Marvel Preferencje

33*Kłótnia #3

Pietro Maximoff🏃🏼‍♂️- Wiecie co jest najgorsze gdy twoim chłopakiem jest jeden z członków Avengers? Nie? Już wam mówię. Kobiety. Te wszystkie laski, które ślinią się do twojego chłopaka bo jest bohaterem. Z czasem można przywyknąć ale nie wtedy gdy twój chłopak pozwala sobie na "niewinny" flirt i to dość często no bo przecież nic się nie dzieje a niewielki flirt to przecież nie zdrada. Po dłuższym czasie starasz się nie zwracać uwagi na to co robi ale w pewnym momencie masz już dość i po prostu najzwyczajniej w świecie wybuchasz tak jak ja na wielkiej imprezie Starka
-Pietro do cholery! Co to ma być i kim ona jest?!-zaczęłam wypytywać z wyraźną pretensją, którą Pietro postanowił zignorować
-Kochanie przecież nic się nie dzieje my tylko rozmawiamy czyż nie skarbie-odpowiedział puszczając oczko do kobiety siedzącej obok przez co się we mnie zagotowało
-Raczej wygląda to jak umawianie się na szybki seks niż na niewinną rozmowę patrząc na jej ubiór-uśmiechnęłam się z widocznym zwycięstwem-skoro się tak świetnie bawisz to zostań z nią do końca wieczora ale do mnie to już nie wracaj-powiedziałam i zniknęłam na sali
Bucky Barnes❄️- Związek z Zimowym Żołnierzem jest pełen wyzwań jak i komplikacji. Najgorzej kiedy twój chłopak nieustannie powtarza że może cię skrzywdzić i powinnaś znaleźć normalnego faceta i ułożyć sobie życie. Związek z nim to nieustanna walka z nim i z jego przeszłością, która do niego wciąż powraca
-Bucky ile razy mam ci mówić że mnie nie skrzywdzisz-powiedziałam załamana i zmęczona kolejną kłótnią
- Nie rozumiesz T.I nigdy nie wiadomo czy ktoś nie postanowi ponownie wezwać zimowego i nakazać mu cię skrzywdzić-powiedział wyraźnie już wkurzony
-Czemu zamiast cieszyć się że w miarę ułożyliśmy sobie życie i jesteśmy szczęśliwy ty ciągle stwarzasz różne ponure scenariusze! Nie widzisz James że ty sam zaczynasz wyniszczać to co zbudowałeś?! Mam już dość wychodzę a ty lepiej się zastanów nad tym czy serio ci na mnie zależy i zimowy to nie tylko wymówka by odejść-wkurzona wyszłam trzaskając drzwiami