24. A miała być bezpieczna.

3.2K 73 18
                                    

Jak to mają wszyscy w zwyczaju mówić: Święta, święta i po świętach. Po rozmowie z mamą trochę się uspokoiłam, że nie zamierza tak po prostu wpakować się do naszego życia z butami. Była świadoma, że nie nadrobi tych piętnastu lat mojego dzieciństwa, jednak mimo to czułam, że stara się dać mi w sobie oparcie, co z płynącym czasem zaczęłam rozumieć. Mama tak jak mówiła zaraz po świętach wróciła do Kalifornii, a nasze życie znów wróciło do normy.

Święta minęły, a zaraz za nimi przyszedł Sylwester, czyli... impreza! Ostatnimi czasy jedyne grono gdzie się spotykamy to ja, Zack, Alex z Mattem i Justin. Nawet przez te trzy miesiące kiedy leżałam nieprzytomna tylko oni byli moim towarzystwem. Zack co prawda był bardzo przeciwny i absolutnie nie chciał mnie puścić na tą imprezę, ale on jest jak zwykle przewrażliwiony. Uparłam się i zamierzam iść na tą imprezę.

Właśnie leżę sobie na kanapie w salonie oglądając nowe odcinki Riverdale i zajadam się żelkami. Dzisiaj od rana totalnie nic nie zrobiłam. Wstałam o trzynastej, ubrałam się w dresy, włosy uwiązałam w luźnego koka i beztrosko korzystam z tego leniwego dnia. W pewnym momencie niespodziewanie dosłownie trzy centymetry przed moją twarzą pojawił się ten parszywy ryj Zacka.

-Co robisz kretynko? - zapytał zaczepnie.

-Oglądam serial debilu i trochę mi przeszkadzasz - Zack uwalił się na mnie całym ciałem przytulając się do mnie i układając głowę na mojej klatce piersiowej. Możecie pomyśleć, że to dziwne, ale ja już się przyzwyczaiłam. Od czasu pamiętnej Wigilii zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej. Nie jesteśmy w związku czy cokolwiek z tych rzeczy. Po prostu jesteśmy bliskimi przyjaciółmi, no z korzyściami. Raz leżymy na sobie oglądając filmy i śmiejemy się, potem potrafimy się pokłócić i nie odzywać się przez cały dzień do siebie, a potem i tak się ruchamy. Jesteśmy po prostu ostro jebnięci.

-Nie za wygodnie ci przypadkiem? - zapytałam ironicznie.

-Na twoich cyckach? Jak najbardziej bardzo wygodnie - odbił piłeczkę.

-Zack, jesteś ciężki, zejdź ze mnie - odepchnęłam go delikatnie, a on posłusznie ze mnie zlazł.

-Jest już osiemnasta, a na dwudziestą drugą jest impreza, nie szykujesz się? No chyba, że nie jedziemy i to bardzo by mnie cieszyło.

-Nie Zack, już idę się szykować. Jedziemy na tą imprezę i nie chcę słyszeć słowa sprzeciwu - postawiłam się.

-Ale Rose ja się martwię po prostu. Wiesz doskonale, że na nas polują. Tam będzie setka nachlanych w trzy dupy ludzi, ty też nie będziesz oszczędzała alkoholu. Znikniesz mi na sekundę z zasięgu wzroku i co wtedy? Każdy będzie mógł robić z tobą co tylko zechce.

-Zack, mam już osiemnaście lat, nie osiem. Potrafię o siebie zadbać. Nic mi nie będzie. Będę w towarzystwie Alex, która musi być trzeźwa i wezmę broń. Będę bezpieczna - próbowałam go jakoś przekonać.

-No niech ci będzie, ale i tak będę miał na ciebie oko.

-Zack, to nie o to chodzi. To jest Sylwester, Nowy Rok, ty masz się dobrze bawić, a nie mnie niańczyć. 

-Dobra nie gadaj tyle, idź się szykować - olał mnie, ale ja zrobiłam jak powiedział, bo już nie miałam siły się z nim kłócić.

Kiedy weszłam do swojego pokoju standardowo udałam się najpierw pod prysznic. Umyłam starannie ciało, włosy i twarz, po czym pachnąca wyszłam owinięta w dwa ręczniki. Odsączyłam dokładnie resztę wody z włosów, nasmarowałam je olejkami i zostawiłam je do wyschnięcia. Potem wzięłam się za makijaż. Z okazji, że jest to sylwester postanowiłam zaszaleć. Postawiłam na pięknie błyszczące oko z doklejonymi perełkami nad załamaniem powieki oraz sztuczne rzęsy. Na ustach miałam zwykłą beżową pomadkę, a całość dopełniał odbijający światło rozświetlacz. Następnie wysuszyłam włosy i zrobiłam na nich luźne fale. Dalej pozostało tylko się ubrać. Nie było to zbyt problematyczne ze względu na to, że ubrania przygotowałam już sobie wcześniej. Wbrew pozorom nie ubrałam sukienki tylko obcisłe czarne spodnie, które podkreślały moje szczupłe nogi i do tego czarne body z bardzo głębokim dekoltem. Dopełnieniem były zwykłe czarny szpilki oraz złota biżuteria. Zapakowałam małą torebkę, popsikałam się mocno perfumami i gotowa zeszłam na dół pół godziny przed czasem zastając tam gotowego Zacka.

Za bardzo Cię pragnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz