Wizja niczego

104 8 9
                                    


Pov. Osoby Trzeciej

Na te słowa na Reginę spłynęła fala zimnego potu, która z kolei zaowocowała nagłym uderzeniem gniewu 

„Uratowałeś mnie tylko po tożeby kpić sobie z mojego życia i rodziny? Mój ojciec nie żyje i nic tego niezmieni." Powiedziała Regina po czym wyrwała rękę z objęć Marsa 

„Nie mam żadnegopowodu do kpienia z ciebie i twoich najbliższych, zresztą nigdy bym tego niezrobił, a w sprawie ojca mylisz się, on nie zginął tzn. ja nie zginąłem jestemtutaj i wierzę, że możemy żyć razem w spokoju. Pewnie Cora powiedziała, że nieżyję jak tylko ją spotkam to pokażę jej gdzie jest jej miejsce." 

„Nie jesteśmoim ojcem on nie żyje!" powtarzała oszołomiona Regina „On nie żyje!" Marspołożył jej rękę na ramieniu i powiedział „

Skąd masz pewność przecież nie byłogo przy tobie całe życie tzn. mnie." Regina popatrzyła na niego z wściekłościąi krzyknęła 

„Wiem, bo to ja go zabiłam! Własnymi rękami, ja go zabiłam!" Marspopatrzył na Reginę, zmrużył lekko oczy z niedowierzania i powiedział 

„Nie wiemo czym mówisz, ale zapewniam cię ktokolwiek kogo zabiłaś nie był to twój ojciecja nim jestem." 

„Łżesz jak pies! Nie znam cię, a już tym bardziej nie jestem ztobą nawet w najmniejszym stopniu spokrewniona!" powiedziała Regina i jużchciał się przenieść, ale Mars machnięciem ręki cofnął ten proces. 

„Nie pozwolęci odejść kiedy już cię znalazłem." Regina ponownie spróbowała się przenieść, aMars ponownie zablokował jej zaklęcie. Jeszcze parę razy ponowiła tę próbę, alekażda skazana była na niepowodzenie.

 „Jak ty to robisz to zaklęcie jest prawienie do zablokowania?!" 

„Cóż korzystam z zupełnie innego rodzaju magii niż ta, którą znacie w tej krainie i na szczęście jest ona o wiele silniejsza od tejwaszej. Zresztą nie rozumiem dlaczego ty jej nie używasz? Według mnie jest toszczyt lenistwa nie korzystać z magii, którą zostało się obdarzonym." 

„Ile razymam powtarzać, nie jestem twoją córką! Miałam ojca i był jedyną osobą która zawszemnie wspierała i kochała, ale straciłam go przez chęć zemsty. Nie mam żadnejszczególnej magii, a już na pewno nie odziedziczyła jej po tobie, bo nie jesteśmoim ojcem!" powiedział Regina, odwróciła się i z impetem przeszła przez grupkęosłupiałych, czekających na rozwój wydarzeń „znajomych". Już miała wyjść nagłówną ulicę, ale poczuła czyjś uścisk na nadgarstku. 

„Nigdzie nie pójdziesz."Powiedział Leopold, a gdy Regina zaczęła stawiać opór złapał odruchowo zapierścień i powiedział 

„Nakazuję Ci stanąć!" Regina stanęła jak wryta cozauważył rozgniewany Mars 

„Ty nakazujesz coś jej?! Kim jesteś żeby jej cośkazać?!" 

„Jestem jej mężem i ona jest moją własnością!"

 „A ja jestem jej ojcemi ona należy do mnie." 

Regina patrzyła na to wszystko z nienawiścią w oczach.Czego oni nie rozumieją przecież człowiek nie ma właściciela? Nikt niezasługuje na to miano nawet najgorszy zbrodniarz. Brunetka odwróciła się doobojga mężczyzn i wrzasnęła opadając na kolana 

„Nie jestem niczyja!!!" Gdy jejkolana zetknęły się z ziemią nastąpił wybuch niewyobrażalnej energii, którejprzyczynę znał tylko i wyłącznie Rumpel. Było to zaklęcie, które rzucił wiekitemu zaklęcie,które w tym momencie zostało złamane. 

Pod władzą wiecznościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz