***
Fyodor dobiegł do budynku obozowego cały czas mocno trzymając za rękę przestraszonego chłopca, który martwił się o życie ucznia walczącego z przeraźliwie mocnym złoczyńcą.
Czarnowłosy chłopak ze łzami w oczach został zauważony przez jednego ucznia za szybą w środku pokoju specjalnie wykreowanego na klasę a profesor Aizawa natychmiast przechwycił Kōtę starając się go uspokoić i zapewnić, że chłopiec teraz jest bezpieczny.
- Opowiesz co się stało? - zapytał nauczyciel wprowadzając dziecko do środka klasy, w której znajdowali się starsi uczniowie, którzy nie zdali jednego z dwóch egzaminów.
- Z-złoczyńca mnie zaatakował... Musi pan pomóc temu chłopcu który tam został! - mówił zdenerwowany Kōta w czasie gdy Fyodor widząc, że chłopak jest w dobrych rękach miał zamiar niezwłocznie wrócić do swojego ucznia i mu pomóc.
- Ktoś został ze złoczyńcą? Sam? - pytał zdenerwowany Aizawa obawiając się, że życie tego lekkomyślnego ucznia może być w niebezpieczeństwie.
- T-tak, a mi pomogło coś niewidzialnego. Przyprowadziło mnie prosto tutaj - powiedział chłopiec a nauczyciel spojrzał na niego dziwiąc się co słyszy.
Monoma który siedział na jednym krześle rozszerzył oczy wiedząc co to oznacza. Inteligentny chłopak od razu zrozumiał że to Izuku wdał się w walkę ze złoczyńcą i wysłał Fyodora by zaopiekował się dzieckiem i przyprowadził je w bezpieczne miejsce.
- Gdzie teraz jest ten uczeń? - zapytał wychowawca klasy 1-A musząc niezwłocznie wysłać kogoś w tamtym kierunku bo sam musiał przypilnować uczniów w klasie.
- J-jest na skalistej górze - odpowiedział Kōta ocierając łzy.
Fyodor wybiegł z budynku wracając jak najszybciej z powrotem na miejsce pojedynku, którego tak naprawdę już nie było. Na miejscu, w którym wcześniej walczył Izuku było tylko wielkie wgniecenie w skalistej ścianie i wiele krwi wokoło.
- IZUKU! - zawołał zdenerwowany mężczyzna szukając swojego ucznia, którego bicie serca słyszał coraz ciszej.
Jedynie to ciche bicie serca utrzymywało Rosjanina w nadziei, że jego nowy uczeń jeszcze żyje i gdzieś leży czekając na pomoc. Mężczyzna przeszedł nad stromą przepaścią i nawet nie pomyślał, że właśnie tam mógł spaść Izuku i właśnie tam na samym dole leżał nieprzytomny we własnej krwi.
Mężczyzna w czapce uszance ruszył za plamami krwi, które prowadziły w zupełnie przeciwną stronę od zielonowłosego, a Fyodor niczego nieświadomy z myślą że zbliża się do celu tak naprawdę z każdym krokiem oddalał się coraz bardziej od potrzebującego go chłopaka.
Nieprzytomnego chłopca u stóp góry zauważyły niewielkie stworzenia, które przypominały wiewiórki jednak były znacznie bardziej agresywne i z łatwością potrafiły zjeść ludzkie mięso. Kilka przedstawicieli tego gatunku zaczęło ciągnąć chłopaka po ziemi i prowadząc go w stronę ich kryjówki.
Gdy jednak zauważyły poruszających się w oddali ludzi spłoszone uciekły zostawiając swoją ofiarę na ziemi wśród dziczy. Izuku został zauważony przez jednego, charyzmatycznego złoczyńcę, który widząc poważne obrażenia chciał od razu pomóc nieprzytomnemu.
- Zostaw go - mruknął Dabi przypatrując się jak jego przydzielony partner do tej misji zatroskany chce pomóc uczniowi z UA - Jestem pewien że zrobił to Muscular.
- Ale co jeśli on umrze!? - zapytał Twice oglądając krytyczny stan licealisty i liczne rany utworzone w wyniku spadania z góry.
- To umrze - odpowiedział krótko czarnowłosy mężczyzna ani trochę nie przejmując się losem swoich wrogów.
CZYTASZ
Stray Hero / BakuDeku [Zakończone]
FanfictionZielonowłosy chłopiec zacząć spadać z budynku. Dopiero wtedy uświadomił sobie, jak bardzo nie chce umierać i jak bardzo mylił się co do wszystkiego. All Might widział go, jednak był wyczerpany i nie był w stanie go uratować. Gdy Midoriya myślał, że...