Tres

1.2K 60 29
                                    


-Nie potrafisz spać na normalnym łóżku?

Ku mojemu zdziwieniu do pokoju wszedł Berlin.

-Nie za bardzo, przyzwyczaiłam się już do naszego trawnika.- powiedziałam zakładając ręce na piersi leżąc cały czas na plecach, wyglądałam komicznie. 

-A rozumiem.- zaśmialiśmy się razem, po czym wstałam z podłogi i ponownie usiadłam na łózko.

-Śmiałam się z tego jak nie prawdopodobne mi nie to wydaje, że tu jestem i będę napadać na mennice. Kilka godzin temu nie miałam skrupułów by pobić Denvera i uciec.- odpowiedziałam mężczyźnie.

-Będzie dobrze. Rozpoznałaś Glocka po tym jak się przeładowuje. Wytrenujemy cię i nikt ci nie podskoczy. Co do Denvera, uważaj bo jeszcze nie raz będziesz chciała mu przywalić, uwierz mi.- zaśmiałam się z uwagi bruneta. Mimo dużej różnicy wieku dobrze mi się z nim rozmawiało. Nagle do pokoju wpadła Nairobi.

-Dzień Dobry Berlin, jak tam zdrowie? Porywam Zurych, idź truj kogoś innego.- powiedziała brunetka i wyciągnęła mnie z pokoju.

-Miła jak zawsze.- mruknął pod nosem Berlin.

-Oj, przestań płakać, Berlin wiesz że jesteś moim ulubionym psychopatom.- zaśmiała się dziewczyna i wysłała mężczyźnie buziaka po czym zatrzasnęła drzwi swojego pokoju. W środku była również Tokio i Rio.

-A gdzie Denver?- zapytał chłopak.

-Śpi, zostawmy go dzisiaj.-odpowiedziała Nairobi i usiadła na łóżku, ja stałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić, czułam się dość nieswojo wśród tych ludzi. Co innego gdybym miała do nich podejść w barze i wypić kolejkę.

-Dobra, to co pijemy? Co lubisz?- zapytała Tokio.

-Nie będę wybrzydzać, co macie to wypije.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-No i to jest dobra odpowiedź-zaśmiał się Rio. Dziewczyny wyciągnęły skądś butelkę tequili. Rio skołował sól i limonki. Czekaj, co? Limonki?

-Dziewczyny, nie mogłem znaleść cytryn, mam coś takiego. Mogą być?- już wszystko jasne.

-To coś to są limonki, imbecylu i tak, dadzą rade.

Zaczęliśmy pić i gdy procenty zaczęły uderzać do głów wymyślaliśmy coraz to nowsze sposoby by wypić kolejne kolejki. Tańczyliśmy do muzyki, którą włączyła Nairobi, jednak gdy butelka została opróżniona  a my pijani leżeliśmy wszyscy w łóżku dziewczyny i śmialiśmy z czegoś w niebogłosy do pokoju wszedł Profesor.

-O, dzień dobry przeprowadzamy integrację grupową, idzie lepiej niż się spodziewałam.- spojrzałam zabawnie na Rio i roześmialiśmy się oboje. 

-Zurych, twoje rzeczy są w twoim pokoju, radze ci już iść do siebie.

-Profesorze, moje ostatnie picie skończyło się bardzo ciekawie nie uważasz?-obróciłam się na bok i spojrzałam na mężczyznę, ten uśmiechnął się pod nosem.-Dobrze, dobrze już idę. Do jutra. Miłej nocy Profesorze.- minęłam go w drzwiach i weszłam do swojego pokoju. Tym razem zasnęłam na swoim łóżku. Śnił mi się napad i jak całą grupą strzelamy do kogoś. Mimo wszystko był to bardzo przyjemny sen.


Następnego dnia, usłyszałam pukanie do drzwi ale nie miałam ochoty odpowiadać wiec tylko przewróciłam się na drugi bok. Gdy zapukali drugi raz, zirytowana odpowiedziałam "spierdalać!". Za trzecim razem niemal wyszłam z siebie, wstałam i z rozmachem otworzyłam drzwi. 

Jesteś strasznie uparta, wiesz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz