Mój błogi sen jak codzień musiał oczywiście ktoś przerwać. Nie dokońca byłam początkowo w stanie powiedzieć kto to, bo byłam strasznie zaspana i oszołomiona w dodatku bardzo bolała mnie głowa po wczorajszym.
-Rosalie Clare Evans, masz w tej chwili wstać, wiesz, która jest godzina?! To, że upijasz się w środku tygodnia i potem masz kaca to już nie moja wina i nie zwalnia cię to z obowiązku chodzenia do szkoły. Ja już nie wspomnę, że miałaś z tym do kurwy skończyć! Nie po to przelecieliśmy całe stany, żeby nic się nie zmieniło.
O kurwa, to jednak tata, a nie Zack jak początkowo pomyślałam. Świetnie teraz będzie miał problem dopóki nie zapomni i będę słuchała parę razy dziennie jego wykładów.
-Tato, proszę, wszystko jutro, daj mi spać, bo mi zaraz łeb urwie - powiedziałam błagalnym tonem.
-Oj nie, nie, nie. Teraz podnosisz dupę, szybko się ogarniasz i idziesz do szkoły. Jak cię boli głowa to weź tabletkę. Może to cie nauczy, żeby nie chlać w środku tygodnia. No raz, raz, ruchy moja droga - powiedział po czym wyszedł z pokoju.
Świetnie. Nie dość, że muszę wstać, to jeszcze będę siedzieć w tej budzie z bolącą głową. Chwyciłam za telefon i sprawdziłam godzinę.
9.16
Ej nie tak źle. Zobaczyłam jeszcze, że mam 2 nieodebrane połączenia i jednego SMS'a od Alex.
Od; Alex💕
Hej, Rose, czemu nie odbierasz, nie ma Cię w szkole. Wszystko w porządku?Do; Alex💕
Trochę wczoraj za mocno zabalowałam i ojciec mnie dopiero ściągnął z łóżka. W szkole będę na następną godzinę. Możesz czekać na mnie pod szkołą?Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.
Od; Alex💕
Jasne, będę czekać. Do zobaczenia.Nie pozostało mi nic innego jak naszykowanie się i pójście do szkoły.
*
Na dziedziniec szkoły weszłam w trakcie przerwy, a dokładnie 5 minut przed dzwonkiem. Nigdzie też nie widziałam Alex, więc postanowiłam jeszcze chwile poczekać. Chwyciłam za paczkę papierosów i odpaliłam jednego. Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i zszokowana prawie zaksztusiłam się dymem. Obracając się zobaczyłam Justina, a za nim Matta i... Zacka. Kiedy spojrzałam na niego wszystko mi się przypomniało. No może prawie wszystko, w zasadzie to nie pamiętałam nic oprócz tego pieprzonego pocałunku. Ja byłam nawalona w trzy dupy i po prostu chciałam. Dla mnie to nic nie znaczyło. Ja się nie bawię narazie w wielką miłość. Jestem młoda i chce się wyszaleć. Jak się zestarzeję to wtedy mogę męczyć się z tylko jednym chłopakiem.
-No witam, witam. Jak tam po wczoraj, główka boli? - zaczął uchachany Justin.
-Weź nic mi nie mów, łeb to mi zaraz urwie. Miałam w planie nie iść do szkoły, ale ojciec o dziewiątej wpadł mi do pokoju i zrobił taki dym, że musiałam tu przyjść - po tych słowach spojrzałam na Zacka. Dzisiaj miał jakąś niemarawą twarz pozbawioną uczuć, odciętą od rzeczywistości. Na moje słowa o ojcu spojrzał na mnie i wydawało mi się, że w jego oczach dostrzegłam cień żalu, który po chwili starannie ukrył za obojętnością - Zack, wszystko w porządku? Jakiś inny jesteś niż zwykle. - wyrwałam go z zamyślenia.
-Hm? A ta, wszystko zajebiście - odburknął oschle.
-Ym, ok - powiedziałam zmieszana - widzieliście gdzieś Alex?
-No właściwie to biegnie tutaj do nas - wskazał placem w stronę brunetki.
-Hej Rose - rzuciła mi się w ramiona cała zdyszana - przepraszam, że musiałaś czekać, ale miałam coś do załatwienia.
CZYTASZ
Za bardzo Cię pragnę
RomantikZack - niesamowicie przystojny osiemnastolatek, który nosi miano szkolnego ruchacza. Należy do szkolnej elity ze względu na jego szkolną posadę jak i pieniądze. Nikt jednak nie wie co ukrywa za swoją obojętną maską. Czy jego życie faktycznie jest ta...