4. Ostra, lubię takie

5.1K 99 17
                                    

Z mojego snu wyrwał mnie budzik. Ach jak ja to kocham. Tak bardzo nienawidzę wcześnie wstawać, że to przechodzi ludzkie pojęcie. Jakbym mogła przespałabym całe życie, dosłownie. Ale zaraz, przecież dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowej szkole, ale zajebiście, aż się porzygam zaraz. Najchętniej już nigdy bym nie odwiedziła tego miejsca. To są katorgi, przysięgam. Tak na marginesie jestem bardzo ironiczna, widać? Dobra koniec tego pieprzenia. Niezwykle uradowana udałam się do łazienki. Prawie nieżywa jak to przystało na pobudkę o szóstej wskoczyłam pod zimny prysznic, żeby się trochę wybudzić. Jako, że mam tylko półtorej godziny, a muszę jeszcze ogarnąć swoje kilometrowe włosy, pośpiesznie wykąpałam się w truskawkowym żelu i zabrałam się za mycie włosów. Umyłam je czekoladowym szamponem i nałożyłam wiśniową odżywkę. Nie wiem jak ja to wymyśliłam, ale po tej mojej mieszance włosy tak pięknie pachną wiśniami w czekoladzie.

Po około półgodzinnym prysznicu wyszłam owinięta w dwa ręczniki. Dzisiaj zapomniałam ubrań ze sobą, więc żeby nie tracić czasu na chodzenie w tą i z powrotem postanowiłam dokończyć czynności łazienkowe i na koniec się ubrać. Najpierw zaczęłam od najgorszego, czyli od ogarnięcia włosów. Pół godziny i włosy wysuszone i wyprostowane. Można? Można. Zostało mi pół godziny do wyjścia, czyli idealnie. Zrobiłam sobie szybki makijaż składający się z odrobiny korektora pod oczy, pudru, kreski na oku, tuszu do rzęs oraz błyszczyku. Po dziesięciu minutach wyszłam w samym ręczniku do pokoju, by się ubrać. Stwierdziłam, że ubiorę się dość zwyczajnie, ale jednak podkreślę swoje zgrabne nogi, wyrobiony tyłek, płaski brzuch i idealny biust, żeby jeszcze bardziej dowalić tamtejszym dziewczynom, bo z tego co mówił Zack i bez tego już tak się stanie. Realizując swój plan ubrałam bardzo dopasowane spodnie z dziurami i krótki, bordowy, dopasowany top opinający piersi i odkrywający mój brzuch. Wyglądałam naprawdę ładnie i pociągająco. Czy po tym co opowiadał Brown robię sobie problemy prowokującym strojem? No trudno, mi się tak podoba i mam prawo nosić co chcę. Kierując się do wyjścia, chwyciłam jeszcze torebkę i obróciłam się w stronę moich drzwi.

-Kurwa Zack! - krzyknęłam przerażona

-Tak mam na imię, dzień dobry księżniczko. Spokojnie przyszedłem tylko sprawdzić czy aby na pewno jesteś gotowa.

-Jak widać, długo tu stoisz? - spytałam nieco zawstydzona

-Na tyle długo, by móc się napatrzeć, swoją drogą ty naprawdę masz zajebisty tyłek.

-Ugh, wiem to. Poza tym, Zack ja naprawdę rozumiem, że jestem w twoim domu, ale może trochę kultury do cholery!

-Dobra, już się tak nie podniecaj, idziemy - złapał mnie za rękę i wyciągnął z pokoju

-Czekaj jeszcze! - podbiegłam to biurka i chwyciłam za perfumy, po czym zaczęłam się psikać

-Uważaj, bo jeszcze jak kogoś miniesz to mu stanie - rzucił po czym zaśmiał się krótko.

-Ty weź lepiej na siebie uważaj - mruknęłam, a jemu mina ewidentnie zrzedła - dobra, chodź już.

Razem z Zackiem pokierowałam się na dół. Po drodze powiedział mi jeszcze, że w kuchni czekają kanapki, więc chwyciłam jedną i zjadłam w drodze do auta. Szybko wsiedliśmy do jego porsche i pojechaliśmy w stronę szkoły. Po drodze Zack mówił mi coś jeszcze o tym, żebym chociaż pierwszego dnia nie robiła numerów, ale ja odpowiedziałam mu tylko cwaniackim uśmieszkiem, na co on dalej się denerwował. To w sumie słodkie, że mówił, że nie będzie mi tatusiował, a tu proszę, normalnie rzygam tęczą.

Kiedy podjechaliśmy na dziedziniec szkoły wszystkie spojrzenia padły na auto Browna. No pięknie, już się robi ciekawie. Wyszliśmy z auta i tak jak myślałam niewątpliwie zwracaliśmy na siebie sporą uwagę. Szepty, spojrzenia, czy ci debile myślą, że tego nie widzimy? Żałosne. W pewnym momencie poczułam uścisk na ręce, który zaczął się mocniej zaciskać. Szybko się wyrwałam, ale byłam bardzo zdezorientowana.

Za bardzo Cię pragnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz