13.

1.6K 189 141
                                    

***

- Opętam cię jeśli użyjesz Rashōmona - groził zielonowłosemu Fyodor idąc tuż za nim korytarzem na arenę.

- Wtedy jak w umowie opowiesz o swojej przeszłości, złej przeszłości - stwierdził chłopak nic sobie nie robiąc z tej groźby.

- Izuku, chyba nie masz zamiaru użyć Rashōmona...? - zapytał mężczyzna w czapce uszance nie mogąc pojąć tego, dlaczego Izuku nagle stał się taki uparty i zawzięcie nie chciał słyszeć o żadnym zakazie - Nie tylko dla ciebie to jest niebezpieczne, możesz komuś wyrządzić potworną krzywdę.

- Jeśli od tego będzie zależało moje zwycięstwo, to go użyję go z głową. Nikomu nic nie zrobię - odpowiedział chłopak otwierając drzwi na arenę na oścież i wychodząc na środek wśród wiwatów widowni.

- To zwykły turniej. Czemu tak ci zależy na zwycięstwie? - zapytał brunet nie rozumiejąc nagłej zmiany zachowania w uczniu.

- Bo Kacchan to mój... Były przyjaciel, chcę mu pokazać że wcale nie jestem bezwartościowym nieobdarzonym, chcę by mnie wreszcie zauważył i chociaż raz porozmawiał ze mną bez obrażania mnie - odpowiedział zdeterminowany zielonowłosy chłopak.

W międzyczasie na arenę wyszedł również Katsuki Bakugo z morderczą aurą otoczoną wokół siebie. Po wzroku widać było, że blondyn nie ma zamiaru dać żadnych taryf ulgowych chudemu i wykończonemu po całym dniu uczniowi. Właściwie to agresywny licealista miał zamiar jeszcze bardziej przyłożyć się do pojedynku za to, że zielonowłosy niespodziewanie go pocałował.

- Nie wierzę... To nie może się skończyć dobrze - mruknął Fyodor bardziej sam do siebie niż do swojego ucznia i nie mogąc na daną chwilę nic zrobić jedynie obserwował i w razie czego był przygotowany do interwencji.

- Pamiętajcie, to ma być uczciwa gra! - powiedziała im długowłosa nauczycielka i wystrzeliła w górę pocisk pistoletem rozpoczynając tym pojedynek.

Katsuki natychmiast przystąpił do ataku biegnąc z rozłożonymi rękami by przy jakiejkolwiek okazji użyć swoich wybuchów. Izuku w tym czasie, mimo że wcześniej długo odpoczywał, ledwo aktywował moc Nocnej Bestii i ledwo zdołał uniknąć szybującej w jego stronę eksplozji.

Co z tego że Midoriyi raz udało się uniknąć eksplozji jak Kacchan nawet nie dał mu chwili na odetchnięcie i ponownie rękę skierował prosto w stronę twarzy swojego oponenta wystrzeliwując serię eksplozji, które dotknęły zielonowłosego i prawie go wywróciły z równowagi.

- Naprawdę jesteś bezwartościowy, nawet z tą twoją magiczną mocą, którą niewiadomo jak otrzymałeś! - krzyknął Bakugo prosto w pobrudzoną twarz licealisty, który robił wszystko co w swojej mocy by chociaż raz w życiu Kacchan nie uważał go za podczłowieka - Dochodząc to finałów chciałeś mi pokazać jak beznadziejny jesteś? Bo naprawdę nie mam pojęcia jak mieszaniec mógł przegrać z takim samobójczym pedałem!

- J-ja nigdy nie chciałem umierać, nigdy nie chciałem popełnić samobójstwa! - odpowiedział krzykiem Izuku chcąc rozwiać wszystkie wątpliwości co do jego próby samobójczej, która była zwyczajnym wypadkiem.

Katsuki ponownie zaatakował jednak Midoriya zdążył go chwycić za nadgarstek szykującej się ręki do wytworzenia wybuchów i rozchwiać jego poczucie równowagi poprzez pociągnięcie go do przodu. Blondyn przypadkiem posłał wybuchy na pustą przestrzeń za plecami zielonowłosego i stanął na jego jednej stopie, przez co gdy Izuku akurat chciał się cofnąć i zachować bezpieczną odległość zachwiał się i runął plecami na cement.

Stray Hero / BakuDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz