32. Plany

3K 225 165
                                    

Prawie trzy lata później, Grudzień, 2005

– Nie możesz ich ciągle unikać – stwierdziła Rosalee, gdy leżeli rano w łóżku.

– Owszem, mogę – odparł na to i przyciągnął ją do siebie. – I właśnie to zamierzam zrobić.

– Ale są święta – przypomniała mu. – Myślałam, że spędzimy je razem.

– Razem, czyli we dwoje.

– Razem z rodzicami – przewróciła oczami. Po czym uśmiechnęła się zalotnie i wymruczała mu do ucha: – Proszę, Severusie.

– Nie ze mną takie numery, panno Crawford – zaśmiał się. – W ten sposób do niczego mnie nie zmusisz.

– Pewnie nie – roześmiała się. – Ale nie zaszkodzi spróbować. A nuż ulegniesz moim prośbom?

Pocałowała go, żeby nie mógł jej odpowiedzieć. Była to niezawodna metoda uciszania go. Snape nigdy jej tego nie powiedział, ale czasem specjalnie się z nią droczył, żeby właśnie w taki sposób kończyła dyskusję. Chociaż nie musiał tego robić, bo Rosalee nigdy nie szczędziła mu czułości. On jej zresztą też nie.

Jednak tym razem nie droczył się wyłącznie dla zasady. Za wszelką cenę chciał wykręcić się od spotkania z jej rodzicami, bo po każdej wizycie w domu państwa Crawford czuł się fatalnie. Nikt mu tego wprost nie powiedział, ale on i tak wiedział, że Richard i Arabella nie pochwalają jego związku z Rosalee. Różne rzeczy można było o nim powiedzieć, ale nie to, że był wymarzoną partią dla czyjejś córki.

Choć z tym się już pewnie pogodzili, bo ostatnio Arabella zaczęła sugerować, że czas najwyższy, by Rosalee wyszła za mąż i o obecny stan rzeczy obwiniała właśnie Severusa. Snape miał dość tych przytyków, zwłaszcza że nie czuł się w tym przypadku winny.

To Rosalee wcale nie zależało na ślubie. Do tej pory nie zdecydowała się nawet na to, żeby zamieszkać z nim na stałe. Krążyli więc  pomiędzy jej mieszkaniem a jego domem. Snape nie do końca rozumiał jej upór – w końcu i tak spędzali ze sobą praktycznie każdy dzień i każdą noc. On nie miałby nic przeciwko temu, żeby wreszcie osiedli w jednym miejscu. Chociaż w zasadzie nie mógł narzekać. Było im ze sobą dobrze i to wydawało się najważniejsze.

Rosie czasami czuła, że Severus nie mówi jej wszystkiego. Nie miała już żadnych wątpliwości, że on chce być z nią, ale czasem zastanawiała się, czego Snape naprawdę pragnie. Z jednej strony bardzo chciała go o to spytać, a z drugiej – bała się, że ich związek jest zbyt kruchy, by tak ryzykować. Nie umiała walczyć ze swoimi lękami, ale musiała się nimi z kimś podzielić, więc zwierzyła się Elli.

Dzięki temu, Severus, który przypadkiem ją podsłuchał, także wiedział, co działo się w jej głowie. Teraz postanowił wyjaśnić tę kwestię raz na zawsze. Odsunął ją ostrożnie, żeby spojrzeć jej w oczy.

– Bardzo ci na tym zależy? – spytał nie kryjąc niechęci.

– Tak – odpowiedziała krótko.
– Zgadzam się, ale pod jednym warunkiem...

– Jakim? – spytała zaskoczona.

– Powiesz mi, czego tak bardzo się boisz.

– Nie rozumiem... Skąd ci to przyszło do głowy? – zdziwiła się.

– Słyszałem, co dyktowałaś swojej elfce – wyznał.

– No to już wiesz – westchnęła.

– Wolałbym to usłyszeć od ciebie – stwierdził cicho. – Czego się boisz?

– Że cię stracę – jęknęła zażenowana. – Że jeśli będę na ciebie naciskać, to uciekniesz i zabarykadujesz się na tym swoim bagnie, a mi odetniesz dostęp do siebie.

– No popatrz – przytulił ją mocniej, żeby nie mogła zobaczyć, jak niepewnie się poczuł. – Ja obawiałem się tego samego. Myślałem, że ty nie chcesz niczego zmieniać... Po tym, co przeszłaś... Nie chciałem, żebyś czuła, że do czegoś cię zmuszam.

– A ty chciałbyś coś zmienić? – wyszeptała.

– To nie jest dobrze sformułowane pytanie – uśmiechnął się krzywo i nieznacznie rozluźnił uścisk.

– Czego pragniesz? – Rosalee dotknęła jego policzka, czym zmusiła go, żeby na nią spojrzał.

– Ciebie – wyznał bez namysłu. – Chcę być z tobą... Już zawsze. Chcę, żebyś ze mną zamieszkała i...

– Ożenisz się ze mną? – spytała bardzo poważnie.

– Chcesz tego? – nie odpowiedział od razu.

– Tak, bardzo – szepnęła, choć bała się, że nie usłyszy tego, na co liczyła.

– Ożenię się z tobą – zapewnił ją.

– A ja z tobą zamieszkam. Gdziekolwiek zechcesz – powiedziała i rzuciła mu się na szyję.

– To zacznij się pakować – zaśmiał się, ale nie od razu wypuścił ją z objęć.

~*~


  Severus skoro świt wymknął się z domu. Mokradła pokryte były grubą warstwą śniegu, a płynąca pomiędzy kępkami ziemi woda była skuta lodem i delikatnie skrzyła się w blasku wschodzącego słońca. Chłonął ten widok, który zdecydowanie koił jego skołatane nerwy.

Rosalee wprowadziła się do niego jeszcze przed świętami, które spędzili częściowo u jej rodziców, a częściowo w Hogwarcie. To był dla niego ciężki okres. I to nie tylko dlatego, że musiał spotykać się z ludźmi.

Rosie nie kryła swojej radości i pochwaliła się wszystkim ich wspólnymi planami na przyszłość. Nie do końca mu się to podobało. Teraz czuł presję, żeby doprowadzić sprawę do końca. I chociaż bardzo tego chciał, to ten przymus doprowadzał go do szału.

Minerwa i Horacy znali go lepiej niż rodzice Rosalee, więc pomimo tego, że naprawdę się ucieszyli, że w końcu postanowił się ustatkować, to wyrazili to w bardzo oszczędny sposób. Niestety, państwo Crawford, zwłaszcza Arabella, podeszli do tematu trochę zbyt entuzjastycznie. Zamęczali go pytaniami, na które nie chciał i nie umiał odpowiedzieć. Spędził z nimi jeden wieczór, ale do tej pory czuł, że bolą go szczęki od ciągłego ich zaciskania.

Zapatrzony na ośnieżone mokradła nie usłyszał jej cichych kroków i dopiero, gdy delikatnie złapała go za rękę, zorientował się, że ona także już się obudziła.

– Jak tu pięknie – szepnęła i uśmiechnęła się do niego.

Pod wpływem jej spojrzenia poczuł, że się rozluźnił i że wszystkie niewesołe myśli gdzieś uleciały. W końcu... tak mało brakowało, żeby nigdy jej nie poznał. Żeby do końca życia był samotnym, zgorzkniałym, obwiniającym się o wszystko człowiekiem. Objął ją i pocałował w czoło. W miejsce, w którym jego niewprawne dłonie pozostawiły bliznę.

– Pięknie – zgodził się z nią i uśmiechnął się do swoich wspomnień. – Dobrze czasem wyjść z domu.


KONIEC




Severus Snape - ZaginionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz