✿ 09. Jaka relacja?!

2.9K 307 18
                                    

Parę dni później weszłam do szkoły. Byłam lekko zmęczona, bo poprzedniego dnia myślałam dużo o relacji mojej i Luke'a. Myśli kołatały się w mojej głownie i za nic nie mogłam ich wyłączyć. Mimo, że naprawdę próbowałam. Ciągle poddawałam analizie zachowanie blondyna, ale nie wymyśliłam niczego sensownego.

Jedno wiedziałam na pewno - dd tamtego wychowania fizycznego zmieniło się dużo. Blondyn zaczął biegać za mną jak piesek. Cały czas mi słodził i mówił czułe słówka. Nie powiem, że mi się to nie podobało, ale jednak stawało się coraz bardziej nieznośne. 

Hemmings wiele razy zapraszał mnie na randkę, ale ja zawsze odmawiałam.

Jakoś nie mogłam się przekonać do nowego Luke'a, który nie jest pierdołą. Miałam o nim wyrobione zdanie i ciężko mi było je wtedy zmienić, tak z dnia na dzień. Uważałam go za palanta, który rani dziewczyny, a ja nie miałam zamiaru zostać sama ze złamanym sercem.

Ale wiecie co? Gdy szłam do szafki poczułam jakbym miała złamane serce. Nie wiem dlaczego. Przecież Luke dla mnie nic nie znaczył, prawda? To był tylko Luke Pierdoła Hemmings!

To dlaczego, gdy zobaczyłam go, jak całuje się z Amber aka największą suką szkoły, w moich oczach pojawiły się łzy? Dlaczego nagle zabolało mnie coś w klatce piersiowej, dokładnie po lewej stronie?

Luke opierał się o szafki, a na nim dosłownie leżała ta blondynka. Wyglądali jakby się pożerali. A ja stałam i na nich patrzyłam. Byłam jak skamieniała, sparaliżowana tym uczuciem zawodu, które mnie wypełniało centymetr po centymetrze.

 Nie potrafiłam wykonać żadnego ruchu. Ba! Ja nie mogłam wykonać żadnego ruchu, bo oni w dużej mierze opierali się o moją szafkę!

Chrząknęłam znacząco. Chciałam, aby po prostu się stąd wynieśli. Chciałam mieć chwilę spokoju z dala od Luke'a i jego nic nie znaczących słów. Bo blondyn okazał się kłamcą, nic nie znaczącym zdradzieckim dupkiem. Jak widać znudził się uganianiem za mną i sięgnął po coś łatwego, co zawsze miał pod ręką.

- No kurwa mać! Idźcie wynająć sobie pokój, czy coś! - warknęłam, gdy oni dalej zostali na swoim miejscu.

Blondynka oderwała się od Hemmingsa i popatrzyła na mnie z pogardą.

- Coś ci nie pasuje, brzydulo? - zapytała z kpiną.

- Tak! Twoja twarz - burknęłam pozornie niewzruszona, ale łzy i tak zaczęły wypełniać moje oczy. - Przesuńcie się, bo chcę się dostać do szafki!

Luke dopiero teraz mnie zauważył. Gdy zrozumiał, że byłam świadkiem tej sceny, jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił. Nagle z uśmiechniętego i lekko pobudzonego stał się przerażony. 

Na chwilę nasze spojrzenia się spotkały, ale szybko odwróciłam wzrok. Nie chciałam na niego patrzeć, nie po tym co zrobił. Nie potrafiłam spojrzeć głęboko w te jego niebieskie oczy. Czułam się wykorzystana.

Blondynka prychnęła na moje słowa. Złapała Luke'a za rękę i pociągnęła za sobą. On nie stawiał oporu. Po prostu pobiegł za nią.

A ja? Właśnie wtedy pierwszy raz rozpłakałam się przez Luke'a.


IDK ✿ l.h ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz