Rozdzial 31

1.7K 111 149
                                    

Per Karol

Wbiłem do swojego pokoju i zamknąłem mocno drzwi. Próbowałem ogarnąć co się stało. Mi się to podobało strasznie i chciałbym nigdy się od niego nie oderwać. Jego malinowe, słodkie usta są takie pyszne. Dotknąłem swoich ust i lekko się uśmiechnąłem. Założyłem bluzę.

-gangster zakochany w osobie porwanej fajna by książka z tego była - powiedziałem cicho

Po chwili usłyszałem że drzwi się otwierają odwróciłem  się i zobaczyłem Huberta

-przepraszam że to zrobiłem - powiedział

Bez zastanowienia podszedłem do niego i wypiłem się w usta. Potrzebowałem tego uczucia. Chciałem być przy nim i go nie puszczać. Jest dla mnie najważniejszą osobą którą poznałem, kto by pomyślał że to przez zwykle porwanie. Gdy już zabrakło nam tchu odsunałem się od niego lekko. Patrzyliśmy na siebie nikt z nas nie wiedział co powiedzieć. Cisza przeszła po jakieś minucie

- ja... czuję coś do ciebie Karol - powiedział chłopak

- ja do ciebie też - odpowiedziałem

Chłopak podszedł do mnie i się do mnie przytulił. Wtuliłem się w niego. Pocałowałem go w szyję. Kocham go chciałbym mu to powiedzieć lecz nie umiem. Poczułem oddech na mojej szyi.

- dziękuję - usłyszałem

-to ja dziękuję - szepnąłem mu do ucha.

Po 5 minutach Hubi odsunał się lekko odemnie

- czy mam szansę cię zdobyć? - zapytał nieśmiało

Schosell wpierdala się w ksioomszke

-już mnie zdobyłeś - uśmiechnąłem się i wsadziłem rękę na jego włosy. Były gęste i miękkie. Nie chciałem ich już puszczać.

-Wiesz że jesteś dla mnie wszystkim?-chłopak wsadził twarz w mój tors i wymruczał:

-Kocham cię-po chwili miałem mokrą bluzę. spojrzałem na chłopaka który uronił około trzech delikatnych łez szczęścia. Szybko je otarłem rękawem i spojrzałem mu w oczy.

-A co z gangiem?-spytał po chwili.

-My go opuszczamy-nachyliłem się do ucha chłopaka-Nikt cię więcej nie dotknie oprócz mnie.

Przygryzłem płat jego ucha na co ten wzdrygnął i jęknął.

-Ej.. na jęki chyba za szybko-zaśmiałem się a Hubert wyglądał jak buraczek.

-Oj chodź tu pomidorku ty mój-podszedłem do niego i wziąłem go na ręce. Otulił on mnie swoimi rękoma a ja usadowiłem go pod kołdrą.

-Dobranoc-pocałowałem go w czoło a sam położyłem się obok.

-Przytul-prychnął chłopak.

-To chodź-wystawiłem ręcę a chłopak jam najszybciej się w nie wcisnął. Objąłem go a ten zaczął już zasypiać.

-Zadowolony?-spojrzałem na niego a on na mnie. Nasze oczy się spotkały
nasz ranek skończyliśmy na  namiętnym i dość długim pocałunkiem.

Schosell aka ja kończy i spierdala bo mi palce zdrętwiały

🤪 Dzięki Porwaniu //DxD 🤪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz