21. Snape

1.9K 161 21
                                    

Zgodnie z sugestią Severusa, Rosalee w końcu poszła do biblioteki, żeby poszukać informacji o minionej wojnie, a także, niby przy okazji, o nim. Była zdziwiona tym, że w ogóle cokolwiek na jego temat mogło się tam znajdować. W końcu był jeszcze całkiem młody, więc raczej nie miał niebywałych osiągnięć na polu magii. Pewnie gdyby miał, to jednak nie mieszkałby na takim odludziu. To także zaczęło ją zastanawiać. Czemu wybrał takie miejsce? Z braku pieniędzy czy po to, by uciec od ludzi? Stawiała raczej na to drugie, więc tym bardziej ciekawiło ją, kim był, że tak bardzo stronił od innych.

Pani Pince nie wydawała się być zaskoczona, gdy Rosie poprosiła o publikacje dotyczące Severusa Snape’a, i chociaż przez chwilę wyglądała jakby się nad czymś zastanawiała, to jednak w końcu machnęła ręką.

– Czytasz to na własną odpowiedzialność – stwierdziła tylko i podała jej kilka tytułów, w których pojawiało się nazwisko Snape.

Wtajemniczona wcześniej przez Minerwę, postanowiła oszczędzić Rosalee przykrości i na wszelki wypadek nie zaproponowała jej żadnej książki z czasów Pierwszej Wojny, kiedy to Severus był jeszcze aktywnym i dość dobrze znanym śmierciożercą. Ta wiedza już nie była nikomu potrzebna.

Rosalee zdjęła z regału pierwszą ze wskazanych przez bibliotekarkę książek i usiadła z nią przy stoliku. Przeleciała wzrokiem spis treści, ale nie znalazła w nim niczego, od czego mogłaby zacząć. Z westchnieniem stwierdziła, że będzie musiała przeczytać całe opasłe tomiszcze.

Była zaledwie w połowie, gdy pani Pince wyprosiła ją z biblioteki. Niezadowolona dziewczyna zabrała ze sobą książkę do pokoju i tam kontynuowała lekturę. Była wstrząśnięta tym, co już przeczytała. W końcu dowiedziała się, kim był ten tajemniczy Sam–Wiesz–Kto, co oznaczał termin śmierciożerca, a także, czemu Harry Potter był kimś, przed kim jej matka starała się dobrze wypaść. Strasznie współczuła temu chłopcu, na barkach którego spoczywała tak wielka odpowiedzialność. I podziwiała go za to, że udało mu się w tym wszystkim nie zwariować.

O Severusie dowiedziała się póki co niewiele. Podczas poprzedniej wojny był ponoć szpiegiem Albusa Dumbledore’a, byłego dyrektora Hogwartu i tak dobrze wywiązywał się ze swojego zadania, że nikt spośród śmierciożerców nie odgadł, jaką rolę naprawę pełnił. Jednak to wydawało się Rosalee podejrzane, więc czytała dalej.

A dalej były tylko wzmianki o tym, że Snape uczył eliksirów w Hogwarcie i pozostawał w wiecznym konflikcie z Harrym. Według autora książki, Potter i Snape nienawidzili się wzajemnie, ale tu także coś jej nie grało. Nie zdążyła się nad tym zastanowić, gdy przeczytała kolejny akapit: „Jako były śmierciożerca, Snape bez problemu przeniknął w szeregi Lorda Voldemorta i udając wiernego sługę, zdobywał bezcenne informacje dla Zakonu Feniksa. Jednocześnie informował śmierciożerców o działaniach Zakonu i poczynaniach Harry’ego Pottera, ale czynił to za zgodą i w porozumieniu z Dumbledore’em...”

Dalej nie chciała czytać. Słowa „były śmierciożerca” dudniły jej w głowie i nie potrafiła ich zapomnieć. Czy naprawdę nim był? Jeśli tak to kiedy? I dlaczego? Jego zachowanie, kilka wypowiedzianych zdań sugerowały, że odpowiedź na pierwsze pytanie była twierdząca. Zadrżała.

Czy... czy był taki jak ci, o których czytała? Nie chciała w to wierzyć. Nie potrafiła sobie tego wyobrazić! A jednak... gdy uczył ją walczyć, przez krótką chwilę widziała w nim mordercę. Pamiętała jego dzikie, lodowate oczy, opętane szaleństwem. Wtedy się go bała. A teraz... Teraz bała się prawdy, którą mógłby jej powiedzieć. Ale i tak chciała ją poznać. Nie mieściło jej się w głowie, że ktoś, kto uratował jej życie i przez tyle miesięcy opiekował się nią, mógłby z zimną krwią zabijać niewinnych ludzi. Tylko jak to z niego wyciągnąć?

Severus Snape - ZaginionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz