Dobry plan kluczem do sukcesu

166 11 32
                                    


Hej publikuję kolejny rozdział i życzę miłego czytania. Mam nadzieję że wam się spodoba i że napiszecie w komentarzach co sądzicie. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli masie jakieś sugestie koniecznie umieśćcie je w komentarzach. Nie posiadam żadnych postaci, należą one do twórców serialu Once Upon A Time.

Storybrooke

Pov. Leopolda

Siedziałem na ławce niedaleko szpitala przyglądając się temu nowemu światu. Był dziwny i nieprzewidywalny, a już najdziwniejsze były te kolorowe, metalowe skrzynki jeżdżące po drogach.

 Z resztą już same drogi były niezwykłe. Pokryte jakąś dziwną czarną substancją, która pozwalała na to, że by skrzynki jeździły po równej powierzchni. Ciekawe rozwiązanie na pewno wprowadziłbym to w swoim królestwie.

 Ze szpitala wyszedł David i teraz idzie w moją stronę. Ciekawe co ode mnie chce ten pastuch. Jest zdecydowanie nie najlepszą partią dla mojej córki. Ona potrzebuje silnego mężczyzny u swojego boku, by pomógł jej rządzić tym miastem. 

Jak powszechnie wiadomo kobieta nie jest w stanie utrzymać się bez silnego męża. Weźmy pod lupę przykład mój i Reginy. Póki byliśmy razem nikomu nie zrobiła żadnej krzywdy, aż tu nagle puff beze mnie dokonała tyle złego. Pewnie bardzo brakowało jej mnie po tym jak mnie zabiła. 

Mam nadzieję, że w naszym świecie nie spotkała tego złodzieja i nie robiła z nim Bóg wie czego. Co prawda nie ma o tym wzmianki w tej ich książce, ale kto wie, nigdy nic nie wiadomo. On idzie tu tak długo, że zastanawiam się czy nie ma jakiś problemów z poruszaniem się. 

„Wasza Wysokość może przejdziemy się na spacer i porozmawiamy." Popatrzyłam na niego z lekkim zażenowaniem. Toleruję go tylko przez wzgląd na córkę i szczerze mówiąc naprawdę wolę nie wchodzić z nim w interakcję, żeby przez przypadek go nie urazić, a z całej siły muszę się przed tym powstrzymywać. 

„Och, a może porozmawiamy już po tym całym zamieszaniu?"

 „Wasza Wysokość nalegam potrzebuję rozmowy z tobą głównie dlatego, że wcześniej nie mieliśmy okazji się poznać."

 „Dobrze niech ci będzie, ale nie oczekuj majestatycznych przemów z tego całego natłoku emocji nie jestem do nich zdolny."

 „Oczywiście królu. Nie oczekuję ich od ciebie liczę tylko na wysłuchanie."

 „Dobrze, więc chodźmy." Udaliśmy się w kierunku lasu i tym samym przechodziliśmy koło domu Reginy. W sumie nie słuchałem tego harcerzyka jedyne co jakiś czas przytakiwałem. Przez całą drogę spoglądałem w ziemię nadal fascynując się ta czarą wykładziną. 

Nagle nieopodal domu mojej żony zobaczyłam jakiś błyszczący przedmiot znajdujący się tuż przed moimi stopami. Od razu rozpoznałem w nim pierścień, który zgubiłem wczorajszego wieczora. Zatrzymałem się i schyliłam, by upewnić się, że to na pewno on. 

„Królu czy wszystko dobrze?" 

„Tak Davidzie bardzo dobrze. Znalazłem coś dzięki czemu zakończą się wszystkie nasze problemy."

 „Co to takiego?"

 „Pamiętasz, jak Regina opowiadała o pierścieniu zdolnym ją kontrolować? To właśnie on."

 „Ale jak to możliwe skąd on się tu wziął, czyli Wasza Wysokość rzeczywiście zmusił Reginę do pchnięcia w króla mocą?"

 „Skądże drogi zięciu. Pierwszy raz od wielu lat widzę go na oczy." Obydwoje przyglądaliśmy się pierścieniowi ja niby ze zdziwieniem, żeby nie wzbudzić niczyich podejrzeń, a David naprawdę zaniepokoił się tą sytuacją. Niespodziewanie w oddali zauważyłem biegnącego w naszą stronę Henrego. Spuściliśmy wzrok z pierścienia który szybka schowałem do kieszeni. Zdyszany chłopak nie potrafił wydobyć z siebie nawet słowa. 

Pod władzą wiecznościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz