

-Poczekajcie chwilę-szepnął Murray.

Strażnik był coraz bliżej...i bliżej.
Zobaczył nas. Chciał coś krzyknąć, lecz Murray go szybko złapał. Wciągnął go za róg ściany. Joyce uderzyła go bronią. Strażnik stracił przytomność. Postanowiłem, że go przeszukam. Znalazłem w jego prawej kieszeni od spodni klucz. Było coś na nim napisane.

-Możesz przetłumaczyć?-spytałem pokazując klucz Murray'owi.

-Tu jest napisane "Blok C wejście główne"-odpowiedział.

-Mamy klucz!-pisnęła cicho El.

-Teraz musimy iść bardzo cicho. Bardzo nisko trzymajcie głowy. Poruszajcie się jak najciszej. Nie chcemy kłopotów. Wejdziemy na blok C. Prowdopodobnie wtedy rozpocznie się akcja. Więźniowie zaczną uderzać w kraty. Strażnicy zaczną ich uspokajać. Skorzystamy z sytuacji. Znajdziemy Hoppera-wyjaśnił Murray.

Przytaknęliśmy i udaliśmy się pod ścianę. Po drodze minęliśmy pare strażników. El obezwładniła od swoimi nocami. Strażnicy wyglądają tak słodko w swojej nieświadomości. Nie wiedzą o nas. Nie mają pojęcia o tym, że ktoś włamał się do więzienia. Nie wiem kto tutaj zatrudnił tych strażników. Są naprawdę słabi. Część z nich jest poprostu chudzielcami bez mięśni. Nie wiem jak przeszli testy fizyczne. Ciekawe czy one się w ogóle odbyły? To wie tylko dyrektor więzienia.

Szliśmy pod ściną. Murray szedł pierwszy. Zaraz za nim Joyce. Potem Will. Za chłopakiem byłem ja. Za mną poruszała się El. Idelna ekipa. Ekipa wpierdolu. Musi się nam udać. Dotarliśmy do bloku C, a raczej do jego wejścia. Były to ogromne,opancerzone,metalowe drzwi. Wyglądały potężnie. Nie było klamki. Tylko zamek.

Murray wsadził do niego klucz. Drzwi automatycznie się otworzyły.

                  
                              ~~~

WolfhardNattlie trzymaj rozdział. Wyszedł shit, ale chciałaś to trzymaj ❤

I CAN'T | Mike WheelerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz