1 października 2016, Raprenvile w stanie Waszyngton
Rano obudziły mnie promienie słońca, wpadające do pokoju przez okna. Uchyliłam ociężałe powieki i widząc nieznajomy widok, gwałtownie poderwałam się z łóżka, nerwowo rozglądając się na boki. W porę jednak zorientowałam się, że byłam w swoim nowym pokoju. Całe szczęście, że nie wydarłam się i nie zrobiłam niepotrzebnej afery. Wykończona w dalszym ciągu po długiej podróży przeciągnęłam się i zaczęłam przyglądać się dokładniej pomieszczeniu.
Widać, że jego wnętrze było świeżo po remoncie. Ściany były koloru śnieżnej bieli i jasnej szarości. Przy ciemniejszej ścianie stało łóżko z pikowanym, białym zagłówkiem, pościelone kremową pościelą. Podłoga była wyłożona jasnymi dębowymi deskami. Ściana po prawej, granicząca z wejściem, zastawiona była kartonami z rzeczami, które dotarły z Nowego Jorku i o które wczoraj o mały włos nie wybiłam sobie zębów. Po przeciwnej stronie leżał, zwinięty w rulon, szary, włochaty dywan oraz ciężkie pudła z rzeczami do pokoju, które wyglądały na nowe.
Jak tylko usłyszałam głosy, dobiegające z dołu, wstałam z łóżka i dopiero wtedy spostrzegłam, że zasnęłam w ubraniach. Zapewne byłam tak wykończona, że nie miałam najmniejszych sił, przebrać się w piżamę.
Przy drzwiach stała moja torba oraz walizka z ciuchami i najpotrzebniejszymi rzeczami, którą miałam ze sobą w samolocie. Zapewne mama wniosła ją po schodach i zostawiła w pokoju, gdy jeszcze spałam.
Podeszłam do białych drzwi, prowadzących do garderoby. Nie była duża, ale z łatwością mogła pomieścić wszystkie moje ubrania. Mieściła w sobie wszystko to, co inne garderoby, czyli masę półek, drążków i wieszaków. Brakowało tylko jakieś lampki w środku, ubrań i lustra, by pomieszczenie mogło spełniać swoją funkcję.
Wyjęłam z walizki czyste ubrania oraz kosmetyczkę i udałam się do łazienki. Bez problemu ją znalazłam.
Pomieszczenie nie było duże, ale było jasne i wystarczająco przestronne, by można było swobodnie się po nim poruszać. Wszędzie były płytki, zarówno na ścianach, jak i na podłodze. Prysznic z Nowego Jorku zastąpiła tym razem wanna z funkcją prysznica, do której wchodziło się przez szklane drzwiczki, chroniące podłogę przez zalaniem, gdy uruchamiało się dyszę, a zamiast jednej umywalki, teraz były dwie osobne, wbudowane w szafkę łazienkową. Nad nimi powieszone zostały okrągłe lustra, a na wieszakach wisiały bawełniane ręczniki. Po drugiej stronie, nieopodal okna, znajdowała się toaleta oraz wąska szafka. Z zaskoczeniem odkryłam, że pomieszczenie było już urządzone i w pełni gotowe do użytku.
– Wstałaś wreszcie – odezwała się mama, gdy tylko zjawiłam się w kuchni po przywracającym siły i energię prysznicu.
– Dzień dobry – zwróciłam się do pijącej kawę, pani Beatrice.
– Dzień dobry, Mio. – Obdarzyła mnie czułym uśmiechem.
Czy ta kobieta kiedykolwiek była smutna? Zastanawiałam się nad tym, bo odkąd ją poznałam, kobiecie zawsze towarzyszył uśmiech.
– Ze względu na to, że nie mamy jeszcze w domu żadnego jedzenia, musisz pocieszyć się kupnymi kanapkami i sokiem – wtrąciła mama, kładąc przede mną na stole talerz ze wspomnianym jedzeniem i szklankę z sokiem pomarańczowym.
Wygłodniała po podróży, bez marudzenia zabrałam się za jedzenie.
– Zjesz i bierzemy się do pracy. Mamy cały dom do urządzenia. Za chwilę przyjadą pozostałe meble, a później ostatnie nasze rzeczy z Nowego Jorku.
Faktycznie było tak jak powiedziała mama. Jak tylko skończyłam swój posiłek, przed dom zajechała ciężarówka z meblami. Sześciu postawnych mężczyzn zaczęło wnosić i ustawiać meble w naszym nowym domu, powodując, że jego puste wnętrze stawało się coraz bardziej przytulne i gotowe do zamieszkania. Mama z panią Beatrice nadzorowały większość mężczyzn, mówiąc im, gdzie mają stawiać meble. Ja natomiast nadzorowałam pozostałą dwójkę pracowników, którzy wnosili meble do mojego pokoju. Kiedy miałam już wszystko, wzięłam się za urządzanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/226490131-288-k987884.jpg)
CZYTASZ
ANIOŁY. POCZĄTKI NIEBA
RomanceNagła przeprowadzka do Raprenvile od początku była dla Mii durnym pomysłem. Nowe miasto, ludzie, szkoła i... nowe problemy, zwłaszcza jeden - Lucas Anheles. Chłopak już od pierwszego spotkania nie daje o sobie zapomnieć, szczególnie gdy matkę Mii z...