~ Rozdział 17 ~

277 24 6
                                    

*Ciąg dalszy wydarzeń*
POV PAYTON
-Usuń to!- krzyknąłem do dziewczyny, biegnąc za nią.

-Możesz pomarzyć!- zaśmiała się, przyspieszając.

Wykonała slalom między autami na parkingu i pobiegła dalej.

-Audrey! To nie tak!- próbowałem wyjaśnić.

-Ta, jasne! Szybko się pocieszyłeś po naszej kłótni!- odkrzyknęła.

Przewróciłem oczami. Czemu ona musiała być taka zawzięta? Inne dziewczyny dawno by odpuściły (a przede wszystkim by do tego nie doprowadziły).

-Kuźwa zatrzymaj się!- krzyknąłem ledwo biorąc oddech. Przebiegliśmy tylko kilkaset metrów, a ja czułem jakbym przebył conajmniej kilkaset kilometrów.

-Oooo nasz Tik Toker nie ma kondycji?- ponownie zaśmiała się, jakby wcale nie była zmęczona.

Nie dam się jakiejś dziewczynie. Co jak co, ale nie dam Audrey satysfakcji wygranej.
Przebiegaliśmy właśnie przez pobliski park. Ostatnimi siłami zmusiłem się do szybszego biegu. Zbliżyłem się do niebieskowłosej i złapałem ją za rękę. W tej samej chwili dziewczyna potknęła się o kamień i straciła równowagę spadając do małego jeziorka w środku parku. Jak mogliście się domyśleć, ja upadłem razem z nią. W pierwszej chwili- szok.

Oboje siedzieliśmy w jakimś brudnym jeziorze (wyglądającym jak bagno) cali ubrudzeni błotem i innymi śmieciami pływającym w zbiorniku.

-Kurwa Moormeier!- wydarła się, kiedy szok w końcu odpuścił- jesteś z siebie dumny?!- spiorunowala mnie wzrokiem.

-W zasadzie to tak- uśmiechnąłem się. Jej telefon, w którym było zdjęcie o które zrobiliśmy to całe zamieszanie wylądował w jeziorze razem z nami. Dobra, odkupię jej go, ale najważniejsze że nie ma kolejnego dowodu.

-Wodoodporny- powiedziała jakby wiedząc o co mi chodzi. Wyjęła urządzenie z kieszeni pokazując mi, że działa.

Aha. Zdałem sobie sprawę, że nic nie osiągnąłem goniąc ją przez ten jebany park. Jedyne co mogłem zrobić w tej sytuacji to zacząć się śmiać.

-Co cie tak bawi?- prychnęła.

-No, bo popatrz. Najpierw ja z kolegami założyłem się że cie przelecę, ty bawiłaś się w detektywa i nas rozgryzłaś planując zniszczenie mi kariery. Później moi kumple mnie olali i pojechali sobie do The Hype House, bo pieniążki muszą się zgadzać. Goniłem cie przez park, ponieważ zrobiłaś mi zdjęcie z jakąś dziewczyną, która była moją fanką, a teraz siedzimy w bagnie i gadamy. Czy to nie jest śmieszne?!

-Ona była twoją fanką?- zapytała.

-No tak, to chciałem ci powiedzieć- wzruszyłem ramionami.

-No dobra, to trochę śmieszne- na jej twarzy pojawił się przelotny uśmiech.

-Strasznie cię przepraszam za ten początek naszej znajomości. Wiesz, byłem poniekąd popularny i trochę się pogubiłem. Żałuję, że tak wyszło- powiedziałem po chwili namysłu. Dziewczyna była ewidentnie zaskoczona. Wpatrywała się we mnie wzrokiem typu ,, Ty się dobrze czujesz?"

-Nie mogłeś tak od razu?- starła błoto z twarzy- chciałam, żebyś żałował tego co zrobiłeś, niczego więcej.

Pokiwałem głową.

-Strasznie cię przepraszam- powiedziałem jeszcze raz.

-Luz- machnęła ręką- ale obiecaj mi, że już nigdy nie wdasz się w takie gierki.

-Obiecuję- powiedziałem otrząsając się z błota.

-Udowodnij, że żałujesz i chcesz to naprawić- odezwała się po chwili przerwy.

-Cóż, jak chcesz mogę cię podwodzić do szkoły i odwodzić do domu po lekcjach- zaoferowałem.

-Niech będzie- przytaknęła, a ja podałem jej rękę, żeby mogła wstać.
Wyszliśmy na brzeg i usiedliśmy na ławce, oczyszczając się z brudu.

-Chcesz bluzę?- zapytałem, widzą jak na jej ciele pojawia się gęsia skórka.

-Nie zapędzajmy się. Wystarczy, że ci wybaczyłam- zaśmiała się.

Popatrzyłem w jej śliczne oczy. Była naprawdę bardzo ładna i cieszę się, że nie próbuje mnie już zamordować. Zdecydowanie wolałem patrzeć jak zmywa sobie błoto z twarzy niż spieprza z telefonem przez całą dzielnicę. Może to nie była randka moich marzeń (to w ogóle nie była randka), ale i tak cieszyłem się, że mi wybaczyła i mogłem z nią normalnie pogadać.

~~~~
Jejku jak to wszystko szybko się dzieje! Już niedługo będę kończyła opowieść, ale mam pomysł na jej kontynuacje. Dlatego pytam: Chcecie drugą część ,,Koniec gry" czy wolicie inną książkę (a jak inną to kto ma być jej głównym bohaterem, Payton czy ktoś inny). Koniecznie napiszcie mi w komentarzach.
Buziaki <3

Koniec gry // Payton Moormeier Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz