~ Rozdział 10 ~

352 24 6
                                    

*Dalszy ciąg wydarzeń*
POV AUDREY
Ja pierdole! Czy on musi być taki głupi? ,,Audrey wytrzymaj. Robisz to dla dowodów" pocieszałam się w myślach. Udawanie amerykańskiej szmaty szło mi średnio, ale chyba się nabrał.

-To co teraz robimy?- zapytałam, zagryzając wargę. Hit, że on na to leci. Ja już bym się dawno zrzygała, jakby jakaś lafirynda do mnie zarywała w ten sposób.

-Chyba mam pomysł...- uśmiechnął się.

Wiedziałam, jak to się skończy, ale musiałam wytrzymać jeszcze chwilę.

Chłopak zamknął drzwi od sypialni i przyparł mnie do ściany.

-Mówiłem ci skarbie, że się dogadamy- powiedział ściszonym głosem. Ręce położył mi na talii. ,,Tylko spróbuj złapać mnie za dupe to dostaniesz w ryj" pomyślałam. Chłopak przysunął się bliżej i delikatnie pocałował. Szybko oddałam pocałunek czując jak jego ręce przemieszczają się po mojej talii.

Z każdą chwilą całował mnie coraz szybciej i zachłanniej. No dobra, może był idiotą, ale całował całkiem przyjemnie. ,,Audrey nie jesteś dziwką i się nie puszczasz" skarcilam się, na myśl że trochę mi się to spodobało.

Chwilę później chłopak podniósł mnie i przeniósł na łóżko. ,,O nie! To idzie za daleko!" zaczęłam lekko panikować.

-Spokojnie kochanie będzie dobrze- powiedział zostawiajac ślad na mojej szyi. Ewidentnie poczuł, że się zestresowałam.

Strach ogarnął moje całe ciało. Zastanawiałam się jak to przerwać, aby nie wyjść na idiotkę. Nadal musiałam udawać napaloną na niego dziewczynę, dlatego nie mogłam po prostu wybiec z pokoju.

-Sorry... nie wiedziałem, że tu jesteście- usłyszałam głos jego kolegi. To chyba był ten Chase. Stał w drzwiach i przyglądał nam się dziwnie.

Payton posłał mu groźne spojrzenie, a ja szybko się od niego odsunęłam. To była moja szansa! W tamtej chwili wpadłam na świetny pomysł.

-Idę się czegoś napić. Zaraz wracam!- szybko wstałam z łóżka i zanim wyszłam z pokoju włączyłam dyktafon w telefonie, który umieściłam w torebce. Na bank będą gadać o zakładzie, a dowód w postaci nagranej rozmowy będzie najlepszy!

Szybko zeszłam na dół nie czekając na odpowiedź Paytona. Po drodze natknęłam się na Parkera.

-Hej!- zaczepił mnie- Jak się bawisz?

-Świetnie!- uśmiechnęłam się chociaż tak naprawdę nie miałam ochoty z nim gadać. Chciałam przerwać tą rozmowę, ale zdawał się dziwnie gadatliwy.

-Widziałaś gdzieś Chasa? Szukam go już od kilku minut.

-Chyba poszedł do łazienki- skłamałam.

Chłopak skinął głową, życzył mi udanej zabawy i poszedł szukać Chasa.

Chwyciłam napój stojący na stole i wolnym krokiem pokierowałam się do pokoju.

Zatrzymałam się przy drzwiach, aby dowiedzieć się czy chłopcy jeszcze rozmawiają. Nie usłyszałam niczego, dlatego weszłam do pokoju.

-Już jesteś!- Payton ewidentnie się ucieszył.

-Gdzie Chase?- spytałam zdziwiona jego nieobecnością.

-Przed chwilą poszedł- wyjaśnił, a za chwilę dodał- to teraz możemy kontynuować.

Chłopak poprawił włosy przyglądając mi się. Usiadłam na łóżku i dyskretnie wyłączyłam dyktafon.

-Muszę już iść. To mój drugi dzień w stanach a ja już chodzę na imprezy, ciotka będzie się martwić- powiedziałam udając skruszoną dziewczynkę. Miałam nadzieję, że Payton weźmie to za dobry powód.

-Napewno nie chcesz zostać?- przyciągnął mnie do siebie.

-Payton...- popatrzyłam na niego błagalnie.

-Niech ci będzie. Ale odprowadzę cię do domu- wstał z łóżka i pokierował się do drzwi.

Nie mogłam odmówić, to by było dziwne i mógłby się domyślić, że coś jest nie tak.
Wyszliśmy z pokoju.

-Uśmiechnij się- wzięłam do ręki telefon i zrobiłam nam zdjęcie (przyda się jako dowód)- będzie na pamiątkę.

Szliśmy właśnie w kierunku mojego domu. Byłam szczęśliwa, że wszystko poszło zgodnie z planem.

-Spotykamy się jutro?- zapytał, kiedy podeszliśmy pod mój dom.

-Jasne- przytaknęłam a zaraz później poczułam jego miękkie wargi na moich ustach.

-Dobranoc- uśmiechnął się dając mi buziaka na pożegnanie.

-Dobranoc- odpowiedziałam, po czym weszłam do domu.

-To koniec gry, Payton- powiedziałam do siebie, zaciskając telefon w ręce.

~~~~

Kolejna część za nami! Pod ostatnim rozdziałem zostawiliście dużo komentarzy i gwiazdek. Mega dzięki wam za to i proszę o koleją taką motywację hahahah
Mam do was kolejne pytanko. Wolicie POV Paytona czy Audrey? Koniecznie napiszcie w komentarzu. Buziaki <3

Koniec gry // Payton Moormeier Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz