6.Znajomy głos

692 26 24
                                    

Ciągle myślę o tamtej rozmowie telefonicznej. Nie wiem kto dzownił. Wydaje mi się, że słyszałem już gdzieś te sapanie. Jest takie charakterystyczne. Nie wiem czy to ktoś z moich bliskich czy ktoś poprostu chce mnie nastraszyć. Nic już nie wiem. Mam nadzieję, że ten ktoś nie zadzwoni drugi raz.

Dzisiaj jest dzień jak codzień. Tylko z jedną różnicą. Po dłuższej przerwie wracam do szkoły. Nie wyobrażam sobie siedzenia i nudzenia się lekcjach. Odzwyczaiłem się od tego, ale trzeba kiedyś wrócić do normalności.

Budzik zadzwonił o 6:30. Wyłączyłem go mocnym uderzeniem pięścią. Zepsuł się. Juz więcej sobie nie podzwoni.
Wstałem z łóżka. Przeciągnąłem się, aż mi coś w plecach strzeliło. Wyciągnąłem z szafy czarną rozpinaną bluzę,koszulę w paski na krótki rękaw i czarne spodnie.
Ruszyłem w stronę łazienki. Umyłem zęby i ubrałem się. Ułożyłem sobie włosy i użyłem perfum Teda.

Opuściłem łazienkę. Mama czekała już na dole. Przygotowała naleśniki z jagodami. Moje ulubione. Usiadłem do stołu. Nancy po chwili przyszła do kuchni. Zjedliśmy śniadanie w trójkę. Po zjedzeniu poszliśmy do garażu i wsiedliśmy do samochodu. Nie chciałem jechać do szkoły rowerem. Nie miałem ochoty. Mama ruszyła.

Po 15 minutach wysadziła nas przed szkołą. Miałem dzisiaj 6 lekcji,więc wcale nie tak dużo.
Wszedłem do szkoły i ruszyłem w stronę mojej szafki. Wpisałem kod i otworzyłem ją. Włożyłem do niej kurtkę. Zamknąłem szafkę. Zarzuciłem plecak na plecy i ruszyłem w stronę klasy. Przywitałem się z Max,Lucasem i Dustinem. Porozmawialiśmy o głupotach. Rozmowę przerwał nam dzwonek. Można od niego ogłuchnąć. Po chwili weszliśmy z nauczycielem do klasy. I tak minęła pierwsza lekcja,czyli chemia. Reszta lekcji zleciała równie szybko. Gdy jestem w szkole nie myślę tak o Willu i El. Tęsknie za nimi. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się z nimi zobaczę.

Po lekcjach przyjechała po mnie mama. Gdy wróciliśmy do domu zrobiła obiad. Pysznego kurczaka. Dobrze, że nie ma Teda,bo by wsunął całego sam. Mama miała dziś na południową zmianę, więc po obiedzie poszła do pracy. Nancy tak samo gdzieś wyszła. Zostałem sam. Usiadłem w salonie i włączyłem sobie jakiś film z kasety. Był o jakimś kosmicie czy czymś takim. Po filmie postanowiłem przeszukać dom. Może znalazłbym jakieś ciekawe rzeczy. Najpierw udałem się do pokoju Nancy. Nic u niej nie znalazłem. No może oprócz paru bluz Jonathana i jego bokserek. Nieźle się musieli bawić. Potem poszedłem do garażu. Znalazłem mały rower z czterema kółkami. Należał do Holly. Szybko wyszłem z garażu. Nie chciałem płakać,dlatego to zrobiłem. W ostatnim czasie płakałem bardzo dużo. Ale płacz mi pomaga. Bardzo pomaga. Ruszyłem do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia.

Nagle usłyszałem dźwięk dzwoniącego telefonu. Serce zaczęło mi bić mocniej. Podniosłem słuchawkę i przyłożyłem ją do ucha.
Znowu usłyszałem te sapanie.
-Kim jesteś?
Sapanie nie ustawało.
Chciałem już się rozłączyć, gdy usłyszałem znajomy mi głos.
-Nie rozłączaj się m-młody...

                            ~~~

Polsat wita 😏

I CAN'T | Mike WheelerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz