Nie spodziewaliście się mnie skurwysyny Hahahahahh
Nieeee absolutnie nie pisałam tego ponad rok xdddddd Sory ale zapomniałam ze to istnieje a mi przyszły powiadomienia ze ktoś to czyta.
**Katsuki Bakugou**
Siedziałeś w akademickiej kuchni wraz z przyjaciółmi spożywając świąteczne śniadanie.
-Wiecie ja się pukam ale nie połykam.
Powiedziałeś obracający w ręku lekko rozbite jajko. Blondyn siedzący obok wyszczerzył się głupio.
-Wiem.
Skomentował twoją wypowiedzi wywołując rozbawienie na twarzach waszych towarzyszy. Od razu spaliłeś buraka i zakryłeś sie embrionem kury.
-Jakie macie plany na resztę dnia? -Zapytała Ashido - większość osób jedzie do rodziny na obiady kolacje, no i oczywiście po prezenty.
-Na pewno nie do domu.
Wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni.
-Moja mam zawsze na święta robi coś w stylu bankietów, zaprasza wszystkich głupich staruchów i tego jebanego brokóła. Ja zazwyczaj w święta siedzę zamknięty w kiblu albo idę do biblioteki.
Po wypowiedzi Katsukiego nastała chwila ciszy, którą przerwał twój wrzask.
-To chodzi do mnie? Moja siostra będzie w wniebowzięta, a i tak święta zawsze spędzamy tylko z rodzicami.
W ten oto sposób wpakowałeś blondyna w niekomfortową sytuacje. Staliście pod drzwiami do twojego domu wyczekując na ich otwarcie.
-Proszę zabijcie mnie.
Jękną blondyn a ty szturchnąłeś go w ramie. Wrota do "piekła" się otworzyły a w framudze stanęła twoja siostra z szerokim uśmiechem.
-Miło was widzieć cifowi.
-Ciebie też wiedźmo.
Odparł Bakugou odparł twojej siostrze. Od kąd się poznali ich relacje były dość dziwne, lubili się ale cały czas sobie dogryzali i w czymś rywalizowali. Czasem przybija cie fakt że dziewczyna ciebie traktuje jak małe dzidzi a jego bardziej jak.
-Mamo jesteśmy!
Krzyknąłeś, a (K/W) kobieta stanęła przed tobą przytulając cię i całując.
-Synku miło cię widzieć.
Na powitanie poczochrała blondyna po głowie. Szybko zapędziła was do kolacji która okazała się być, z knajpy naprzeciwko domu. Atmosfera była dość Luzina aż do moment kiedy twoja mama przyniosła z kuchni lody. Łyżka należąca do Katsukiego sama sie wygięła powodując że porcja deseru wylądowała na twojej twarzy, nie zostałeś mu dłużny i wystrzeliłeś mu bitą śmietaną prosto w twarz. Tak o to rozpętała się bitwa na jedzenie, porcje potraw latały nad stołem do póki twój tata nie zamachał białą flagą, czyli chusteczką z pod stołu. Sprzątanie szło wam dość szybko, niestety nadeszła pora na pożegnanie.
-Pa.
Powiedział chłopak chcąc odwodzić drzwi kiedy go powstrzymałeś.
-Kiedy ty taki brudny, zostań azalisz proszę.
-Ty to z jakiegoś wiersza podjebałeś?
Parsknął śmiechem po czym stanął na palcach i dał ci buziaka w policzek.
-Uznaje to za zgodę.
Oznajmiłeś stanowczo i złapałeś go za koszulkę ciągnąć za sobą do swojego pokoju, ignorowałaś jego protesty i już chwile puzniej wanna pełna cieplej wody czekała na Katsukiego.
-Jesteś idiotą mówię ci ze nie chce a ty swoje.
Marudził cały czas pod nosem chłopak a ty to zwyczajnie zignorowałeś, w końcu on miał tak zawsze.
-Chcesz piżamkę w dinozaury czy piratów?
Spytałeś wyjmując obydwie z szafy, tak posiadałem ciekawa kolekcje śmiesznych piżam na każda okazje.
-Piraci.
-Tez tak myślałem.
Podałeś mu ubrania a ten grzecznie, co było dość nie spotykane wszedł do łazienki bez namysłu ruszyłem za nim.
-Chce się wykapać debilu.
-Chce popatrzeć idioto.
Odparłeś z tym uśmiechem którego blondyn nienawidził, zawsze miałeś go ma twarzy kiedy chciałeś coś zdobyć i to zdobywałeś. Zaczął się powoli rozbierać i szybko wszedł do wanny, gadaliście sobie spokojnie aż nadszedł czas na pójście spać.
-To były najlepsze święta w całym moim życiu.
Mruknął do ciebie nim zasnął.
* hahahah myśleliście ze benda seksy, nie nie nie Adasiu nie idźmy na morenke.
CZYTASZ
Boku no Hero Academia // Scenariusz
Fiksi PenggemarKrótkie opowiadania Postać x Reader z Boku no Hero Academi. UWAGA!!! Pisze z perspektywy chłopaka, więc będą to shipy typu boyxboy. Nie lubisz, nie czytaj. (To mój pierwszy scenariusz więc sorry za pomyłki, czy coś).