10.

1.8K 178 112
                                    

***




        Midoriya nie widział jak to się stało, ale na jednej z przerw śniadaniowych przyłączył się do Uraraki, która go grzecznie zaprosiła do wspólnego posiłku wraz z nią, Iidą i innymi uczniami z klasy 1-A.

Może i chłopak dołączył do grupy wraz z Fyodorem jednak jego miejsce zostało zajęte przez innego ucznia, który nie miał pojęcia, że ktoś już tam siedzi. Izuku siedział i wpatrywał się w talerz pełen curry i ryżu w ogóle nie mając ochoty nawet na mały kęs.

Przez ostatnie tygodnie odkąd lekarz oznamił mu, że to nic poważnego niekontrolowanie mocy które się posiada chłopak stał się trochę spokojniejszy i nie skarżył się ani razu Fyodorowi, że czuje się zmęczony myśląc, że to tak naturalnie powinno być.

Teraz głowę Midoriyi, jak i każdego innego ucznia przepełniała myśl na temat międzyklasowego turnieju UA, który miał odbyć się za niecałe dwa tygodnie. Chłopak chciał jak najwięcej czasu poświęcić na ćwiczenia dlatego też zaczął już układać w swojej głowie plan ćwiczeniowy nawet nie zważając na to o czym rozmawiają inni uczniowie przy stole na stołówce.

- Deku-kun? Nie smakuje ci? Nic nie tknąłeś - zaczęła zmartwiona Uraraka siedząc obok zielonowłosego i patrząc mu się do talerza, na którym tylko znajdowała się pusta łyżka wokół nietkniętego jedzenia.

- Aa, nie miałem dzisiaj apetytu - odpowiedział zakłopotany Izuku chwytając za tacę i postanawiając ją odnieść bo i tak nic by nie zjadł więcej.

- Powinieneś jeść więcej jeśli chcesz mieć mięśnie - stwierdził Fyodor ruszając za zielonowłosym w stronę kosza do wyrzucania resztek jedzenia - Za niedługo będziesz wyglądał jak ćpun, wyśpij się raz a dobrze.

- Staram się - mruknął cicho licealista przejeżdżając palcami wolnej ręki pod podkrążonymi oczami bo tacę trzymał w jednej ręce.

- Rany! - zaczął Dostoevsky chwytając tacę i przytrzymując Midoriyę w ostatniej chwili przed tym, jak licealista prawie zleciał na nogi - Ostrożniej trochę.

- Wybacz - przeprosił chłopak podnosząc się na równe nogi i nie przyznając się wcale do tego, że to nie była wina jego niezdarności a osłabnięcia, jakie zaczynały mu się zdarzać coraz częściej.

Jeżeli ktokolwiek na sali widział całą sytuację musiało to wyglądać dość dziwnie, zważywszy na to że widać było jak taca już wypadała z rąk zielonowłosemu a magicznym cudem ostrożnie zleciała nieco w dół i wylądowała z powrotem prosto w ręce chłopaka, który jak jakaś pokraka utrzymywał się w pionie.

Licealista pośpiesznie wyrzucił tacę z jedzeniem do specjalnego kubła i udał się ponownie na lekcje nie mając już większych problemów ze zdrowiem.





***


Dwa tygodnie później
Dzień Turnieju UA








         Izuku w specjalnym kostiumie przygotowanym na festiwal czekał w szatni niecierpliwiąc się strasznie i obawiając się tego, że może mu się nie uda przejść nawet pierwszego etapu eliminacji.

Zielonowłosy zawsze był nerwowy jednak ten turniej był dla niego egzaminem mocy, czy wystarczająco dobrze ją opanował więc stresował się jeszcze bardziej zrażając swoją postawą innych uczniów, którzy nie podchodzili tak na poważnie do tej rozgrywki.

- Nawet nie będę pytał o pomocną dłoń, bo pewnie i tak odmówisz - mruknął Fyodor chcąc jednak wziąć udział w turnieju mimo że byłby to tylko bierny udział.

Stray Hero / BakuDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz