Nicholas
Wyciągnąłem rękę by wyłączyć budzik, co opanowałem już do prawdziwej perfekcji. Nie musiałam nawet błądzić dłonią po szafce nocnej, bo mój palec od razu natrafiał na odpowiedni fragment ekranu i klikał wybawiający napis stop. Przekręciłem się na plecy jak zawsze przecierając twarz dłońmi i próbując się rozbudzić. Sięgnąłem po leżącego na szafce pilota, żeby rozsunąć zasłaniające okna szare kotary, a światło słoneczne wpadło do pomieszczenia kompletnie mnie oślepiając. Kilka minut później podniosłem się z łóżka zauważając, że moja siostra już okupowała łazienkę, a łóżko, na którym spała było idealnie zaścielone.
- Wyłaź, nie mam tyle czasu co ty – krzyknąłem, żeby przekrzyczeć wodę po czym uderzyłem pięścią w drzwi
- Wyluzuj, tatuśku! – odkrzyknęła zapewne nie mając najmniejszego zamiaru zwolnić pomieszczenia
Głowa mi pękała. Zdawałem sobie sprawę, że picie takiej ilości Whisky nie jest dobrym pomysłem na dzień przez kilkunastogodzinnym lotem, jednak wpływ informacji, które przekazałem siostrze był zdecydowanie silniejszy od zdrowego rozsądku. Przez dobre kilka godzin siedzieliśmy w miejscu nieprzerwanie się alkoholizując, a Alice wygłasza monologi na temat tego jaką Hannah jest suką, jak powinienem walczyć o prawa do syna i jak bardzo jako ciotka chce zobaczyć Noah. Nie sądziłem, żeby szczególnie szybko do tego doszło. W zasadzie to sam nie wiedziałem jak się za to wszystko zabrać. Wiedziałem, że miałem pełne prawa do dziecka, tak samo jak Hannah, jednak byłem dla niego obcym człowiekiem. Na dodatek miałem wątpliwości czy byłem w ogóle zdolny do stania się ojcem z dnia na dzień. Pomijając już fakt, że obiecałem sobie, że skończę z Hanną, a wciąż miałem do niej słabość. Zresztą wcale mnie to nie dziwiło, nikogo to nie dziwiło. Faceci mają obsesję na punkcie swojej pierwszej poważnej dziewczyny. Pomijając już fakt, że przez dwa lata nie widziałem poza nią świata i nawet po tym jak mnie zostawiła nie potrafiłem o niej zapomnieć. Kochałem ją i nienawidziłem jednocześnie. Teraz wydawało mi się, że wszystkie uczucia przeminęły, jednak kiedy tylko ją zobaczyłem zdałem sobie sprawę, że chyba jednak się myliłem. Tylko na jej widok czułem coś czego nie potrafiłem opisać.
- Boże Drogi, co ty się tak denerwujesz?
Alice wyłoniła się z łazienki przerywając moją gonitwę myśli. Odbiłem się od ściany, o którą się opierałem po czym wyminąłem się z owiniętą w ręcznik siostrą wchodząc do pomieszczenia, w którym dosłownie nie dało się oddychać. Drzwi kabiny były całkowicie zaparowane, nie wspominając już o lustrze. Postanawiając jednak nie tracić swojej cierpliwości na siostrę wszedłem pod strumień wody opierając się rękami o kafle i zamykając oczy. Dawno nie spędziłem pod prysznicem tyle czasu co teraz. Piętnastu minut zdecydowanie się nie spodziewałem. Umyłem zęby następnie przejeżdżając dłonią po dwudniowym zaroście i uznając, że nie chce mi się golić. Sięgnąłem po wodę kolońską, a następnie mniej więcej ułożyłem włosy nie mając ani czasu ani ochoty na specjalne wysilanie się.
Wyszedłem z pomieszczenia ubrany jedynie w czarne bokserki z całego serca mając nadzieję, że nie zastanę w pokoju nagiej siostry. Nie raz, nie dwa doświadczyłem takiej sytuacji i było to o wiele więcej niż niezręczne. Ja nie miałem problemu z chodzeniem przed nią nago, ale kiedy ona uznała, że ona także go nie ma zrobiło się niezręcznie. Otworzyłem szafę, żeby wyciągnąć z niej wieszak z mundurem. Alice zagwizdała głośno na co wywróciłem oczami rzucając ubranie na łóżko.
- Otworzę – oznajmiła kiedy rozległo się pukanie do drzwi, na co jedynie skinąłem głową
- O – zakłopotany głos dobiegł do moich uszu na co westchnąłem pod nosem – Chyba się jeszcze nie znamy.
CZYTASZ
TURBULENCJA || ZAKOŃCZONE
RomanceTurbulencja - gwałtowny, chaotyczny ruch mas powietrza. Hannah jest dwudziestosiedmioletnią, spełniającą się w swoim zawodzie pielęgniarką. Jej życie na pierwszy rzut oka jest idealnie poukładane. Ma stałą pracę, mieszkanie, w którym mieszka wraz z...