14.

1.7K 177 144
                                    

***

     Izuku powoli uniósł swoje powieki i oślepiła go jasność słońca, które centralnie świeciło prosto na niego przez okno szpitalne, które nie posiadało czegoś takiego jak żaluzje czy nawet firanki.

Słońce nie wznosiło do jeszcze wysoko a ze względu na to że była wiosna dzień jeszcze nie był tak przerażająco długi jak w lecie dlatego pacjent szpitala od razu zorientował się, że jeszcze nie ma nawet południa.

- He...? Co się stało, gdzie... Ja jestem? - zapytał Izuku łapiąc się za głowę, której ból nadal dawał znać.

W sali znajdował się tylko Fyodor, który drzemał na krześle dla odwiedzających ponieważ matka Midoriyi musiała udać się do swojej pracy. Chłopak nie mógł uzyskać odpowiedzi, jednak od razu zorientował się, że znajduje się w szpitalu po kolorach na ścianach i po kroplówce, która była do niego przypięta.

Mimo że był dopiero początek dnia, co w przypadku dnia z środka tygodnia oznaczyłoby rozpoczęcie szkoły, teraz się nie liczyło, ponieważ była sobota, dzień wolny od szkoły. Właśnie w ten sobotni poranek pierwsza grupa odwiedzających postanowiła spotkać się ze sobą przed szpitalem i wspólnie odwiedzić ucznia, który na czas nieokreślony został przytrzymany w szpitalu z jeszcze niewiadomych nikomu przyczyn.

Izuku nie czuł się obłożnie chory, myśląc o tym stwierdził że mógłby wyjść ze szpitala już od razu, bo przecież zwyczajnie zemldal z wycieńczenia spowodowanego zbyt nieroztropnym używaniem swojej mocy. Licealista zwyczajnie w świecie się przemęczył ćwicząc po nocach nad swoim darem bez wiedzy Fyodora, który w tym czasie znajdował się w odmiennym świecie i spał.

Do drzwi sali, w której dopiero co wybudził się Midoriya po długim ubogim śnie, zapukała Ochako i nie słysząc żadnych nakazów ani zakazów wejścia nacisnęła na klamkę i zgrabnie utworzyła drzwi na oścież, by powitać pacjenta miłym uśmiechem na początek dnia.

- Uraraka-san? - zapytał zdziwiony Midoriya nie spodziewając się żadnych gości.

Licealista zdziwił się jeszcze bardziej widząc za plecami brunetki Kirishimę a oczy rozszerzył gdy zobaczył jasną czuprynę Kacchana z daleka. Wszyscy trzej uczniowie weszli żwawo do środka sali szpitalnej jednak tylko dwóch z nich się miło przywitało.

Katsuki milczał utrzymując na twarzy zmarszczone brwi i cały czas nie spuszczając z oczu zielonowłosego pacjenta szpitala przez co ten zaczął czuć się nieswojo.

Jako że Rusek dalej spał wygodnie na krześle, które właśnie chciała zająć Uraraka Midoriya usiadł jak poparzony i zaczął wymachiwać rękami, by brunetka nie siadała.

- Coś z tym krzesłem nie tak? - zapytała zdziwiona dziewczyna nie widząc żadnego problemu w siadaniu na nim.

- E, eh! Tak! Poczekaj jest brudne - powiedział zdenerwowany chłopak i niezdarnie ściągnął z siebie kołdrę by usiąść na brzegu i podejść do krzesła, na którym jak zabity spał Fyodor.

Wtedy zielonowłosy zorientował się że ma na sobie szpitalną koszulę, która musiała mu zostać zmieniona w czasie gdy był nieprzytomny. Chłopak zapomniał że jest podpięty rurkami do kroplówki i gdy szybko zbliżył się do krzesła przypadkiem pociągnął za kroplówkę zwalając ją na ziemię.

- Uważaj trochę dziwaku - mruknął Katsuki podchodząc do poszkodowanego licealisty i kucnął obok niego by podnieść zwalony sprzęt medyczny i przesunąć go tak, by chłopak mógł sięgnąć do krzesła.

- D-dziękuję - odpowiedział zestresowany Izuku i podszedł do Fyodora zastanawiając się co ma zrobić, by go obudzić niepostrzeżenie.

- Ee, nic nie widzę na tym krześle - stwierdził Kirishima podtrzymując się za podbródek i spoglądając na puste, zwyczajne krzesło.

Stray Hero / BakuDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz