🌹chapter eighteen🌹

1.3K 85 39
                                    

Drugi na dziś. Enjoy!
____________________________

Krążyłem po okolicy już pół godziny. Nie wiedziałem co było gorsze. Nieprzyjemny ból, czy fakt, że kiedy wrócę do domu czeka mnie konfrontacja z Niallem i Gemmą.

Cały ten czas towarzyszyło mi otępienie, a w mojej głowie raz po raz wybrzmiewały słowa Louisa: "Harry, to nie tak!". Może trzeba było go wysłuchać? Potrząsnąłem głową. Kiedy powiedziałem mu co myślę, nie zaprzeczył. Musiało być coś na rzeczy.

Postanowiłem wracać powoli do domu, bo znów zrobiło mi się niedobrze. Nigdy więcej nie wyjdę z Niallem do klubu. Przynajmniej nie, gdy on będzie stawiał drinki.

Nie zdążyłem nawet zatrzasnąć za sobą drzwi, od razu dopadła do mnie Gemma.

— Czy ty się dobrze czujesz?! — krzyknęła, na co się skrzywiłem.

— Ciszej, mam kaca. Do tego zaraz chyba się porzygam...

— Nie obchodzi mnie to! Gdzieś ty w ogóle był?! Dlaczego nie odbierałeś telefonu?! Więcej nie wyjdziesz pić z Niallem, przyrzekam.

— Ja też — mruknąłem i wyminąłem ją kierując się do sypialni, by wziąć jakieś czyste ubrania, a następnie długą, gorącą kąpiel.

Brunetka już otwierała usta, by znów zacząć się drzeć, ale wtedy dotarł do niej sens moich słów. Prychnęła więc tylko i nie nie powiedziała. Mimo wszystko ruszyła za mną.

— O Boże, Harry! — zawołała ni z tego ni z owego, czym zarobiła sobie kolejne wściekłe spojrzenie. — Mam nadzieję, że się chociaż zabezpieczyliście.

Tym razem to ja stanąłem jak wryty. Powoli odwróciłem się w stronę siostry, która uważnie lustrowała mnie wzrokiem. Jej wzrok zatrzymał się na mojej szyi.

— Co masz na myśli? — zapytałem powoli.

Ta tylko uniosła znacząco brwi.

— Chodzisz jak kaczka.

Moja twarz spłonęła rumieńcem. Starałem się chodzić przy niej normalnie, ale jak widać znowu wszytko musiało się spieprzyć. Nie wiedziałem co powiedzieć, więc w końcu nie odezwałem się w ogóle. Odwróciłem się i starałem się zignorować chichot dziewczyny za plecami.

— Ale ja mówię poważnie Harry — zaśmiała się. — Spytałeś chociaż tego typa o imię zanim poszedłeś z nim do łóżka?

W mojej głowie znów pojawiły się obrazy ze wczorajszej nocy, jeszcze bardziej potęgując mdłości. Przygryzłem wargę, zastanawiając się czy powiedzieć siostrze prawdę. Postanowiłem, że zrobię to, ale dopiero po prysznicu.

Wszedłem do sypialni ignorując palące spojrzenie Gemmy, a potem czym prędzej zamknąłem się w łazience.

Stanąłem przed lustrem zdejmując koszulkę. Dokładnie przyjrzałem się swojemu ciału. Zakląłem, gdy zauważyłem duże malinki na mojej szyi. Dostrzegłem nawet kilka siniaków. Odetchnąłem głęboko. Musiałem się ogarnąć.

Spokojnie Styles. To tylko seks. Nic wielkiego się nie wydarzyło, jesteś dorosły.

Nie pomogło. Wcale nie czułem się jak dorosły, tylko jak dzieciak, który właśnie zrobił coś czego nie powinien, i jest bliski nakrycia przez rodziców. Sam nie wiedziałem dlaczego. Przecież To nie było nielegalne ani nic. Czułem, że zaraz zwariuję.

Rozebrałem się do końca i napuściłem wodę do wanny by po chwili rozkoszować się gorącem i zapachem olejku do kąpieli.

Wyszedłem dopiero, kiedy woda zrobiła się całkowicie zimna. Owinąłem się ręcznikiem, a potem ubrałem w świeże ciuchy. Skierowałem sie do salonu. Doszedłem do wniosku, że muszę się komuś wyżalić z tego co się stało, a Gemma nadawała się do tego idealnie. Nie spodziewałem się zastać w domu nikogo więcej. Nie zdziwiłem  się jednak kiedy obok mojej siostry na kanapie zobaczyłem Nialla.

— Harry! Co się z tobą działo? — zerwał się z kanapy i nawet się nie witając oczywiście zaczął na mnie krzyczeć. — Nie masz pojęcia jak się martwiłem. W jednej chwili jeszcze miałem cie na oku, a potem zniknąłeś! Ostatni raz widziałem cię z tym typem, który cie obmacywał. Myślałem, że poszedłeś po prostu do łazienki, ale nigdzie cię nie było!

— Spokojnie — przerwałem mu.

— Co spokojnie?! Harry czy ty masz pojęcia jaki dostałem opieprz od Gemmy, że nie przyprowadziłem cię z powrotem?

— Domyślam się. I jednocześnie podziwiam, że masz siłę się tak drzeć. Wydawało mi się, że byłeś równie wstawiony jak ja.

— Tak, ale twoja siostra skutecznie mnie otrzeźwiła — rzucił z przekąsem, a dziewczyna uśmiechnęła się cierpko.

Chcąc uniknąć dalszych konfliktów między przyjacielem, a siostrą, postanowiłem w końcu opowiedzieć co naprawdę się stało.

Widziałem ich zmieniające się miny, kiedy mówiłem jak wyglądała moja "przygoda".

— Co zrobił?! — Gemma dłużej nie wytrzymała i wydała z sobie pełen oburzenia okrzyk.

— To co słyszałaś — burknąłem. Byłem cały czerwony na twarzy z zażenowania.

— To było nieodpowiedzialne! Jak mogłeś iść z nim do łóżka nie widząc jego twarzy i nie wiedząc jak się nazywa! — zawołał Niall. — Zaraz, to czyje imię krzyczałeś?

— Ja... — policzki piekły coraz bardziej — och, to nie twoja sprawa Niall! Nie wdawajmy się w szczegóły. Poza tym nikogo to nie interesuje.

Blondyn mruknął coś w stylu: "mnie to interesuje", ale puściłem to mimo uszu.

— No cóż — odezwała się moja siostra, gdy emocje trochę z niej opadły. — Będziesz musiał teraz z nim poważnie porozmawiać.

Różany bukiecik •Larry Stylinson• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz