🌹chapter twenty-one🌹

1.3K 82 94
                                    

Patrzyłem tak oniemiały na to, co właśnie się działo. Nie wierzyłem, że Niall byłby zdolny posunąć się do czegoś takiego. Okej, może było to miłe, bo w końcu chciał żebyśmy wszystko sobie wyjaśnili, ale to chyba była lekka przesada.

— Niall, co Ty odwalasz? — szepnąłem do chłopaka.

— Nie marudź — odparł tylko i delikatnie popchnął mnie do przodu.

Louis zauważył mnie. On też stanął z rozchylonymi ustami. Wpatrywał się chwilę we mnie, a potem zamrugał i posłał Zaynowi i Liamowi mordercze spojrzenie. Oni najwyraźniej też mieli to gdzieś, bo tylko się zaśmiali i skierowali do samochodu z zamiarem odjechania.

Tomlinson wyglądał na trochę spanikowanego. Zresztą ja również czułem narastający stres, bo Niall też miał zamiar mnie zostawić.

— Harry, zaufaj nam — powiedział tylko blondyn i odjechał. Mimo wszystko miałem wrażenie, że i tak stanie jakieś sto metrów dalej i będzie na wszystko patrzył.

Wziąłem głęboki wdech. Wszsytko będzie dobrze. Nie może być przecież tak źle. Jednak moja głowa znów podsunęła mi obraz Lou i tego faceta w galerii. W moich oczach zebrały się łzy.

Pod wpływem impulsu podszedłem do chłopaka i popatrzyłem ze złością w niebieskie tęczówki. Zacisnąłem usta w wąską linię. On dostrzegł moje zdenerwowanie i już chciał się odezwać, ale nie dałem mu szansy.

— Jak mogłeś? — wysyczałem. — Tak po prostu mnie wykorzystałeś, w ogóle nie myśląc o tym, że ja też mogę mieć uczucia! Nie przyszło ci do głowy, że może jestem delikatny? Że może ja naprawdę się w tobie zakochałem? — Jego twarz momentalnie zmieniła wyraz. Teraz w jego oczach dostrzegłem cień... bólu? — Jak gdyby nigdy nic zaciągnąłeś mnie do łóżka i to po tym jak lizałeś się z jakimś facetem na środku galerii!

— O, przepraszam cię bardzo, ale to, że się ze sobą przespaliśmy to nie tylko moja wina! — On też się zdenerwował.

— Ale jak mogłeś mi to zrobić?! Przecież masz kogoś innego!

Louis wziął głęboki wdech, żeby się uspokoić. Jego twarz złagodniała.

— Okej, spokojnie — wywróciłem oczami, ale dałem mu kontynuować. — Tamten chłopak, to był mój były. Nie rozumie, że ja nie zamierzam mieć z nim więcej nic wspólnego. Ten pocałunek — wzdrygnął się.

Przez moją głowę przetoczyła się lawina myśli. Czyli to nie była jego wina. To jak zwykle ja wszystko wyolbrzymiam. Bez powodu się na niego wydarłem.

— Louis ja...

Chciałem przeprosić go za moje oskarżenia, ale nie dał mi skończyć. Bez ostrzeżenia przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moje usta. Byłem zaskoczony, ale oddałem pocałunek. Był namiętny i gorący. Jego ręce błądziły w moich lokach, co chwila lekko za nie pociągając. Przejechał mi językiem po wardze, przez co westchnąłem w jego usta. Powoli zaczynało nam brakować tchu, ale nie chcieliśmy tego kończyć. Wreszcie jednak musieliśmy się od siebie oderwać. Pierwszy, pocałunek przerwał Louis, na co wydałem z siebie cichy jęk niezadowolenia.

Chłopak zaśmiał się cicho, a potem oparł się swoim czołem o moje, tak, że teraz mogłem dostrzec każdy odcień błękitu i granatu w jego tęczówkach.

— Uwielbiam twoje rumieńce — szepnął, na co moje policzki zaczerwieniły się jeszcze bardziej.

— Przepraszam — powiedzieliśmy w tym samym momencie. Louis uśmiechnął się i ponownie złożył krótki, ale gorący pocałunek na moich wargach.

W końcu odsunęliśmy się od siebie. Byłem chyba najszczęśliwszą osobą na świecie.

— Harry?

— Tak? — spojrzałem na chłopaka.

— Kocham cię.

Moje serce zabiło mocniej, a po wnętrzu rozlało się przyjemne ciepło. Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.

— Ja ciebie też.

Czasem zdarzało mi się być wdzięcznym Niallowi za to co robił i teraz był właśnie jeden z tych momentów.

— Wszystko pięknie — usłyszałem głos Louisa. — Ale nie sądzisz, że chłopacy trochę przesadzili? — Posłał krytyczne spojrzenie w stronę koca na trawie.

Tu musiałem się z nim zgodzić. Nie uważałem by był on nam do czegoś potrzebny, chyba, że naszłaby nas ochota na pieprzenie się na trawie. Swoją drogą, czemu nie?

— Mam pomysł — szepnął. — I tak wiemy, że Niall, Zayn i Liam nie pojechali do domu, tylko stoją w krzakach i próbują powstrzymać piski. Zatem niech zrobią coś pożytecznego i uprząną to co tu porozkładali, a my pojedziemy do mnie. Co ty na to?

Przygryzłem wargę. Czyli nie będzie pieprzenia się na trawie, ale za to w łóżku? Lepiej być nie mogło.

— Chętnie — odparłem. — Tylko... jak my wrócimy?

— Zamówimy taksówkę — wzruszył ramionami i cmoknął mnie w policzek. — Chodź.

Przez całą drogę do domu Lou staraliśmy się nie obściskiwać na oczach kierowcy, ale nie było to łatwe. W nas obu buzowały uczucia. Gdy w końcu dotarliśmy do jego domu, w głowie miałem tylko, że to będzie długa noc.

Nie myliłem się.

__________________________

Chamska reklama! Zapraszam na nowego shota który jest już na profilu! "Unnoticed"

"Harry jest zakochany w Louisie, Louis tego nie dostrzega zbyt zajęty trasą koncertową, Liam i Niall starają się pomóc, a Zayn niby jest ale nikt o nim nie wspomina"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Harry jest zakochany w Louisie, Louis tego nie dostrzega zbyt zajęty trasą koncertową, Liam i Niall starają się pomóc, a Zayn niby jest ale nikt o nim nie wspomina"

Najlepsza na świecie okładka od KapecxDe

Różany bukiecik •Larry Stylinson• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz